Na emigracji, czyli jak się odnaleźć? cz. 5

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
Lubka
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 4397
Rejestracja: 04 maja 2009, 00:51
Lokalizacja: UK

Re: Na emigracji, czyli jak się odnaleźć? cz. 5

Post autor: Lubka » 28 cze 2012, 19:02

Zaraz po przyjezdzie zarejestrowalam sie w agencji pracy i praktycznie od nastepnego dnia poszlam do pracy. Na poczatek dobrze znalezc taka agencje, zahaczyc sie gdzies, pieniadze na utrzymanie beda a mozna rozgladac sie za czyms konkretniejszym bo przez agencje zazwyczaj zarobisz najnizsza krajowa, ale to najprostszy chyba sposob na znalezienie pierwszej pracy (yes)
12.07.10Nagor460cc/520drBroma
16.12.10wymianaNatrelleMX370drBroma
http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... &start=110" onclick="window.open(this.href);return false;
http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... 32#p637332" onclick="window.open(this.href);return false;
http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... 76#p642476" onclick="window.open(this.href);return false;
http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... 82#p655082" onclick="window.open(this.href);return false;

Awatar użytkownika
Annetta
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 1124
Rejestracja: 05 maja 2006, 21:46
Lokalizacja: Holandia
Kontakt:

Re: Na emigracji, czyli jak się odnaleźć? cz. 5

Post autor: Annetta » 28 cze 2012, 21:51

Pidzama, a mozer bys wyjechala jako au-pair. (happy na poczatek tak jest bezpieczniej i jestes pod ochrona nowej rodziny, masz zapewnione ubezpieczenie, mieszkasz z rodzina i jeszcze musza Ci za kurs jezykowy zaplacic.

Ja tak 11 lat temu swoja przygode z Holandia zaczelam, jako au-pair pracowalam co prawda tylko 8 miesiecy , pozniej juz dostalam normalna prace i zaczelam zyc na wlasny rachunek (rofl
Idealna mozliwosc zeby jezyk podszkolic i zapoznac sie z krajem.

Awatar użytkownika
pidzama
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 236
Rejestracja: 03 kwie 2012, 13:11
Lokalizacja: 3miasto

Re: Na emigracji, czyli jak się odnaleźć? cz. 5

Post autor: pidzama » 29 cze 2012, 13:24

Dzięki za odpowiedzi. Tak, au pair jest idealne na start. Jestem we francuskiej agencji, ale na razie nie mam żadnych ofert. Szukam też na własną rękę i zgłaszam się do agencji, chociaż cholera wie kiedy coś się trafi, dlatego pytam o ew. wyjazd w ciemno :)
"Masz swe wlasne gory do zdobycia, wlasne marzenia do spelnienia, ale nigdy nie bedziesz miec dosc energii, by tego dokonac jezeli nie uwolnisz sie od oczekiwan innych ludzi, ktore teraz zdaja sie byc twoimi wlasnymi pomyslami. Mozliwe, ze istnieja one tylko w twojej glowie, ale nie znaczy to, ze nie moga cie przytloczyc. Czas przejrzec na oczy i odeslac te oczekiwania na ich miejsce"

Awatar użytkownika
Annetta
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 1124
Rejestracja: 05 maja 2006, 21:46
Lokalizacja: Holandia
Kontakt:

Re: Na emigracji, czyli jak się odnaleźć? cz. 5

Post autor: Annetta » 29 cze 2012, 14:44

Pidzama, zapisz sie tez do innych agencji.
A w gre chodzi tylko rodzina mowiaca w j.francuskim , czy angielski tez moze byc?

Lepiej na wlasna reke nie jechac,nie wiedomo gdzie sie trafi, a agencja jednak jakies poczucie bezpieczenstwa daje.

Awatar użytkownika
pidzama
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 236
Rejestracja: 03 kwie 2012, 13:11
Lokalizacja: 3miasto

Re: Na emigracji, czyli jak się odnaleźć? cz. 5

Post autor: pidzama » 29 cze 2012, 15:03

Przede wszystkim z angielskim.
Te bardziej znane agencje biorą nawet do 700zł za udział w programie. Za samo podpisanie umowy np. pro work chce 250zł. I też trzeba swoje odczekać. A ja nie chce tyle płacić i długo czekać (happy
"Masz swe wlasne gory do zdobycia, wlasne marzenia do spelnienia, ale nigdy nie bedziesz miec dosc energii, by tego dokonac jezeli nie uwolnisz sie od oczekiwan innych ludzi, ktore teraz zdaja sie byc twoimi wlasnymi pomyslami. Mozliwe, ze istnieja one tylko w twojej glowie, ale nie znaczy to, ze nie moga cie przytloczyc. Czas przejrzec na oczy i odeslac te oczekiwania na ich miejsce"

Awatar użytkownika
natalya
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 2290
Rejestracja: 10 lis 2007, 16:32
Lokalizacja: FR
Kontakt:

Re: Na emigracji, czyli jak się odnaleźć? cz. 5

Post autor: natalya » 20 lip 2012, 18:16

czesc dziewczyny, lata mnie juz tutaj nie bylo, co u was?

musze Wam cos napisac, bo nie moze mi sie to pomiescic w glowie (thinking

otoz gadalismy kiedys z moim mezem, ktory jest francuzem i rozmowa zeszla na jego rodzicow, juz nie pamietam o czym dokladnie rozmawialismy, w kazdym razie on opowiadal mi jak to jego matka kazdego dnia rano, przygotowuje ubranie jego ojcu tzn on jest ubrany w to, co jego zona mu da do ubrania- jednym slowem jak male dziecko.... (wow

przezylam szok, bo nawet w polsce czegos takiego nie widzialam, a oni pewnie sobie mysla, ze polska to zacofany kraj, a sami zyja jak jacys zacofani....

ale to nie na tym koniec, bo zaraz potem przezylam drugi szok...
moj maz powiedzial mi, ze jego byla tez go ubierala jak male dziecko i dawala ubranie (wow

omalo z krzesla nie spadlam!!!!!
jeszcze jestem w stanie zrozumiec chociaz z trudem jego rodzicow, ktorzy maja 60 lat, ale zeby mlodzi ludzie zyli jak w sredniowieczu???!!
wcale nie dziwie sie, ze nie zostal z nia, bo sam mowil, ze go to denerwowalo....a przeciez nie jest inwalida, a przez takie cos to czujesz sie jakbys byla w domu stracow conajmniej...okropnosc (no)
w kazdym razie ona ubierac go chciala, bo tak tez robila matka z jej ojcem, ale za to gotowac nie umiala....i chyba do tej pory jest sama, co mnie wcale nie dziwi, bo kto by taka chcial...

tak sie zastanawiam jak jest w innych krajach, bo wszyscy sobie wyobrazaja jaka to na zachodzie ludzie maja inna mentalnosc(lepsza) niz w polsce, ale chyba nie zdaja sobie sprawy jak to jest naprawde (mdr
18.07.07 dr Cieslik- calkowita korekcja nosa
12.08.08 dr Cieslik- powiekszenie ust

Awatar użytkownika
Livulka
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 2378
Rejestracja: 08 sie 2010, 17:12
Lokalizacja: UK

Re: Na emigracji, czyli jak się odnaleźć? cz. 5

Post autor: Livulka » 21 lip 2012, 20:02

W naszej Polsce kochanej też takie odchyły maja miejsca.Znam parkę,w której to ona musi mu mówić co dziś ma ubrać,jest to niby spowodowane tym ,że on podobno nie za bardzo wie co z czym dopasować itd.
Jeśli we Francji jest to na porządku dziennym i żonka musi z każdą parą skarpet i sweterka za nim latać to chore chyba jest.
ja mojemu też nieraz cos podpowiem,ale generalnie ubieramy się w co kto chce.
http://www.facebook.com/portalbeautywpolsce" onclick="window.open(this.href);return false;

JAK WEJŚĆ DO GALERII ZAMKNIĘTEJ
http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... =26&t=2799" onclick="window.open(this.href);return false;

SAMOUCZEK DLA UŻYTKOWNIKÓW
http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... 26&t=11210" onclick="window.open(this.href);return false;

Zajrzycie także na nasz portal, można tam przeczytać interesujące artykuły http://beautywpolsce.com/" onclick="window.open(this.href);return false;

Awatar użytkownika
babina7
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 4545
Rejestracja: 03 cze 2008, 00:31

Re: Na emigracji, czyli jak się odnaleźć? cz. 5

Post autor: babina7 » 21 lip 2012, 22:39

nie wiem co z tym zacofanego?? Osobiście wolałabym podać chłopu ubranie i przynajmniej bym zawsze była zadowolona z jego stroju niż codziennie gotować obiadki. Chyba to drugie gorsze....
zadowolona

Awatar użytkownika
majamajamaja
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 1851
Rejestracja: 17 sty 2009, 11:24

Re: Na emigracji, czyli jak się odnaleźć? cz. 5

Post autor: majamajamaja » 22 lip 2012, 20:43

No co ty babina. Co ty tutaj opowiadasz.
Moja mama tak ojcu robila, i ten jej wytykal, ze niedobre skarpetki mu dala, albo nie zapakowala na wyjazd czegos tam. Oboje sami sobie winni byli. Teraz juz chyba tak nie robia. A jak ciuchy przygotowujesz chlopu, to pewnie musisz mu tez mowic, zeby zdjal, bo sa brudne, musisz wyprac i wyprasowac. I jeszcze do szafy poukladac. A jak co, to i kupic. Kto by takiego faceta chcial? Przeciez to niedorajda.

Przeciez to juz sama wygoda przemawia za tym, zeby takiego zostawic w spokoju.
U mnie to tak jest, ze ja sie mojego pytam, kiedy nie wiem, co mi pasuje powiedzmy z jakimis spodniami. I on ma zawsze swietne pomysly. Ja zawsze zaczynam pranie, a on je konczy (giggle (a to jest wiecej roboty!) I jeszcze nigdy zadnemu facetowi nie uprasowalam koszuli. Tylko sobie samej, egoistka. Pomimo wymownego, psiego spojrzenia (punch wielokrotnego
15 kwietnia 2009 - Brzuchanski, powieki

Awatar użytkownika
babina7
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 4545
Rejestracja: 03 cze 2008, 00:31

Re: Na emigracji, czyli jak się odnaleźć? cz. 5

Post autor: babina7 » 23 lip 2012, 00:37

ja swojemu też nigdy ubrania nie szykowałam , bo pewnie i tak by nie posłuchał. Tylko zakupy ubraniowe zwykle robimy razem i podpowiadam, co mi się podoba, co ma kupić, a co nie. Mam w rodzinie takie małżeństwo, że on się ubiera i pyta żonkę czy tak może być.Jak ona się wykrzywi, to chłopina pokornie się przebiera aż żona zaakceptuje (giggle (giggle (giggle (giggle . Trochę mnie to śmieszy ale poza tym facet jest fajnym mężem i kumplem, to niech sobie ma taką wadę.......Niedorajdą też nie jest skoro zarabia w tydzień tyle co inni w rok (yes)
zadowolona

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”