Czy któraś z Was mi da jakieś rady? Ja, on i seks.

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
agamd
Nowicjusz Beauty
Nowicjusz Beauty
Posty: 10
Rejestracja: 08 cze 2009, 11:59

Czy któraś z Was mi da jakieś rady? Ja, on i seks.

Post autor: agamd » 03 sie 2009, 13:22

Będzie tego sporo ale mam nadzieję że komuś będzie chciało się to przeczytać...
Czytam Wasze forum już od ponad roku i w końcu zdecydowałam się też coś napisać. Potrzebuję pomocy, rady itp wszystkie jesteście wyrozumiałe i chętnie wspieracie inne osoby może i mnie pomożecie.
Do rzeczy:
Pod temat mojego problemu: ja, mój mąż i seks.

Mamy po trzydzieści lat z haczykiem, dla obojga nas to drugi związek (poprzednie zakończone rozwodami) jesteśmy razem od 4 lat, mamy dziecko.Od roku jest miedzy nami bardzo źle i przyczyna tkwi w seksie.
Otóż on jest przystojnym facetem o wysokim temperamencie, wzrokowiec jego ideał kobiety to przede wszystkim szczupłe budowa, śliczny brzuszek. Nie kręci go seks pod kołderką przy zgaszonym świetle, lubi patrzeć, lubi ładną bieliznę jak on to nazywa sex z odpowiednią oprawą.
A ja? Podobam się facetom więc chyba nie jestem jakimś kaszalotem zresztą kiedyś i jemu się podobałam... A teraz? Czuję się jak totalne zero. Ciąża cholernie zniekształciła moje ciało. Góra rozmiar 36 dół 40 przy czym wielka dupa i ogromne uda. Walczę z tym już kupę czasu i nic. Mój brzuch wygląda koszmarnie - rozstęp na rozstępie i obwisła skóra. Ironia losu Jestem teraz totalnym przeciwieństwem jego ideału :(
Owszem sypiamy ze sobą czasem potrafię się przemóc i zrobić coś innego - założyć jakąś bieliznę coś zaaranżować itp i wtedy jest ok choć sam nigdy nic nie powie muszę się domyślać. Mogę organizować takie wieczory raz na jakiś czas ale dla niego to za mało. Fakt że i tak nie mamy zbyt wiele okazji bo on pracuje daleko a w domu jest na weekend ale ja po całym tygodniu pracy, zajmowania się domem i małym dzieckiem mam zwyczajnie dosyć. Nie chce mi się nic, nie mam nawet siły czy ochoty by pomalować paznokcie a tym bardziej o urozmaiconym seksie. Więc on jest wtedy smutny, złość okazuje dopiero wtedy gdy rozmawiamy i rozmowa wejdzie na te tematy.
Co on ma z życia? Praca, praca wraca do domu i dalej nic. Z czego on ma się cieszyć co ma go napędzać, dodawać sił itp. Kiedy zaczynam mówić że mnie też jest ciężko słyszę - znów mówisz o sobie a co ze mną? Rozumiem go ale ja nie mam sił!!! Nie wiem jak Wy to robicie, jesteście takie ładne, uśmiechnięte, zadbane, ja musiałabym chyba w ogóle nie spać by zająć się sobą. W ostatniej rozmowie wyciągnęłam od niego że marzy mu się żebym np mu zatańczyła zrobiła jakiś striptiz - cały on. Jak ja mogę zrobić coś takiego skoro nie czuję z jego strony akceptacji? Nie pamiętam kiedy usłyszałam że ładnie wyglądam kiedy mnie bezinteresownie przytulił, od obcych facetów na ulicy czy w pracy słyszę komplementy ale nie od niego. Mało tego od grudnia (wtedy było bardzo źle) zakończyła się nasza "wspólnota" finansowa. Na mojej głowie jest utrzymanie domu, życie, ubrania itp a on odkłada sobie pieniądze na konto czego nie ukrywa, od czasu do czasu da mi jakiś śmieszny grosz typu 150, 200 zł i to tylko wtedy gdy się upomnę. Mam swoją ambicję i nie będę się prosić o pieniądze więc męczę się dalej sama. Robiłam remont, kupowałam meble dla dziecka nie dołożył mi nawet 1 zł choć prosiłam o pieniądze. Kiedy mu to wykrzyczałam powiedział że jeśli miedzy nami będzie wszystko ok (czytaj sex) z chęcią będzie mi oddawał całą pensję ale on też chce coś od życia.
Nie mam już sił, mam po dziurki w nosie swojego życia.
Co ja mam robić? Podziękować mu za spędzone razem kilka lat i dalej męczyć się sama i płakać z bezsilności? Czy stać się "boginią seksu" i dawać mu to czego chce? Ale gdzie tam pewnie i tak nie byłby zadowolony bo nie jestem smukła, gładka i powabna. Poza tym skąd mam wziąć na to siłę i ochotę?
Przepraszam jeśli to co napisałam jest chaotyczne ale nie mam sił już tego poprawiać. Mam nadzieję że coś mi poradzicie.

Awatar użytkownika
foxxia
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 3755
Rejestracja: 06 lut 2006, 14:36

Re: Czy któraś z Was mi da jakieś rady? Ja, on i seks.

Post autor: foxxia » 03 sie 2009, 13:56

agamd pisze:Mało tego od grudnia (wtedy było bardzo źle) zakończyła się nasza "wspólnota" finansowa. Na mojej głowie jest utrzymanie domu, życie, ubrania itp a on odkłada sobie pieniądze na konto czego nie ukrywa, od czasu do czasu da mi jakiś śmieszny grosz typu 150, 200 zł i to tylko wtedy gdy się upomnę. Mam swoją ambicję i nie będę się prosić o pieniądze więc męczę się dalej sama. Robiłam remont, kupowałam meble dla dziecka nie dołożył mi nawet 1 zł choć prosiłam o pieniądze.
agamd z przykrością przeczytałam Twojego posta.
Bycie razem powinno opierać się na partnerstwie czego u Was, jak czytam, nie ma. Nie wyobrażam sobie jak miałabym prosić o pieniądze na meble do pokoju dziecka. W końcu to też jego dziecko :!:
A powiedział Ci na co odkłada :?: Bo może odkładanie to takie kłamstwo, bo wydaje na coś (kogoś) innego.
agamd pisze:Kiedy mu to wykrzyczałam powiedział że jeśli miedzy nami będzie wszystko ok (czytaj sex) z chęcią będzie mi oddawał całą pensję ale on też chce coś od życia.
Ma Cię za partnerkę życiową czy za k.... :?: (nie będę używać niemiłych sformułowań)
agamd pisze:Co ja mam robić? Podziękować mu za spędzone razem kilka lat i dalej męczyć się sama i płakać z bezsilności? Czy stać się "boginią seksu" i dawać mu to czego chce? Ale gdzie tam pewnie i tak nie byłby zadowolony bo nie jestem smukła, gładka i powabna. Poza tym skąd mam wziąć na to siłę i ochotę?
Ja bym kopnęła go w cztery litery. Dla mnie niepojęte jest to, że można tak traktować osobę, którą się darzy głębszym uczuciem.
Piszesz, że i tak na wszystko wydawane są Twoje pieniądze, więc po co Ci facet, który potrzebuje tylko nocleg i kucharkę na weekendy :?: Może to co piszę jest niemiłe i dosadne, ale nie lubię mydlić oczu.

Skąd wziąć siłę na życie po rozstaniu :?: Z dziecka, z tego że jesteś młodą kobietą i jeszcze życie przed Tobą :!: Nie marnuj go z facetem, który Cię nie docenia i nie szanuje :!:

Oczywiście są to tylko moje rozważania na ten temat. Ale cokolwiek zdecydujesz, posłuchaj siebie i swojego serca. Trzymam za Ciebie kciuki.
Wszystkie foty do Galerii Zamkniętych
(mail) galeria@beautywpolsce.com



---->Jesteśmy też na facebooku!!<----

samanta_kafe
Uzytkownik zbanowany
Uzytkownik zbanowany
Posty: 1799
Rejestracja: 29 mar 2007, 20:59
Lokalizacja: warszawa

Re: Czy któraś z Was mi da jakieś rady? Ja, on i seks.

Post autor: samanta_kafe » 03 sie 2009, 14:07

za kogo on Ciebie ma? będzie ci oddawał pieniądze, jeśli ty będziesz dawać sex?
handel wymienny..? ja bym inaczej nazwała :-? (zresztą widzę, że Foxxia podobnie)

dziwne, ze jak on tobie mówi, że mu źle, to jest ok, a kiedy ty mówisz o tym samym z twojego punktu widzenia, to się czepia.. egoista?

generalnie.. heloł.. :-?
27 kwietnia '09 - dr Broma - mentor round 325cc HP PDT_Love_16

magdoonia
Uzytkownik zbanowany
Uzytkownik zbanowany
Posty: 989
Rejestracja: 04 maja 2009, 11:33

Re: Czy któraś z Was mi da jakieś rady? Ja, on i seks.

Post autor: magdoonia » 03 sie 2009, 14:29

agamd pisze: Nie mam już sił, mam po dziurki w nosie swojego życia.

Moja Droga obawiam się, że jesteś jedną z wielu kobiet, które dotknął problem o którym napisałaś.

Prosisz o radę.
Uważam, że z doradzaniem innym trzeba bardzo uważać, bo nie jesteśmy w ich skórze, ale sądzę, że decyzję już podjęłaś.
Bądź mądra i postąp zgodnie z własnym sumieniem i rozumem.
Nie trzeba się godzić na traktowanie, które nam nie odpowiada bądź rani naszą godność, czy poczucie wartości.

Trzymaj się
zrezygnowałam z forum!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Awatar użytkownika
agamd
Nowicjusz Beauty
Nowicjusz Beauty
Posty: 10
Rejestracja: 08 cze 2009, 11:59

Re: Czy któraś z Was mi da jakieś rady? Ja, on i seks.

Post autor: agamd » 03 sie 2009, 14:58

Dziewczyny ja wiem że macie rację też uważam że jest egoistą choć gdy rozmawiamy i słucham tego co mówi i próbuję spojrzeć na tą sytuację z jego strony też go rozumiem. Jest młodym facetem który czegoś chce od życia a ja mu tego nie daję. Co do pieniędzy to jest tak jak pisałam czasem da jakiś ochłap ale co miesiąc widzę jego przychody i rozchody. Choć tyle że nie ukrywa tego przede mną, pokazuje ile odłożył itp a odkłada niby na szczytny cel - zabezpieczenie finansowe dla dziecka.
Mój rozsądek też mówi mi że mam się z nim rozstać. Jestem o tyle w dobrej sytuacji że jesteśmy "u mnie" więc wystarczy powiedzieć do widzenia kolejny plus to to że nie mamy ślubu. Ale jest druga strona: to mój drugi związek, pierwszy był koszmarny - alkoholik, potem narkoman wytrzymałam do czasu aż podniósł na mnie rękę z tego patologicznego związku mam syna ma teraz 10 lat. Po tym związku byłam sama z synem przez 7 lat. Potem pojawił się On. Znów się śmiałam, byłam szczęśliwa czułam się "kobietą" I tak było do ub roku.
Poza tym że mnie tak traktuje (pieniądze i seks) jest bardzo dobrym człowiekiem, ojcem. Kiedy jest okres że jest między nami ok to wszystko układa się dobrze ale to krótki czas. Bardzo się boję znów zostać sama, nie ułożę sobie już życia, już nigdy. Pomyślcie kto ułoży sobie życie z kobietą która ma dwójkę dzieci i każde z innego związku? w jakim świetle mnie to stawia? Każdy przyszyje mi łatkę.... A tak naprawdę mam cholernego pecha w życiu szczególnie w związkach. Tak mam dla kogo żyć dla dzieci ale czy dla dzieci mam całkowicie zrezygnować z siebie? Jeśli to zakończę jeszcze bardziej popadnę w depresję pewnie pojawią się nowe kompleksy i totalny brak własnej wartości. A bez tego nie dam sobie rady w życiu.
Kiedy mu mówię o tym że czuję się traktowana jak "dziwka" - zaprzecza i mówi że dla niego seks jest bardzo istotny i nie potrafi z tego zrezygnować. Mówi i fakt ma rację że czeka na jakąś zmianę od 2 lat, że wciąż miał nadzieję że coś zmienię a teraz on jest u granic wytrzymałości i nie wie jaki znaleźć sposób bym coś zmieniła dlatego jest ta syt z pieniędzmi. I wiecie wczoraj po kolejnej nieprzyjemnej rozmowie gdy poszłam spać słyszałam że płacze choć nie jest mięczakiem. więc myślę że też nie jest mu wszystko jedno i dlatego tak mi trudno zdecydować.

Awatar użytkownika
natalya
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 2290
Rejestracja: 10 lis 2007, 16:32
Lokalizacja: FR
Kontakt:

Re: Czy któraś z Was mi da jakieś rady? Ja, on i seks.

Post autor: natalya » 03 sie 2009, 15:01

ja nie wiem, o co mu dokladnie chodzi, ale widac, ze gosciu szuka zaczepki, bo robi wszystko na odwrot i rzeczy, ktorych nie powinien robic, jezeli mu na Tobie zalezy :doubt:
moze cos sie dzieje, a on jest tchorzem i nie ma odwagi tego powiedziec, tylko zachowuje sie jak skonczony palant.... :roll:
najlepiej to uderzyc piescia w stol i powiedziec szczerze, ze taka sytuacja Ci nie odpowiada. zreszta nie masz nic do stracenia, bo gorzej juz chyba byc nie moze.....
18.07.07 dr Cieslik- calkowita korekcja nosa
12.08.08 dr Cieslik- powiekszenie ust

Awatar użytkownika
turek.mg
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 4978
Rejestracja: 07 lip 2005, 09:36

Re: Czy któraś z Was mi da jakieś rady? Ja, on i seks.

Post autor: turek.mg » 03 sie 2009, 15:27

a ja mimo wszystko widzę w tym opisie że on też jest nieszczęśliwy, najeżdżacie na niego - macie rację, z tą kasą to przegięcie, ale .... hmm facet potrzebuje seksu, a jak go nie ma jest nieszczęśliwy,
niewiem może mi tu zaraz nawrzucacie że bronię, ale wiem z doświadczenia że są faceci u których jak nie ma seksu to jest źle, bardzo źle, jaką on ma odskocznię, praca, dom, praca dom,. zadacie pytanie, a ona jeszcze pewnie gorzej bo dzieci do tego itd, ale trzeba szukać bliskości, jakiegoś dotyku, czułości czego kolwiek, Ty czujesz się nieatrakcyjna po ciąży i blolujesz kontakty czy tak nie jest???? a on może to odbierać dwojako, nie ma seksu, może nie ma też miłości Twojej do niego,
cóż ciężka sytuacja ale myślę że powinnaś mimo wszystko spróbować jakoś czerpać z seksu radość na nowo, bo kiedyś chyba było ok

Awatar użytkownika
agamd
Nowicjusz Beauty
Nowicjusz Beauty
Posty: 10
Rejestracja: 08 cze 2009, 11:59

Re: Czy któraś z Was mi da jakieś rady? Ja, on i seks.

Post autor: agamd » 03 sie 2009, 15:32

Turek.mg - idealnie opisałaś to jakby z jego strony. Właśnie o to chodzi że ja też nie jestem bez winy. Przyznaję się do tego tylko jak mam to zmienić?
Muszę iść z dzieckiem na spacer i już nie mogę się doczekać momentu powrotu by zobaczyć co myślicie o tej sytuacji i czy macie dla mnie jakieś rady.
Bardzo Wam dziękuję.

iff
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 651
Rejestracja: 11 kwie 2006, 11:19

Re: Czy któraś z Was mi da jakieś rady? Ja, on i seks.

Post autor: iff » 03 sie 2009, 15:51

Kiedys taki wywiad czytalam...chyba z Monika Richarson i ona stwierdzila ze: "nigdy nie boli mnie glowa".
Niestety (z doswiadczenia wiem...) - to prawda! Glowa nie powinna bolec bo szybko sie znajdzie taka, ktora nie ma migren. Tak to niestety jest z facetami a my jakos musimy podolac ;-)

samanta_kafe
Uzytkownik zbanowany
Uzytkownik zbanowany
Posty: 1799
Rejestracja: 29 mar 2007, 20:59
Lokalizacja: warszawa

Re: Czy któraś z Was mi da jakieś rady? Ja, on i seks.

Post autor: samanta_kafe » 03 sie 2009, 16:08

agamd pisze:Turek.mg - idealnie opisałaś to jakby z jego strony. Właśnie o to chodzi że ja też nie jestem bez winy. Przyznaję się do tego tylko jak mam to zmienić?


no nie wiem.. jeśli masz problemy ze swoim wyglądem (tzn ze zmianami jakie zaszły przez ciążę) to moze... go zmień..? ;)
chyba nie bez powodu weszłaś na takie a nie inne forum.. :roll:



niemniej jednak, szantaż, jakkolwiek źle by nie było, jest żałosny :-?


i szczerze? jak można 4 lata, mając małe dziecko itd, mieszkać dwa dni w tygodniu razem? a resztą osobno.. wiem, ze są związki, które tak funkcjonują, ale po tym co Autorka pisze ten chyba jednak nie daje rady w takim układzie.. moze warto pomyślec o zamieszkaniu razem na stałe? tzn na codzień
27 kwietnia '09 - dr Broma - mentor round 325cc HP PDT_Love_16

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”