kazdy ma jakies dziwactwa na sumieniu, jedni wiecej, drudzy mniej
ja np mam fiola na punkcie rzeczy odkladanych na miejsce, wszystko musi byc tak jak pierwotnie stalo chyba, ze sama uznam, ze czas na zmiane "stania lub lezenia"
najbardziej chce mi sie smiac z samej siebie jak wieszam pranie, wszystko jak w ksiazce, najpierw koszulki, z lewej meza z prawej moje, pozniej jakies inne rzeczy, potem bokserki i moja bielizna a na koncu skarpetki
i tak zawsze, nniezmiennie od lat
pozdrawiam wszystkich uporzadkowanych inaczej