dzisiejsze związki

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

tygrysica26
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 837
Rejestracja: 07 lis 2009, 21:11

Re: dzisiejsze związki

Post autor: tygrysica26 » 19 cze 2010, 12:01

dokładnie..ale u mnie coś w tym wszystkim jest...ostatnio byliśmy na plaży wieczorem..był akurat zachód słońca..staliśmy przytuleni, trzymając się za ręce i podziwialiśmy piękny widok...i powiem wam że czułam się pierwszy raz od dłuższego czasu szczęśliwa.. było mi naprawdę dobrze..potem powiedział, ze żałuje że nie ma znów 25 lat bo wtedy by był ze mną (triste ale może nie wszystko stracone...
01/2010-anatomiczne pod mięsień Mentor 345cc
BOSKIE

Awatar użytkownika
takaanieinna
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 70
Rejestracja: 15 mar 2009, 14:21
Lokalizacja: PL/USA/DR

Re: dzisiejsze związki

Post autor: takaanieinna » 19 cze 2010, 12:19

Majamaja... w obecnej chwili jestem w sytuacji pod tytulem "It's Complicated" LOL
Mowiac powaznie tak, jestesmy daleko ja u rodzicow w PL, maz po drugiej stronie globu czeka i teskni. Nie bylo lekko, ten rok i najblizsze 3 lata mialy byc piekna rodzinna sielanka. Jak narazie wszystko potoczylo sie odwrotnie, absolutnie nie z naszej winy. Los chyba sie na nas uparl i wystawia nas jako rodzine i nasz zwiazek na ciagle proby. Zawsze kiedy znajduje sie w takim momencie w zyciu w jakim jestem teraz tlumacze sobie ok, trudno gorzej byc juz nie moze, tylko lepiej, glowa do gory i do przodu.... Az tu nagle TRACH i znow cos.
Dzieki Bogu jestem/ staram sie byc optymistka i w kazdej najgorszej sytuacji starm sie widziec jakies pozytywy. Staram sie nigdy nie narzekac i cieszyc sie tym co mam. I co los mi daje. A mam wiele wspanialego synka, cudownego meza i kochajaca rodzine plus zdrowie Czy trzeba czegos wiecej ?!

Tygrysica, nie znam dokladnie Twojej sytuacji i nie mam zamiaru Ci nicego doradzac. Pomyslam tylko, ze jesli wciaz czujesz sie przy nim szczesliwa a nie jest to, po prostu obojetnosc, to moze rzeczywiscie nie wszystko stracone...
07.VII.2009r - dr. Krajewski, Artplastica Szczecin

tygrysica26
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 837
Rejestracja: 07 lis 2009, 21:11

Re: dzisiejsze związki

Post autor: tygrysica26 » 19 cze 2010, 12:57

źle napisałam ...nie byłam z mężem tylko z kolegą (thinking
01/2010-anatomiczne pod mięsień Mentor 345cc
BOSKIE

Awatar użytkownika
majamajamaja
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 1851
Rejestracja: 17 sty 2009, 11:24

Re: dzisiejsze związki

Post autor: majamajamaja » 19 cze 2010, 13:31

Tak tez sobie myslalam, ze bylas nie z mezem Tygrysico. Fakty mowia same za siebie, z tego, co piszesz, nie jest to zauroczenie, tylko glebsze uczucie. Natomiast sytuacja jest skomlikowana. Moim zdaniem faceci bardzo chetnie w tego typu zwiazkach wypowiadaja sie w sposob zyczeniowy, co by bylo gdyby... gdybym nie byl zwiazany, gdybys ty wtedy nie byla zwiazana, gdybysmy byli mlodsi... wszystko by sie inaczej potoczylo. Pewnie, ze by sie inaczej potoczylo. Ululaja nas w tych marzeniach, ale konkretnie nie zamierzaja niczego zmienic. Ale z druiej strony moze nam z tym tez jest dobrze i tez nie zamierzamy na razie niczego zmieniac.

Takaanieinna jesli dziela was kontynenty, to sytuacja nie do porownania z jakakolwiek.
Mimo to wiem, co to rozlaka, bo zylam tak przez poltora roku i bylam nieszczesliwa. Nie to, ze plakalam, czy cos, ale bylam taka ograniczona, wyrwana z kontekstu (to ja wyjechalam do pracy). To ja zawsze bylam mobilniejsza, zalatwialam prace itd. Mnie ciazy to, ze moj facet to taki wygodnis. A przy wygodnisiu stajesz sie silaczka, jak to napisala Bluebeleczka. Besztam go za to i ten ton przenosze juz do codziennosci. Nie wiem, nie mam zadnych trikow wychowawczych do zbyt wyluzowanego faceta. Nie ma takich czasopism, jak sa na przyklad do wychowywania dzieci?
Tytul na przyklad: "leniwy maz".
15 kwietnia 2009 - Brzuchanski, powieki

tygrysica26
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 837
Rejestracja: 07 lis 2009, 21:11

Re: dzisiejsze związki

Post autor: tygrysica26 » 19 cze 2010, 15:10

no tak jest majamajamaja ...z drugiej strony po co ja sie w to bawię? zadaję sobie to pytanie (headbang ...aczkolwiek i tak na chwilę obecną nie rzucę wszystkiego w imię miłości itp..bo u nas to trochę bardziej finansowo skomplikowana sytuacja(całe szczęście zero kredytów hipotecznych)nie mniej jednak jest dziecko i trzeba stwarzać jakieś pozory..a mój maż.l..cóż zbliża się nasza rocznica ślubu i do tego zrobił się czuły(tak jakby miał coś nas umieniu)..
01/2010-anatomiczne pod mięsień Mentor 345cc
BOSKIE

Awatar użytkownika
luna 1
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 1916
Rejestracja: 04 sie 2008, 17:38

Re: dzisiejsze związki

Post autor: luna 1 » 19 cze 2010, 16:11

takaanieinna pisze:Swieta prawda Kleo. Gdyby czlowiekowi tylko na sexie zalezalo to pozostal by w niezobowiazujacym zwiazku (FF-Fuck Friend) i tyle. Ja uwazam ze udany zwiazek musi byc harmonia pomiedzy przyjaznia, partnerstwem, sexem. Bo tak samo jak bez czulosci i milosci tak samo bez udanego pozycia malzenskiego (udanego, satysfakcjonujacego obie strony sexu) mimo przyjazni i wszystkich innych pozytywnych aspektow udanego zwiazku malzenstwo tez nie przetrwa dlugo.............

dokladnie tak jak piszesz.....mam koleżanke która spotyka sie z facetem dwa razy w tygodniu tylko na sex....nic do siebie nie czuja, nie wyobrazaja sobie razem mieszkac i zyc, ale jedno i drugie twierdzic ze to co dzieje sie miedzy nimi w łózko to siódme niebo....sex cała noc,jak koleżanka mówi "odlot w kosmos" (yes) nie zamierzaja tego przerwac, chyba że znajda sobie życiowych partnerów to się wówczas zastanowia (giggle jest im tak dobrze, bez zobowiązań, bez kłótni, bez nie domówień.......
Dostęp do Galerii Zamkniętej + zdjęcia PRZED - meyd@beautywpolsce.com
zdjęcia PO - tylko NOSY - menelik@beautywpolsce.com
reszta zdjęć PO - foxxia@beautywpolsce.com

tygrysica26
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 837
Rejestracja: 07 lis 2009, 21:11

Re: dzisiejsze związki

Post autor: tygrysica26 » 19 cze 2010, 18:53

no tak ale sex to nie wszystko...wiem to po sobie, mąż od 11 lat jest najlepszym kochankiem jakiego w życiu miałam...i co z tego..wie co lubię, jak mi dogodzić itp..ale czy wokół sexu wszystko się kreci.
Ba nawet powiem wam, że mój kolega(nie spaliśmy ze sobą jeszcze i nie wiem kiedy to będzie (angry ) nie ma hmmm ... dużego, a ja lubię konkrety, mojego męża to okaz ;P ..ale cała jego otoczka jest bardziej pasjonująca i pociągająca niż wielkość członka, i wiem, z w łóżku nie da mi tego co lubię, ale nie ma to znaczna. I jak bym podchodziła konsumpcyjnie właśnie to by miało znaczenie(takie było nasze założenie ..przygoda in konsumpcja)jednak ja wiem że dla niego sex ze mną ma być czymś doskonałym i wyjątkowym, sam mi powiedział zę czeka na ten moment ale to ma być wyjątkowe..nie byle miejsce, ale coś czym nie zaskoczy
01/2010-anatomiczne pod mięsień Mentor 345cc
BOSKIE

Awatar użytkownika
majamajamaja
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 1851
Rejestracja: 17 sty 2009, 11:24

Re: dzisiejsze związki

Post autor: majamajamaja » 20 cze 2010, 00:19

Tygrysico, mysle, ze twoje zalozenia, ktorymi sie kierujesz, na dluzsza mete sie nie sprawdza. Piszesz, ze chcesz stwarzac pozory dla dziecka, w sensie, ze nie chcesz sie rozstawac z mezem. Albo ze wzgledu na pieniadze. Moim zdaniem to nie sa dobre powody, aby usilnie pozostawac z czlowiekiem, z ktorym nie masz nic wspolnego i chcesz odejsc. Ale czy naprawde chcesz odejsc? Czy nie kochasz meza? To jedno.

Na razie troche krecisz sie w kolko: tu maz i dziecko, tam nowa milosc, i myslisz, ze musisz sie konkretnie na cos zdecydowac. Woz albo przewoz. Albo bedziesz z mezem i nieszczesliwa, bo mu nie ufasz, albo bedziesz miala kochanka, co zaowocuje rozpadem dwoch rodzin. Ale po co masz sie teraz decydowac, skoro tak malo wiesz? Nawet nie wiesz, jaki ten twoj kandydat na kochanka naprawde jest w lozku. Czy moze nie jest zwyczajnym marzycielem i wcale nie chce rozstawac sie ze swoja zona? Moze potrzebujecie siebie, aby wypelnic luke, tego, czego nie dostajesz od meza, a on od zony? Zeby porozmawiac i pobyc ze soba?

Natomiast to, ze twoj przyjaciel odwleka moment zblizenia, troche jest mi podejrzane. Takie same bajery, jak z tym, ze gdyby byl mlodszy, to by z toba byl. Hmm... Pomysl, czy on by za toba wskoczyl w ogien...
15 kwietnia 2009 - Brzuchanski, powieki

Awatar użytkownika
takaanieinna
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 70
Rejestracja: 15 mar 2009, 14:21
Lokalizacja: PL/USA/DR

Re: dzisiejsze związki

Post autor: takaanieinna » 20 cze 2010, 07:01

Majamaja, ciekawe spostrzezenia. Ja pozostawanie w zwiazku ze wzgledu na dziecko nie uwazam za dobry powod. Dzieci nie sa glupie i dokladnie wiedza i przede wszystkim czuja, ze cos sie dzieje nie tak. Na dluzsza mete to pewnego rodzaju krzywdzenie dziecka. Prawda jest taka ze dziecko jest szczesliwe kiedy rodzice sa szczesliwi.
Po drugie albo kogos kochamy albo nie. Nie wiem ale nie uznaje w zwiazkach czegos posredniego, albo czarne albo biale. Jesli jest problem to go rozwiazuje i ide dalej, szkoda zycia zdrowia na emocjonalny masochizm.
Nie jest latwo pogodzic sie w zyciu z tym ze cos nam nie wyszlo, ale na tym polega zycie, trzeba sie podniesc i isc dalej. Zycie zludzeniami, to nie dla mnie, ale oczywiscie mowie tu o sobie i wyrazam swoje poglady. Doskonale rozumiem ze kazdy jest inny, i totalnie to szanuje. Po za tym jak wczesniej pisalam nie znam calej sytuacji tygrysicy.
Tygrysico co kolwiek zdecydujesz zycze ci duzo sily!
Majamaja ja zdecydowalam i bede wracac na swoje smieci w sierpniu. Teraz tylko nastawiam sie psychicznie na lot z moim maluchem... hehe (whew
07.VII.2009r - dr. Krajewski, Artplastica Szczecin

Awatar użytkownika
majamajamaja
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 1851
Rejestracja: 17 sty 2009, 11:24

Re: dzisiejsze związki

Post autor: majamajamaja » 20 cze 2010, 13:07

Takaanieinna, Twoje podejscie bardzo ulatwia zycie. Nie w sensie materialnym, ale w mentalnym i to jest super. Ja sama mialam kiedys jednak sytuacje, ze krecilam sie w kolko, ale dotyczylo to pracy, a nie zwiazku... W kazdym razie wiem, co to znaczy dreptac w miejscu. Na szczescie poczulam sie na tyle silna, ze postawilam sprawe dosc jasno i to byl najlepszy krok, jaki moglam zrobic. Skonczylo sie to wypowiedzeniem (obustronnym) i to bylo tez najlepsze, co moglo sie wydarzyc :-) Swoja droga czesto porownuje zwiazki z praca. Powtarzam zawsze, ze zwiazek partnerski rozni sie od zwiazku z pracodawca tym, ze partnera zamierzam miec jednego na cale zycie, ale pracodawcow wielu. Sprawdza sie, przeskakuje z pracy do pracy. Kiedy sie porownuje z kolezankami, to one w tej samej pracy, a ja juz pol miasta obskoczylam... Wolalabym miec juz jednego stalego. Ale coz, takie zycie (cash

A gdzie dokladnie sa twoje stare smiecie, Takaanieinna?
15 kwietnia 2009 - Brzuchanski, powieki

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”