Ja obecnie mam (prawie) 34 lata , nie mam ani męża ani dzieci. Tak wybralam .Nie wiem na co czekam :/ z jednej strony pasuje mi jak najbardziej beztroskie życie bez dzieci i obowiązków z nimi związanymi, ale z drugiej - bez przerwy bombaruja mnie zewsząd informacje, bądź też opinie na temat tego jak późne macierzyństwo może być po prostu złym wyborem. Przede wszystkim, że mam mniejsze szanse na zajście w ciążę itp. Przeraża mnie to. I mam teraz niezła rozkminkę. Martwię się co to będzie, a z drugiej strony nie chce rzucać się na pierwszego lepszego chłopa, po to tylko, żeby mieć dziecko. Mój 7 letni związek rozpadł się 3 miesiące temj właśnie z tego powodu , że ja wciąż nie byłam gotowa na założenie rodziny. Eh
cały czas to jeszcze rozkminiam, czy dobrze postępuje czy powinnam wrócić i zostać matka już od jutra ( bo tego życzył sobie mój facet , a właściwie nie on, ale jego matka i cała jego rodzina )....eh....z tego powodu by the way nasze życie zaczęło się rozsypywac i zaczęło dziać się źle. W końcu odeszłam. Tęsknię za nim rzecz jasna , cały czas go kocham, ale mieliśmy tak odmienne wizję rodzicielstwa w ogóle , że po prostu bałam się, że temu nie sprostam. Poza tym jego rodzina zaczęła nam tak wchodzić w drogę, że właściwie przestałam/ przestaliśmy mieć swoje życie, bo oni byli w nim obecni codziennie, co mnie niemiłosiernie drażnilo. Ale mój chłopak oczywiście nie widział problemu, bo to ukochany syn mamy i zakomunikował, że po prostu muszę nauczyć się z tym żyć. Nie dałam rady i odeszłam . Moja rodzina jest zupełnie inna
Każdy ma swoje życie i nikt nikomu w życie się nie pakuje . Jedynie mogą i w razie czego pędziliby z pomocą, gdyby zaszła taka potrzeba. Ah....sorry , że o tym piszę, ale właśnie o to chodzi, że nie wiem czy po prostu jestem gotowa na dziecko pomimo swojego dość " zaawansowanego " wieku
, a z drugiej strony zastanawiam się, czy to nie jest wina tego, że po prostu nie mam przy sobie odpowiedniego faceta , który byłby odpowiednim tatą i mężem . Sama nie wiem. W każdym razie coraz bardziej przeraża mnie mój późny wiek na macierzyństwo, a tu szybkie zmiany w tej kwestii narazie się nie zapowiadają. Gdyby nie presja otoczenia - nie czuła bym, że już dziś chce być mamą. Bardzo wolno ta chęć macierzyństwa we mnie dojrzewa ....