Dziewczyny
Wstałam lewa nogą
, pogoda fatalna, mała jakaś rozdrazniona a na dodatek pokóciłam się z mamą
. Siedzę i piszę te posty, głód mnie zżera, ale się trzymam, bo dieta :? .
Polecę chyba na zakupy (Boże nie mam kasy
); nie - zadzwonię do przyjaciólki i się wygadam, ale wyjechała; albo pojadę i się do Niego przytulę, ale właśnie wczoraj wkurzył mnie na maksa :twisted:
Ach obejrzę "Na dobre i na złe" i płaczę jak bóbr, bo czy akurat Zosia musi być tak ciężko chora?
A co Wy robicie jak akurat wpadłyście w niż, wykańcza Was stres w pracy, pokłóciłyście się z ukochanym, ktoś od Was odszedł i w ogóle łapiecie doła. Napiszcie swoje sposoby na polepszenie nastroju :D