Moderator: Zespół I
No, dla mnie to tez takie troche bezsensowne...Kamila pisze:
Nie wyobrazam sobie miec 50 lat, bezdzietna, zyc sama dla siebie (no z mezem).
Przez cale zycie zarabiac kase, budowac dom, dorabiac sie itd bez zadnego celu, ze swiadomoscia, ze nie ma nikogo mi bliskiego komu bede mogla to zostawic :?
święta słowa, w końcu to jest ogromna odpowiedziałnośc, a nie zakup samocodu czy pójście na studiaAleksandra pisze: W końcu chyba nie chodzi o to żeby znajomym sąsiadom, czy dziadkom zrobić przyjemność....dziecko to nie zabawka. To ogromna odpowedzialnośc i co tu dużo mówić, piświęcenie.
Dokładnie tak jak mówisz Pati :) Niesamowite jest, że rodzi się taki malulszek i wywraca nasze życie do góry nogami, przestawia nam światopogląd i nagle nasz czubek nosa przestaje być ważny, bo najważniejsza staje się ta kruszyna :D Ale myślę, że na ten moment trzeba być gotowym. I tak jak Angelika pisze- 9 miesięcy to chyba wystarczająca "chwila", żeby sie psychicznie przygotowac na dziecko :) Dobrze, że mam te 25 lat i nikt mnie nie pogania, ani sama nie czuję, że gdyby nagle się okazało, że jestem w ciąży, to świat mi się zawali :D Myślę, że jestem na takim etapie, że wpadka nie jest dla mnie tragedią :DPati pisze: Wszystko przyjdzie w swoim czasie i nie ma co sie ogladac na otoczenie, bo to jest twoje zycie i nikt nie powinien sie w nie wtracac i wywierac na ciebie jakies presje :)