Strona 17 z 19

: 08 mar 2006, 13:23
autor: dordi
kasinka pisze:Dordi jaki awatarek sobie strzeliłaś!!!! :baaa: :wink: :) :)
Noooooooooo... :oops: dzięki Kasinka! :D W końcu nadszedł ten dzień :D
:gg2:

: 08 mar 2006, 13:29
autor: kasinka
dordi pisze:
kasinka pisze:Dordi jaki awatarek sobie strzeliłaś!!!! :baaa: :wink: :) :)
Noooooooooo... :oops: dzięki Kasinka! :D W końcu nadszedł ten dzień :D
:gg2:
To taki prezent na Dzień Kobiet? :D

: 08 mar 2006, 13:41
autor: dordi
exactly! :wink: :lol:

: 08 mar 2006, 13:47
autor: Joasiajo
Przeczytałam cały ten wątek i jedno mi się na myśl nasuwa...pamiętajmy, że życie potrafi płatać figle, a uczynki jak bumerang wracają do nas po czasie...te dobre i niestety te złe również...

Więc zastanówmy się kilka razy zanim wkroczymy z brudnymi butami w czyjeś życie...

I pamiętajmy, że fascynacja często bywa złudna i ulotna...

: 08 mar 2006, 13:51
autor: crabro
Wiecie co? ja chyba nie znoszę tych żonatych sk****eli, trzeba ich uczyć lojalności. Ostatnio taki (żona 2 dzieci) rzucił niby niewinny komplemencik: jak pięknie dziś wyglądasz, jak zwykle zresztą" a ja poprostu: "co ty do mnie mówisz!? nie rób tego więcej". Po co taki to mówi? Żeby mi sprawic przyjemność? A po co mu moja przyjemność??? Naprawdę wiele zależy od nas kobiet. Na marginesie, jesli któraś się łasi na takiego, to nie żal mi jej, jak ją potem spotyka to i owo z jego strony. Żal mi niestety tylko tej drugiej. Oszukanej.

: 08 mar 2006, 14:00
autor: Merlinka
no niestety dla niektorych kobiet nie ma rzeczy ' swietych', nic nie potrafia uszanowac liczy sie dla nich tylko wlasny interes. Jedna moja kolezanka (juz kiedys pisalam o jej ekscesach) zrobila sobie z tego spoosb na podbudowanie chwiejnego poczucia wlasnej wartosci. Na imprezach i przy innych okazjach jezeli uda jej sie 'wyrwac' zajetego faceta to jest w 7 niebie. bosche... pozniej chwali mi sie do sluchawki ze ten ktoremu zrobila laske na imprezie byl tam z dziewczyna czy zona :evil: Zreszta na wlasnej skorze przekonalam sie ze dla niej dlugoletnia przyjazn nawet nic nie znaczy - gdy poszlysmy razem do kanjpy z moimi znajomymi przystawiala sie do faceta z ktorym krecilam... zenada... oczywiscie wiedziala dobrze co jest grane, ze ja i on... ale to jej zupelnie nie przeszkadzalo... zal mi jej z drugiej strony bo wiem ze pomoc jej tylko moze fachowa sila ;) i ze jej czyny sa zdeterminowane tym co przezyla w chorej atmosferze swojego dziecinstwa :/

: 08 mar 2006, 14:14
autor: crabro
Obrzydliwa kalarepa....

: 08 mar 2006, 14:15
autor: Merlinka
haha :lol: kalarepa... :lol:

: 08 mar 2006, 14:16
autor: Joasiajo
Merlinka pisze: Jedna moja kolezanka (juz kiedys pisalam o jej ekscesach) zrobila sobie z tego spoosb na podbudowanie chwiejnego poczucia wlasnej wartosci. Na imprezach i przy innych okazjach jezeli uda jej sie 'wyrwac' zajetego faceta to jest w 7 niebie. bosche... pozniej chwali mi sie do sluchawki ze ten ktoremu zrobila laske na imprezie byl tam z dziewczyna czy zona
dziwne podbudowanie poczucia własnej wartości... :/ ja bym to ubrała w inne słowa ale na ogół nie używam epitetów pod adresem osób, których nie miałam przyjemności (?) poznać osobiście...

: 08 mar 2006, 14:22
autor: Merlinka
no ona tak twierdzi ze czuje sie podbudowana gdy facet koncentruje uwage na niej... ale co zrobic.. staram sie jej tlumaczcyc ze puszczanie sie jest chorym i doraznym sposobem na to co jej sie zaleglo w glowie (oczywiscie w delikatniejszych slowach bo ona kiepsko znosi krytyke ;) ) ale nie daje to zadnych rezultatow.