Strona 16 z 20

: 04 paź 2005, 15:09
autor: Pati
Posuňte ikonu zajíčka doprava či doleva... - hehehehehe

: 04 paź 2005, 20:08
autor: szyszunia
Posuňte ikonu zajíčka doprava či doleva... :?
chyba nie kumam

: 04 paź 2005, 20:59
autor: blondi 222
szyszunia , przesun tym kroliczkiem w prawo :D

: 04 paź 2005, 21:14
autor: iza
po załadowaniu tego linka przesuń króliczkiem z prawej do lewej i z lewej do prawej

: 08 paź 2005, 22:27
autor: megi
Don Kichot pisze:Muszę już iść :roll: .....ale jeszcze jedne rada zaczepiajcie w ciągu dnia partnera ..chwytając go za to coś albo ocierając się o niego ...szczególnie w takich miejscach gdzie trwać to może tylko chwilkę i grozi przyłapaniem...miejsca publiczne, sklep, samochód..wtedy będzie cały wasz wieczorem...

Facetom wydaje się, że nikt nie jest od nich lepszy w łóżku więc może małe kłamstewka przekonywujące ich o tym też nie zaszkodzą..byle nie odebrali tego jak ironie ..oj bo biada wam wtedy...zanim zagoją się ich rany. Będą was nienawidzili w duch. Nie ma nic gorszego dla faceta jak mu się powie, że jest słabym kochankiem i wasz pierwszy, albo były był lepszy.. :evil: :shock:

My zawsze jesteśmy zazdrośni o tych przed nami....i stramy się udawadniać sobie, że jesteśmy od nich lepsi. Czy nie słyszałyści czasem pytań "..a co może Zbyszek, Gienek, .... był lepszy .."
To chyba strach przed tym że sie nie sprawdzimy ..bo przecież to wstyd dla faceta jak nie da rady....W opowiadaniach między sobą nigdy nie przyznajemy się do porażek..zawsze koloryzujemy co do ilości, jakości i intensywności...więc jak nam nie wyjdzie to tragedia.... :roll: :evil:

ps. mnie na razie wychodzi..oby tak dalej bo przecież młode pokolenia konkurencji :evil: wchodzą na rynek. :wink: :lol:

a tu takie zmiany u Kate . 8)
ok Don Kichot..proszę ... powiedz mi,co ja mam zrobić???
kocham swojego faceta i nigdy z nikim nie było mi tak dobrze..BRAK MI SŁOW..po poprostu....
ale on nie wierzy..ciągle jak ma zły dzien...wypomina mi ze nie byl moim pierwszym..i pyta mnie jak mi bylo z kimś tam..itd
są to okropne pytania..i jest mi strasznie przykro słuchać takich rzeczy od mężczyzny,którego kocham....
nie rozumiem...dlaczego do tej pory nie zauważył..ze go UWIELBIAM.. :(

: 08 paź 2005, 23:11
autor: Jasmin
Megi-jezeli moge Tobie cos doradzic -nie bedzie to przyjemne, ani mile ani ,tez latwe-daj sobie z nim spokoj-sorka za szczerosc-ale akurat takiego zazdosnika juz nie naprawisz-choc bys na glowie stanela to i tak nic nie pomoze...wiem, bo moja kolezanka ma bardzo podobna sytuacje do Twojej:(Sa razem juz 12 lat-z roku na rok-jest gorzej:(
A dlaczego nie odejdzie od niego??:-bo maja 3 dzieciaczkow a to juz ciezko podjac taka decyzje.

Megi przepraszam ze szczerosc ale jestem pewna na 100% -ze nic nie zrobisz z nim:(

zycze Tobie duzo sily....
Jasmin

: 08 paź 2005, 23:26
autor: Don Kichot
megi pisze:
ok Don Kichot..proszę ... powiedz mi,co ja mam zrobić???
kocham swojego faceta i nigdy z nikim nie było mi tak dobrze..BRAK MI SŁOW..po poprostu....
ale on nie wierzy..ciągle jak ma zły dzien...wypomina mi ze nie byl moim pierwszym..i pyta mnie jak mi bylo z kimś tam..itd
są to okropne pytania..i jest mi strasznie przykro słuchać takich rzeczy od mężczyzny,którego kocham....
nie rozumiem...dlaczego do tej pory nie zauważył..ze go UWIELBIAM.. :(
Megi :roll: a co ja mam Ci powiedzieć .....nie jestem ani wróżką ani jakimś jasnowidzem...ja tylko opisuje pewne zachowania charakterystyczne dla mężczyn.. oczywiście według mnie ...

Takie sprawy nie da się jednoznacznie ocenić i cokolwiek poradzić ...bo jest zbyt wiele niewiadomych. np.

1. wiek Twój i Twojego partnera.
2. poziom jego kultury osobistej.
3. środowisko w jakim żyjecie
4. wasze wcześniejsze życie towarzyskie
5. relacje miedzy wami i jakiego typu związek tworzycie.
6 itp....

Jeżeli facet wraca w rozmowach do twoich wcześniejszych partnerów to z pewnością coś go gryzie...i teraz pytanie co.
1. Czy jest zazdrosny o Ciebie i boi się Ciebie stracić .Może jesteś bardzo atrakcyjna.(dotyczy twojej osoby)
2. Czy nie czuje się pewnie w roli partnera.....może ma jakiś kompleks.np. wielkości interesu, własnego wyglądu, wykształcenia, majętności, pochodzenie...(dotyczy niego)

Ponieważ czuje się nie pewnie, stara się odgryźć .....pewnie ze wstydu, strachu lub zakompleksienia.
Jako obronę wybiera atak, bo jest samcem(przywódcą ..nie myślącym o konsekwencjach) .....jeżeli atak to w miejsce najbardziej bolesne.

Może być też tak, że jest to typ czowieka lubiącego cierpieć. Taki typ romantycznego bohatera...i czującego się spełnionym w cierpieniu. Takie samoumartwienie...mówiąc o twoich poprzednich wie , że go to boli ale do pełni szczęścia tego potrzebuje. Oczywiście czerpie potem przyjemność z Twojego zachowania bo wie , że ty też cierpisz. Potem jakoś wszystko wraca do normy by po jakimś czasie przy innej okazji znowu Ci wypomnieć ...itp.

Wierz mi takie rzeczy się zdarzają i to nie rzadko.

Trudno cokolwiek radzić nie mając obrazu rzeczywistego stanu rzeczy, ale spróbuj pogadać szczerze o waszym związku (przy jakiejś okazji)i nie unikaj tematów dotyczących Twojej przeszłości... Daj mu do zrozumienia , że jest naprawdę dobry i zrób to na kilka sposobów...czasem tak by dotarło to do niego nie bezpośrednio od Ciebie...Np list do przyjaciółki przypadkiem zostawiony w miejscu którym może on znaleźć, albo rozmowa telefoniczna tak by mógł podsłuchać, albo mail ...ale wszystko to musi byc bardzo delikatnie zrobione.

Jeżeli on dowie się co do niego czujesz i jak z nim Ci jest dobrze ...ale nie od Ciebie..na pewno rozwieje to jego niepewność i obawy.

Faceci to tak naprawdę proste istoty i kierują się niezbyt skomplikowanymi metodami postępowania.
Spróbuj zmienić sposób dotychczasowego działania bo to jak widać nie przynosi efektów.


no i powodzenia :wink:

: 08 paź 2005, 23:48
autor: megi
Don :)

Dziękuję...to chyba taki facet..który..nie potrafi zaufać i uwierzyć,że dla mnie jest JEDEN NA CAŁYM ŚWIECIE I WYJĄTKOWY..chociaż robiłam już wszystko,żeby to zauważył..

: 09 paź 2005, 00:19
autor: Don Kichot
niektórzy właśnie tego nie lubią .
A wybierają na partnerki takie , które ich olewały.

Wiem jak było ze mną i Kate, Kate była dla mnie tylko kumpelą a ona miała co chciała...ponieważ ja też zachowywałem się jak zdobywca ..to nasz związek kumpelsko -towarzyski trwał.
Ja jak ten kot , który złapał mysz by się nią pobawić ..a ona jak kolekcjonerka do czasu gdy ściądgnęła kolejny skalp.

Ponieważ nie zabiegaliśmy o nasze względy mieliśmy czas poznawać się nawzajem ..a to coś przyszło nawet nie wiem kiedy....(Kate po prostu oszalała na moim punkcie ... :lol: :lol: :lol: ..a ja nie mogłem jej odmówić bo byłem dobrze wychowany... :wink: )

: 09 paź 2005, 01:24
autor: megi
super..zazdrościć gratulować..i zyczyc oby tak dalej... :D