Beauty w Polsce

jest jeden argument, dlaczego mężczyźni robią częściej kariery zawodowe od kobiet.... Oni mają żony !

Moim zdaniem takie zachowanie kwalifikuje go do zwolnienia... uczy młodych chłopaków takiej filozofii a potem będą traktować żony jak g... zacofany k&*%^^^ł, pewnie dostał kosza kilka razy i teraz się mści. Normalnie aż się nie chce wierzyć że pedagog ma takie podejście.

jsia pisze:No wiesz, ten ostatni argument to chyba trochę nie w porządku. To że nie ma tylu naukowców, wynalazców itd. wśród kobiet wynika też z tego, że przez setki lat mężczyźni nie pozwalali kobietom na czynny udział w życiu publicznym, na kształcenie się, itd. Inna rzecz, że kobiety często mają niską samoocenę, która je hamuje, tymczasem mężczyźni, nawet gdy niewiele sobą reprezentują, to uważają się za speców w każdej dziedzinie.

Bingo! też tak uważam.
Teraz też, mimo pozornych nieograniczonych możliwości, istnieje tzw szklany sufit.
Nawet największe aktorki pierwszoplanowe mają mniejsze gaże niż pierwszoplanowi aktorzy z penisem.
Panie dyrektor zarabiają mniej niż panowie itp itd..
Na to nie ma żadnej wymówki i usprawiedliwienia.
Takie teorie jak głosisz niebieska, tylko umacniają te stereotypy.
Osobiście znam wiele mądrych i głupich jak but kobiet i tyleż samo mężczyzn.

I żeby nie było, nie jestem za pełną równością, bo jest ona utopią. Kobieta ma macicę i piersi do karmienia, emocjonalność i wahania hormonalne, a facet ma penisa, popęd do nieograniczonego rozrodu, większe mięśnie i inną konstrukcję psychofizyczną.
I to jest fajne :)

Wracając do meritum sprawy, to pisemko z podpisami do rektora i wypad chamstwa z uczelni.
To nie miejsce dla mentalnego ścieku o konstrukcji rozwielitki.

Ja nie będę się rozwodziła na temat zachowania tego pana, szkoda gadać...
Z prawnego punktu widzenia wygląda to tak. Nie można tego zachowania traktować jako mobbingu. Mobbing zarówno ten opisany w kodeksie pracy, jak i ten z kodeksu karnego, dotyczy relacji między pracodawcą, a pracownikiem. Tutaj taka sytuacja nie ma miejsca. Można oczywiście wytoczyć przeciwko panu powództwo cywilne, ale odradzam tą drogę jako kosztowną i długotrwałą. Tak więc nie wiem jakiego rodzaju doniesienie miała Kiuka na myśli. W sumie papier wszystko pzyjmie i zawiadomić można o wszystkim , ale nie wszystkie ludzkie problemy rozwiązuje Policja i prokurator.
Myślę, że odpowiedniej treści pismo do władz uczelni będzie najlepszą i najskuteczniejszą formą pohamowania mizoginicznych zapędów tego pana lub nawet pozbycia się go z uczelni. Warto zajrzeć w statut uczelni, nie wykluczone, że są tam jakiej wzniosłe cele poszanowania godności studenta i inne tego typu duperele. W piśmie postraszyć interwencją u Ministra d.s. Nauki i Szkolnictwa Wyższego, jako organu sprawującego nadzór nad działalnością uczelni, w tym zgodnością tej działalności ze statutem. Można też postraszyć powiadomieniem o całej sytuacji Pełnomocnika Rządu d.s Równego Traktowania. Myślę, że po czymś takim władze uczelni powinny się obesrać i postawić tego pana do pionu.

Na podstawie moich wieloletnich (niestety ) doświadczeń w międzynarodowej korporacji, gdzie na codzień dzieją się rozgrywki personalne, mogę poradzić Ci jedną ważną i w tym przypadku bardzo prostą rzecz. Zdobądź SOJUSZNIKA

Ten Pan brzydko wypowiada się o swojej szefowej i to publicznie w obecności studentów. Może warto ją o tym poinformować? Że kwestionuje jej kompetencje, obraża ją, tylko dlatego, że jest kobietą, naśmiewa się z jej nierozgarnięcia intelektualnego itp. itd. Warto dodać, że jesteście tym oburzeni, bo Ona jest dla Was autorytetem.
A przy okazji wspomnieć, że podobny los, czyli dyskryminacja ze względu na płeć, dotyczy też innych dziewczyn.

Jego Szefowa sama Wam podpowie, co najlepiej zrobić w tej sytuacji, będzie Waszym rzecznikiem u dziekana, rektora, czy gdzie będzie potrzeba

Poza tym myślę, że to może być przyczyną frustracji tego wykładowcy - kobieta szef

Midorianka, mialam na mysli znieslawienie z kodeksu karnego. Twoja sugestia powinna byc jednak jak najbardziej efektowna.

Ja bym zglosila to do dziekana, prowadzacy na wielu uczelniach to niestety straszne buraki i brak reagowania na takie zachowania jest zly.

Ja bym poczekała aż zaliczy ci zajecia i wtedy obsmarowała go w semestralnej ankiecie + skarga do władz uczelni. Pamietaj zeby spisywac dokladne cytaty i sytuacje.

Ronya pisze: ↑

22 wrz 2020, 14:09

Ja bym poczekała aż zaliczy ci zajecia i wtedy obsmarowała go w semestralnej ankiecie + skarga do władz uczelni. Pamietaj zeby spisywac dokladne cytaty i sytuacje.

To jest chyba najbezpieczniejsze wyjscie z sytuacji, ja bym polecila tez zebrać kilka innych osób które też tak zrobią.