Wredni ludzie - czy zło powraca do sprawcy?

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
ulla10
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 3947
Rejestracja: 18 cze 2005, 19:20

Re: Wredni ludzie - czy zło powraca do sprawcy?

Post autor: ulla10 » 26 lip 2013, 22:27

Celka, ja nie bardzo rozumiem o czym piszesz. Spora część przytaczanych przez Ciebie sytuacji nie nosi znamion wredoty, ale przewrażliwienia tej drugiej rzekomo pokrzywdzonej strony.
No bo skąd wiesz że ktoś się specjalnie z czymś obnosi?
Bardzo bliska mi osoba żyła w przekonaniu że świat jest pełen wrednych ludzi, wszędzie widziała złośliwość, szyderstwo, drwinę, ale to była tylko jej wyobraźnia i ogromne kompleksy.
Jeżeli ja zaczęłabym dostrzegać wokół siebie tyle złych intencji, to zastanowiłabym się w pierwszej kolejności nad sobą i swoim poczuciem wartości.
Jakoś w czasie swojego niespełna 40 letniego żywota nie spotkałam ani jednej szczegolnie wrednej osoby.
Bywały uszczypliwe, złośliwe, zagubione, ale cóż, nikt nie jest idealny i w każdym można znaleźć coś fajnego :)
Tego się zawsze trzymam i dobrze na tym wychodzę :)
24.02.2017. Dr Mariusz Wysocki- CKN

Awatar użytkownika
Dessert
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 797
Rejestracja: 04 gru 2011, 18:04

Re: Wredni ludzie - czy zło powraca do sprawcy?

Post autor: Dessert » 04 sie 2013, 18:57

Zgadzam się, zależy co człowiek chce widzieć i to widzi. Np. jest takie ćwiczenie by zamknąć oczy i myśleć o jednym kolorze, a po otwarciu ich okazuje się, że nagle pokój, w którym jesteśmy jest pełen przedmiotów tego koloru właśnie, bo automatycznie wyszukujemy coś w danym kolorze. Jak ciągle widzimy złość czy agresję to właśnie dlatego, bo nie chcemy zauważyć czegoś pozytywnego. Często ludzie na emigracji tak mają, że nastawiają się tylko na jedną cechę i tak wspominają tylko, że Polacy to pijacy, złodzieje itd, nie chcąc widzieć tych pozytywnych cech, a np. inny naród wychwalają pod niebiosa (bądź zupełnie odwrotnie). Ja staram się widzieć w ludziach pozytywne cechy i raczej nie skreślam, bo każdy popełnia błędy. Jedyne czego nie mogę znieść to fałszerstwa i jak ktoś jest fałszywy to nie potrafię się z tą osobą dogadać, ucinam kontakt. Ja, rozwijając z kimś znajomość muszę czuć, że można tej osobie zaufać. Choć raczej mam zamknięte grono, bo dość często spotykam takich fałszywych ludzi, którzy rozsiewają plotki.
Ludzie mogą wybaczyć talent i inteligencję. Ale nie urodę. Piękna kobieta w potocznej opinii musi być głupia i trudno zmienić ten stereotyp.

Awatar użytkownika
maxi
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 1496
Rejestracja: 14 lut 2006, 17:53

Re: Wredni ludzie - czy zło powraca do sprawcy?

Post autor: maxi » 05 sie 2013, 17:27

A ja zauwazylam przez te wszystkie lata na forum, ze właśnie na forum jest sporo wrednych i zawistnych kobiet. Jestesmy tutaj wszystkie z jednego powodu, kazda chce w sobie cos zmienic. Niewazne z jakich powodow: czy sa to nasze wlasne kompleksy czy chec zadowolenia partnera. To nie jest wazne, wazne jest to,ze wszystkie dobrowolnie zgodzilysmy sie z regulaminem tego forum. I co ? Jest spora grupa forumowiczek i bywaly takie rowniez w przeszlosci,ktore doslownie potrafia "zgnoic" kogos ładnego tylko dlatego,ze jest ładny i zrobił zabieg. Ja wiem,ze ciezko moze byc pogodzic sie z tym,ze ktos jest na tyle ladny,ze niewielka ingerencja chirurga zapewnia spektakularny efekt a komus innemu i operacje niewiele pomogą...A przecież jedziemy wszystkie na tym samym wózku, czy ktoras jest ladniejsza z natury czy brzydsza i nie potrafie takiego zachowania zrozumiec. To jest wlasnie dla mnie bycie wrednym

celka-xx
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 682
Rejestracja: 05 sty 2008, 11:02

Re: Wredni ludzie - czy zło powraca do sprawcy?

Post autor: celka-xx » 30 sie 2013, 13:00

Dessert, fajny przykład dałaś z tymi kolorami. Niestety rozmowa nie rozwinęła się w tym kierunku, w jakim chciałam. Ludzie, tu na forum, czy zwykli na ulicy nie muszą uczestniczyć w naszym zyciu. Ale sa tacy (ci wredni) z którymi łączy nas np. relacja rodzinna i wtedy nie tak łatwo jest kogoś olać, urwać kontakt, zwłaszcza, gdy ktoś non stop "prowokuje", próbuje podcinać skrzydła itp.

Awatar użytkownika
Dessert
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 797
Rejestracja: 04 gru 2011, 18:04

Re: Wredni ludzie - czy zło powraca do sprawcy?

Post autor: Dessert » 30 sie 2013, 16:48

Celka zdecydowanie masz rację. Nie da się wszystkich wyeliminować ze swojego życia. Ja miałam w swoim otoczeniu taką osobę, która była strasznie zazdrosna o wszystko co dotyczyło mojej osoby. Nie wiem czemu taką manię miała na moim punkcie, ale zawsze starała się mi dopiec. Od kiedy myślę samodzielnie, czyli od kiedy nie spotyka mnie jakaś kara ze strony rodziców, że źle się zachowałam czy coś jestem do niej po prostu asertywna i nie boję się jej powiedzieć prosto w oczy co myślę, bądź po prostu się jej jakoś odgryźć. Ona zawsze prowokuje, wie wszystko najlepiej. Niestety kiedy byliśmy dziećmi nie wypadało (poza tym nie mieliśmy może też takiej siły przebicia w sobie) się odszczekiwać, więc pozwalała sobie na zbyt wiele, nie tylko do mnie, ale także do mojej siostry. Jako że młodsza byłam to mnie za swój cel sobie szczególnie upatrzyła. Jednak to tylko ciotka, więc ją wykluczyłam ze swojego życia praktycznie doszczętnie. Gdy jest impreza rodzinna, na której wypada by byli wszyscy - obie siebie unikamy, zwłaszcza teraz, bo już wie, że to nie te czasy gdy siedziałam cicho.
Natomiast problem jest gdy mamy np. toksycznych rodziców. Moja mama jest nadopiekuńcza, więc też nie za bardzo dopuszczam ją do swojego życia, ale to nie jest podcinanie skrzydeł, choć w pewnym sensie owszem (gdy we wszystkim cię wyręcza itd). Tylko mojej mamy nie ma w Polsce, więc tym łatwiej jest mi to dozowanie kontaktu kontrolować. (giggle ale jeśli stajemy się nerwowi czy przygnębienie lub w jakikolwiek inny sposób źle wpływa na nas kontaktowanie się z tą osobą to jestem kategorycznie za by nie marnować swoich nerwów na kogoś, kto nie chce dla nas dobrze tylko tak naprawdę myśli tylko o sobie i można jakoś zaplanować swój czas, święta itd by nie musieć się z tą osobą widzieć. Można zaprosić do siebie i zrobić swoją wigilię lub ograniczyć wizyty do minimum.
Wspomniana przeze mnie ciotka dość często jest u mojej babci i gdy ona się zjawia ja albo wychodzę albo idę gdzie indziej. Takie ostentacyjne zachowanie z mojej strony może się wydać niegrzeczne, ale wiele zła wyrządziła teraz próbując dobrać się do mojego dziecka. Nawet na ulicy jej dzień dobry nie mówię tylko udaję, że nie widzę albo nawet i nie udaję, bo wisi mi to, co ona myśli. I tak na pewno obsmarowała mi tyłek do wszystkich wokoło (giggle więc teraz se mogę hehe.
Ludzie mogą wybaczyć talent i inteligencję. Ale nie urodę. Piękna kobieta w potocznej opinii musi być głupia i trudno zmienić ten stereotyp.

Awatar użytkownika
Hesia
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 271
Rejestracja: 28 mar 2006, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Re: Wredni ludzie - czy zło powraca do sprawcy?

Post autor: Hesia » 01 wrz 2013, 11:16

Wyeliminować się nie da, zwłaszcza jeśli jest się skazanym na fałszywych i wrednych ludzi na przykład w pracy. Jednak ma się wpływ na to czy będzie się z kimś w bliskiej relacji czy nie.
Ja kiedy widzę, że ktoś jest wielkościowy, zarozumiały i traktuje innych ludzi jak śmieci - od razu zapala mi się czerwona lampka, że nie warto wdawać się w dyskusje i walczyć o nawiązywanie z kimś takim bliskiej relacji, przebijać się przez skorupę fałszu i po prostu odpuszczam.

Widzę, że niektórzy odwołują się do mamy i taty :) Cóż rodzina jakoś tam na nas wpływa, kształtuje... ale nie decyduje w pełni o tym kim jesteśmy. A już na pewno nie ma co rzucać oskarżeń na rodziców czy kogokolwiek innego, bo takie oskarżanie czy przerzucanie winy niewiele daje. Choć pozornie może ochronić kruchą tożsamość to nie pozwala ruszyć do przodu czy chociaż zauważyć swojego wpływu na to jak się funkcjonuje w relacjach z innymi.
Myślę, że zawsze jest też taki element, że wkurza nas w innych to, czego nie akceptujemy w sobie. Jeżeli widzi się ciągle wokół siebie chamskich ludzi to znaczy, że z jakiegoś powodu to się zauważa. Tak jak ktoś już nazwał to kwestia przewrażliwienia, a może właśnie tego, że ta wredna czyjaś cecha zarezonowała w kimś i dlatego tak mocno to odbiera.
Jeżeli ktoś widzi wokół siebie jedynie złych ludzi to chyba znak, żeby się zastanowił nad sobą. Bo tacy ludzie zawsze byli i będą. Lepiej skupić się na tych życzliwych, bliskich i pozytywnych osobach, pomimo tego, że każda z nich ma też w sobie pierwiastek zła...
http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/ ... /event.png

28.05.07 dr Kasprzyk - McGhan> anatomiczne - model 510 MX - 290

celka-xx
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 682
Rejestracja: 05 sty 2008, 11:02

Re: Wredni ludzie - czy zło powraca do sprawcy?

Post autor: celka-xx » 01 wrz 2013, 12:04

Hesia, racja w tym, że widzimy w innych te cechy, które mamy sami w sobie, ale też nie należy wszystkich oceniać szablonowo. Bo np. taka Natalia Siwiec też może powiedzieć, że ludzie sa chamscy i tego doświadcza, ale to z zazdrości - a ktoś odpowie, że Natalia widzi zazdrość innych, bo sama tak naprawdę zazdrości. Czyli Natalia zazdrości innym i sama jest zła (jeśliby zaczeła narzekać na "hejterów").
Albo ktoś wygra w Totka i nagle zobaczy zawiść ludzi i część znajomych będzie fałszywa, reszta będzie chciała pożyczać. I ktoś tej osobie odpowie, że widzisz wszędzie fałsz ludzi - pewnie sam jest fałszywy.

Awatar użytkownika
gosia6
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 429
Rejestracja: 18 lip 2010, 12:20

Re: Wredni ludzie - czy zło powraca do sprawcy?

Post autor: gosia6 » 01 wrz 2013, 12:23

ok,
wiem ze sa wredni ludzie, ale nic na to nie poradze
ale ile jest za to ludzi: dobrych, z pasja, z dobrym slowem na dziendory,
chętnych do pomocy innym ,wspolpracy(tu ma forum ,w rodzinie ,w srod znajomych)
wiec moze nie trzeba skupiac uwagi na tym co zle-wredne- tylko co dobre?
bo tak na prawdę jesli ktoś ma taki charakter to sie nie zmieni
ja igmoruję -wrednych ludzi-
chociaż nie zawsze mi się to udaje ,ale pracuje na tym
Eurosylikon(anatomiczne) 370 (12,5 i 12,00 projekcia 5.9 ) dr.Kubasik,lipiec-2012r

Awatar użytkownika
Hesia
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 271
Rejestracja: 28 mar 2006, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Re: Wredni ludzie - czy zło powraca do sprawcy?

Post autor: Hesia » 01 wrz 2013, 12:36

Czemu akurat Natalia Siwiec? Myślę, że ona ugruntowane poczucie własnej wartości (inna przykra kwestia, że oparte na urodzie) ale wydaje się być bardzo pewną siebie kobietą, więc zapewne nie interesują ją zawistne komentarze innych i dla zachowania zdrowia psychicznego jestem przekonana, nie czyta komentarzy o swojej pustocie i głupocie, która z jednej strony odzwierciedla pustotę tych którzy się nią zajmują i interesują i w dodatku piszą, ale też moim zdaniem jest jej integralną częścią...
Czy to że zauważam pustote Natalii Siwiec oznacza, że sama jestem pusta? Nie - ale oznacza, że mam małą część takiej samej pustoty w sobie, stokrotnie mniejszą niż ona, ale podejrzewam, że gdybym nie miała jej w ogóle nie wiedziałabym nawet kim ona jest i nie odpowiedziałabym na posta zawierającego jej imie i nazwisko ;)

Co do wygranej totka, to patrząc na kolejny ekstremalny, mało prawdopodobny przykład - to nie wiem celka-xx dlaczego myślisz, że od razu pojawi się stado wrogich zawistnych ludzi....
Osobiście kiedy wyobrażam sobie taką sytuacje z moim udziałem - widzę raczej możliwość zrobienia wielu dobrych rzeczy i na pewno nie dzieliłabym się tą informacją z ludźmi, którzy nie są mi bliscy.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/ ... /event.png

28.05.07 dr Kasprzyk - McGhan> anatomiczne - model 510 MX - 290

celka-xx
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 682
Rejestracja: 05 sty 2008, 11:02

Re: Wredni ludzie - czy zło powraca do sprawcy?

Post autor: celka-xx » 01 wrz 2013, 13:16

Ok Hesia. Masz rację, czemu akurat Natalia (tez myśle, że jest pewna siebie i na tyle mądra, by nie zawracać sobie głowy/czytać tych komentarzy). To był po prostu przykład. Mogłam równie dobrze napisać ładna kobieta - pani X. Tylko, że na Natalie z początku był ogromny "najazd" i sytuacja ta pomogła mi zobrazować to co mam na myśli. Jest bardzo prawdopodobne, że gdy któraś laska z naszego Forum zostanie celebrytką i wszystko będzie kręcic się wokół jej urody spotka się z "hejterami" i jeśli nie będzie odpowiednio zahartowana, zacznie to wpływać na jej zdrowie psychiczne i stwierdzi, że w ludziach jest dużo jadu, itp. Wcale to nie znaczy, że widzi jad bo sama ma go tyle w sobie.

Jeszcze raz piszę, że nie tyle przykładem miała być Natalia, co zachowanie ludzi, hejterstwo - odnośnie Natalii. I jeśli nawet nie jest skierowane we mnie, czy w Ciebie, to też to widzimy.
Mogłabym podać przykład Moniki Pietrasinskiej, ale znowu ktoś by napisał, że sama sobie winna przez ten ostatni wystep. A nie o to mi chodziło, nie w tym kierunku chciałam zmiezac.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”