Tygrysico moze inne laski mnie zlinczuja tu zaraz za to, co napisze, ale nie mysl o innych, tylko o sobie-myslisz, ze laska/laski z ktorymi potencjalnie obraca sie twoj maz martwia sie co z toba, wasza rodzina...??? Myslisz, ze jesli ten facet cos czuje do ciebie to jego rodzina jednoczesnie potrafi byc szczesliwa rodzina...?? Moj wykladowca kiedys na wykladzie powiedzial bardzo madre slowa, ze dziecko szczesliwe jest wtedy, gdy szczesliwi sa rodzice i jak najbardziej sie z tym zgadzam.
Swoja droga choc kocham mojego potwora bardzo i nie wyobrazam sobie, ze moglabym byc bez niego, to tez mam taka powracajaca jak bumerang znajomosc, ktora ciagnie sie od lat....nigdy z tym kolesiem nie bylam, nic nas nie laczylo poza netem, smsami, telefonami...on wiele razy chcial sie spotkac, ale ja nigdy nie chcialam i tak sie to od lat nam ciagnie i mam wrazenie, ze znamy sie na wylot-przerobilismy wspolnie rozne nasze zwiazki, smutki i radosci i koles wydawaloby sie, ze prawie idealny jak dla mnie pod wieloma wzgledami a ja nigdy nie odwazylam sie z nim spotkac w obawie, ze caly czar prysnie po moze pachnie nie tak jak mi sie wydaje, moze chodzi koslawo albo siorpie pijac herbate itp...szkoda byloby takim spotkaniem zburzyc caly ten fajny obraz jaki mam w glowie i w zasadzie mozna powiedziec, ze uwazam go jednoczesnie za najlepszego przyjaciela, bo o wszystkim moge mu powiedziec-o cyckach jeszcze sie nie przyznalam
i wole pozostac na tym etapie znajomosci, jaki nas laczy choc co jakis czas a to jemu, a to mi na zmiane wlacza sie jakies swiatelko w glowie, ze moze jednak warto by bylo sprobowac...moze jednak....ale ja wtedy
i wybijam sobie takie pomysly z glowy i z mega poczuciem winy wtulam sie w mojego potwora, ktory choc idealny nie jest-ba nawet bym powiedziala, ze baaaaaaardzo sie od siebie roznimy, to jednak JEST i wiem, ze BEDZIE i tez kocha mnie wiedzac jak trudna osoba jestem i akceptuje z calym bagazem wad jak i ja jego
-AMEN
Kleo jest dokladnie tak jak mowisz-najczesciej zdarzaja mi sie glupie mysli w glowi na temat w/w w momentach, kiedy cos z moim "mezem" sie nie uklada, kiedy mnie czyms wkurzy, rozczaruje albo po prostu nie chce badz nie jest w stanie sprostac moim oczekiwaniom...
Ale w twoim przypadku
Tygrysico skupilabym sie bardziej na sobie i tym zauroczeniu jesli maz tez cos kombinuje...