biurowy flirt - jak to "rozwinąć"???

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
kotbury
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 278
Rejestracja: 08 sty 2009, 17:45

Re: biurowy flirt - jak to "rozwinąć"???

Post autor: kotbury » 02 cze 2010, 21:44

Ha, czytam i wspominam...

Zmieniłam pracę, z innych powodów. Ogólnie jestem zadowolona, chociaż bezpośrednia szefowa wszystkim matkuje i daje mało samodzielne zadania, ludzie są ok, ale jakby tacy bardziej poukładani, zbiurokratyzowani, z mniejszym luzem i polotem...Na dzień dobry zostalam uznana za osobę kreatywną, ambitną, choć troszkę zbyt "wyrywną":)

Do tamtego faceta mam sentyment, czasem o nim myślę, ale dawno dałam sobie spokój:)
W obecnej pracy w moim zespole są same baby i jeden małolat student - nie moja bajka:)

...Jednak temat pod tytułem biurowy flirt wcale nie przestał mi być obcy...
Przez chwil parę chodziłam zauroczona nowym szefem - głównym dyrektorem tego całego zamieszania, który osobiście przyjmował mnie do pracy. facet jest niesamowity - przede wszystkim pod względem charakteru. Ale cóż, rozwodnik, gromadka dzieci taka, że wystarczyloby na małe przedszkole, w dodatku zawsze ma rację...chyba przeszło i kontakty nie wyjdą poza obszar zawodowy:)

tygrysica26
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 837
Rejestracja: 07 lis 2009, 21:11

Re: biurowy flirt - jak to "rozwinąć"???

Post autor: tygrysica26 » 03 cze 2010, 11:49

nie no chyba taka nasza natura, ktoś nam się podobać będzie zawsze..a jak się pracuje też z facetami to siłą rzeczy (giggle ..ja tam lubię swój biurowo-wirtualny romans...uwielbiam kiedy pisze, ze tesknił za pisaniem bo np nie bło mnie w pracy parę dni...to fajne, a zarazem takie dziecinne, czasem czuję się jak zauroczona nastolatka...i wiece co ..cholernie mi z tym dobrze..a praca stała się przyjemnością (clapping
01/2010-anatomiczne pod mięsień Mentor 345cc
BOSKIE

Awatar użytkownika
nikolettkaa
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 3400
Rejestracja: 21 gru 2006, 00:22
Lokalizacja: WrOcLaW LoVe
Kontakt:

Re: biurowy flirt - jak to "rozwinąć"???

Post autor: nikolettkaa » 28 lis 2010, 13:36

hmm mnie zastanawia jeden fakt -dlaczego flirtem określacie małe ''romansy'' w pracy .Flirt – zachowanie społeczne polegające zazwyczaj na prowadzeniu zalotnych rozmów i czynieniu kokieteryjnych gestów"[1].

Na flirt składają się specyficzne gesty, język, mowa ciała i pozy, niektóre z nich stanowią również część gry wstępnej. Pośród nich w zachodnich społeczeństwach znajdują się[potrzebne źródło]:

kontakt wzrokowy
okazjonalny dotyk
sygnały takie jak dotykanie swych włosów
przekazywanie i odbieranie liścików, wierszy, wybranych utworów muzycznych lub ich słów
droczenie się (tj. przyjacielskie drażnienie drugiej osoby)
mruganie oczyma.
Słowo flirt pochodzi od starofrancuskiego conter fleurette, co znaczy "(próbować) kusić" przez upuszczanie płatków kwiatów. Ale "conter fleurette" pojawia w języku francuskim dopiero w XVII wieku, a słowo flirt w j. angielskim jest już w XVI wieku

Ja natomiast zastanawiam się ile flirtu w pracy jest ok ?

np: w ten piątek byłam na imprezie słuzbowej , tanczyłam z kontrahentami jak na weselu , wśród nich był jeden fajny facet z którym pogodałam dlużą chwilę i wypiłam kilka drinków ,dla mnie to była fajna śmieszna zabawa nic poważnego ,do momentu aż moja szefowa wzięła mnie na bok i powiedziała mi że to jej ciacho i jak mogę jej go podrywać (envy zszokowała mnie bo nie miałam tego na celu , więc postanowiłam się pożegnać i poszłam do domu..( co śmieszniejsze , i ja i ona jesteśmy w stałych związkach , ja taki flirt traktuje jako dobrą zabawe do niczego nie prowadzącą ... widać niektórzy lubią nadinterpretować zachowania ludzi (giggle
11/2009 Piękne vhp ;) 500 ;)
2011- planuje usta i policzki

tygrysica26
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 837
Rejestracja: 07 lis 2009, 21:11

Re: biurowy flirt - jak to "rozwinąć"???

Post autor: tygrysica26 » 30 lis 2010, 18:48

wiesz może dlatego, ze od flirtu się zawsze wszystko zaczyna, z tym, że praca to specyficzne miejsce..
a takie imprezy czasem sprzyjają iskrzeniu

co do szefowej..a nawet gdybyś z nim flirtowała... to nie ma za gorsz taktu(no ale cóż..przełożonego trzeba słuchać) chociaż by się na swojej pozycji ugryzła w język.
01/2010-anatomiczne pod mięsień Mentor 345cc
BOSKIE

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”