Moderator: Zespół I
a ja nie rozumiemnikolettkaa pisze:no właśnie zacznę terapię teraz - wiecie leczę sie już taki czas na deprechę a teraz każdy smutk zaczęłam leczyć alkoholem każde niepowodzenie - z tym facetm hmmm w pewnym momencie jak leżałam na kanapie i piłam kawe położył sie koło mnie i zaczął przymilać -więc go zrzuciłam i uderzyłam :P -powiedział ,że jestem agresywna ,a mimo to dalej próbował sie przytulać -wiecie co mnie dziwi ,że ja po alkoholu nigdy nie myślę ,że ktoś chce zrobić mi krzywdę ,czy mnie wykorzystać , tylko chcą się ze mną wszyscy przyjaźnić jak można mieć takie naiwne podejście - mój facet ma 25 lat a ja 21...
ja może jestem dziwna ale nie traktuje trzymania za rękę jako czegoś złego ,ale w pewnym momencie jak ten facet próbował się na mnie położyć i skierował twarz w moja stronę i chciał się całować skumałam dopiero ,że chodzi mu o co innego...
hmmmm, dlaczego ja jestem taka naiwna po alkoholu ?? i dlaczego szukam sobie po nim przyjaciół ?..szkoda mi słow-
aale spodziwałam ,się ,że jak powiem to mojemu facetowi to powie mi ze to koniec ,że mnie nienawidzi ,że pewnie dałam ''d*'' a on zareagował w prost przeciwnie ..nic już z tego nie rozumiem ..
ps: nie dopuściłąm do tej sytuacji , czy też nie dałam się temu facetowi przytulic dlatego ,że liczyłam ,że mój facret mnie po tym zostawi - po prostu , ja zawsze tak myślę ,że mójh facet wkońcu mnie zostawi ,że jestem beznadziejna i w ogóle..uwarzam ,że mógł by mieć tysiąc takich jak ja...((po prostu ja nienawidzę siebie i wkurza mnie to ,że po alkoholu szukam znajomych i ktoś to wkońcu wykorzysta ..ta sytuacja mogła się fatalnie skończyć nie na ''trzymaniu''za ręke i kilku przytuleniach z jego strony... naszcęscie tym razem skonczyło się w miarę ok,ale dało mi to wielkiego kopa do zmienienia swojego życia i rozpoczęcia terapiinikolettkaa pisze:nie poszłam z moim facetem na tę imprezę bo on był na weekendowym wieczorze kawalerskim , nad swoim zachowaniem sie zastanowiłam mam ogromne wyrzuty sumienia i uważam ,że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca , że strasznie głupio postąpiłam -że nie powinnam na nic pozwolić temu facetowi wobec mojej osoby..mimo, tego ,że się z nim nie całowałam , nie przespałam ,to wiem ,że taka sytaucja nie ma prawa bytu - kocham mojego faceta i wiem ,że nie było to nie fer -ale z ręka na sercu mówię ,że potraktowałam to jako spotkanie z kumplem ''bez złych intencji''jak piszę jak wypiję % ufam ludzią - nie ciągneło mnie do tego facea po prostu chciałam z kimś pogadać ...
nie dopuściłas do tego ale to nie znaczy, że jesteś usprawiedliwiona///nikolettkaa pisze:nie poszłam z moim facetem na tę imprezę bo on był na weekendowym wieczorze kawalerskim , nad swoim zachowaniem sie zastanowiłam mam ogromne wyrzuty sumienia i uważam ,że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca , że strasznie głupio postąpiłam -że nie powinnam na nic pozwolić temu facetowi wobec mojej osoby..mimo, tego ,że się z nim nie całowałam , nie przespałam ,to wiem ,że taka sytaucja nie ma prawa bytu - kocham mojego faceta i wiem ,że nie było to nie fer -ale z ręka na sercu mówię ,że potraktowałam to jako spotkanie z kumplem ''bez złych intencji''jak piszę jak wypiję % ufam ludzią - nie ciągneło mnie do tego facea po prostu chciałam z kimś pogadać ...
ps: nie dopuściłąm do tej sytuacji , czy też nie dałam się temu facetowi przytulic dlatego ,że liczyłam ,że mój facret mnie po tym zostawi - po prostu , ja zawsze tak myślę ,że mójh facet wkońcu mnie zostawi ,że jestem beznadziejna i w ogóle..uwarzam ,że mógł by mieć tysiąc takich jak ja...((po prostu ja nienawidzę siebie i wkurza mnie to ,że po alkoholu szukam znajomych i ktoś to wkońcu wykorzysta ..ta sytuacja mogła się fatalnie skończyć nie na ''trzymaniu''za ręke i kilku przytuleniach z jego strony... naszcęscie tym razem skonczyło się w miarę ok,ale dało mi to wielkiego kopa do zmienienia swojego życia i rozpoczęcia terapiinikolettkaa pisze:nie poszłam z moim facetem na tę imprezę bo on był na weekendowym wieczorze kawalerskim , nad swoim zachowaniem sie zastanowiłam mam ogromne wyrzuty sumienia i uważam ,że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca , że strasznie głupio postąpiłam -że nie powinnam na nic pozwolić temu facetowi wobec mojej osoby..mimo, tego ,że się z nim nie całowałam , nie przespałam ,to wiem ,że taka sytaucja nie ma prawa bytu - kocham mojego faceta i wiem ,że nie było to nie fer -ale z ręka na sercu mówię ,że potraktowałam to jako spotkanie z kumplem ''bez złych intencji''jak piszę jak wypiję % ufam ludzią - nie ciągneło mnie do tego facea po prostu chciałam z kimś pogadać ...