dzisiejsze związki

[zabulka]

moj byly facet jest taki..
zakonczylismy nasza wspolna podroz rozmowa:
on: "jak kupisz motocykl to mozesz mi sie na oczy nie pokazywac"
ja: "no to pa"

za 1,5mca jezdzilam na moto jako szczesliwa singielka..
minely prawie 4 lata a on dalej wypisuje smsy.. dzwoni i jak sie gdzies na miescie zlapiemy.. mowi..jaki on byl glupi jak zaluje..
dodam, ze od 3lat ma dziewczyne.. chociaz twierdzi, ze jest z nia zeby byc bo wie, ze nie moze byc ze mna..
na smsy mu nie odpisuje, tel odbieram ale sporadycznie.. a jego gadke lekcewaze i zmieniam temat..

takze to chyba nie ma reguly czy kobieta czy facet.. kwestia charakteru

[celka-xx]

Zabulka, a kochałaś Ty go chociaż? Nie chciałabym być na miejscu jego dziewczyny. Ja bym wyczuła to u faceta, niektóre nie czują, że są u faceta, jakby to powiedzieć, nie na pierwszym miejscu.

[headie]

Tylko prawda jest taka, fajnie by było jakby ktoś mnie wspominał. Prawda jest taka, że fajnie się czułam, jak ten "mój" za mną tęsknił, itd. A teraz sprawa zamknieta i ..pustka.

To sobie pomyśl czy fajnie się czuła kobieta z którą był w związku a za Tobą tęknił?? Ja nie potrzebuję by moi byli za mną tęsknili liczy się tylko ten aktualny a przeszłość jest nieważna. Nawet jak dostawałam jakieś zaczepki na NK albo facebook od exów to olewałam to wielkim sikiem, spadówka.

ze od 3lat ma dziewczyne.. chociaz twierdzi, ze jest z nia zeby byc bo wie, ze nie moze byc ze mna..

To jest żalosne. A chciałabym żeby ta dziewczyna się dowiedziała i rzuciła go w diabły.

Ciekawe jakbyście sie czuły w roli takiej "zastępczej" dziewczyny.

[ewelajna99]

Kurka to ja jestem trochę facetem. Związki zamykam jednym ostrym cięciem i nie utrzymuję kontaktów z byłymi ani nie wspominam ich. I uważam ze to dobrze że faceci z rozżewniniem nie wspominają byłych bo po co. Wyciągnąć wnioski zapamiętać błędy które się popełniło i to wystarczy.

Tak serio to ja znam tylko takich co wspominają dawne sympatie....

wg mnie jeszcze nigdy się tak naprawde nie zakochałaś

[headie]

Kurka to ja jestem trochę facetem. Związki zamykam jednym ostrym cięciem i nie utrzymuję kontaktów z byłymi ani nie wspominam ich. I uważam ze to dobrze że faceci z rozżewniniem nie wspominają byłych bo po co. Wyciągnąć wnioski zapamiętać błędy które się popełniło i to wystarczy.

Tak serio to ja znam tylko takich co wspominają dawne sympatie....

wg mnie jeszcze nigdy się tak naprawde nie zakochałaś

Ojjjj koleżanko nie oceniaj skoro mnie nie znasz. Teraz kocham od 7 lat tego samego faceta ( z rozmysłem uzyłam słowa kocham bo to wyższy stopień wtajmniczenia niż zakochanie ).
Poza tym to wy młode siksy jestescie wtedy inaczej się podchodzi do takich spraw We wczesnej młodości to ja zakochana byłam uuuuu dużo razy, związkow mam ze sobą kilka i to różnych.

[zabulka]

ze od 3lat ma dziewczyne.. chociaz twierdzi, ze jest z nia zeby byc bo wie, ze nie moze byc ze mna..

To jest żalosne. A chciałabym żeby ta dziewczyna się dowiedziała i rzuciła go w diabły.

Ciekawe jakbyście sie czuły w roli takiej "zastępczej" dziewczyny.

najsmieszniejsze dla mnie..bo inaczej tego nazwac nie moge.. ta dziewczyna wie o tym.. zreszta wiele razy rozmawialysmy na ten temat.. ona wie, ze ja mam go w glebokim powazaniu bo mam swojego ukochanego mezczyzne itp
ale ona twierdzi, ze kiedys mu przejdzie..
dla mnie sytuacja nie wyobrazalna.. i robie wszystko, zeby nie miec w tym swojego udzialu.. mowiac wszystko mam na mysli, ze nie odpowiadam na jego smsy, telefony i inne tego typu.. po prostu go lekcewaze..
mielismy swoje przyslowiowe 5min.. liczy sie tu i teraz a nie to co bylo tyle lat temu..
z drugiej strony nie wyobrazam sobie zycia z czlowiekiem, ktory stawia mi ograniczenia typu: "nie mozesz jezdzic na moto, nie mozesz spotykac sie z kolezankami" itp..

[celka-xx]

Headie a miałas kiedyś złamane serce. To też jest ważne mieć takie doświadczenie, tzn. najlepiej nie mieć, ale jak już się ma to wyciągnąć z tego wnioski pozytywne.
Ja miałam bardzo złamane w wieku 19 lat, ale już w trakcie tego łamania (wyczułam moment) i obróciłam się na pięcie. Na szczęście potrafiłam się odwrócić na pięcie i nie dać się potraktować jak gówniara i jak on przez moment mnie chciał potraktować jak tę "drugą", od razu zachowałam się jak dorosła (on był 7 lat starszy i doświadczony).
Wiem, że przy złamanym sercu obejdzie się bez scen z mojej strony.

"wyedtytowano na prośbe użytkownika"

[babina7]

czepiam się sorry ale chyba o 180stopni??

[celka-xx]

Tak dokładnie, 180 stopni. dzięki :)
Aktualnie pół miasta nastawił przeciwko mnie i głupio mi po mieście chodzić, bo delikatnie mówiąc wszyscy się na mnie gapią.

[headie]

Headie a miałas kiedyś złamane serce. To też jest ważne mieć takie doświadczenie,

Miałam i nigdy nie zapomnę jak się wtedy poniżałam. Pewnie, że dobrze mieć takie doświadczenie żeby ponownie z siebie posmiewiska już nigdy nie zrobić. To tylko utwadrziło moje dupsko, no i dobrze