Strona 3 z 6

: 01 lut 2009, 17:46
autor: karolka69
annoush pisze:Nie wiem, czy to POWAŻNY problem. Tosia była naiwna, myśląc że kolega robi coś bezinteresownie
Naiwna czy nie, stalo sie. Dla Ciebie moze to nie byc zaden problem, ale ta cała sytuacja moze jej przysporzyc jeszcze wiekszych (strata pracy, problemy ze znalezieniem nastepnej itp)
A pracowac w miejscu, gdzie atmosfera jest napieta napewno nie jest przyjemne. :doubt:



Poza tym zgadzam sie z Tobą Londyjka, nie wiem czemu wszyscy sie tak czepili urody brytyjek;)

: 01 lut 2009, 18:02
autor: Londyjka
karolka69 pisze:Poza tym zgadzam sie z Tobą Londyjka, nie wiem czemu wszyscy sie tak czepili urody brytyjek;)
1.Bo tam nie byli a opinia totalnie zgeneralizowana,bo jest na co popatrzec! Niech wyjda na ulice, Napewno kazda brytyjka to tlusty brzydki pasztet?? :roll:
2.tak sie zalozylo,ze widzimy wady tylko u kogos a swoj narod uznajemy za narod wybrany,,, :badgrin: bo to my..Polacy,sorry ale takie opinie mnie po prostu rozbrajaja

: 01 lut 2009, 20:17
autor: annoush
Tosiu, Sabrina ma rację, traktuj ten incydent jako kolejne doświadczenie w życiu, które ma Cię wzmocnić. Nie przejmuj się tym, nie dołuj, nie płacz i nie użalaj się nad sobą, a skoro wiesz, że ci panowie nie tylko Tobie uprzykrzają życie, to zgadaj się z innymi dziewczynami i zgodnie ich olewajcie, nie wdawajcie się w żadne dyskusje z nimi, w pracy pełny profesjonalizm i żadnych pogawędek na tematy niezwiązane z pracą - gdyby któryś z nich podszedł do Ciebie i zaczął swoje, mów po prostu: "Przepraszam, jestem zajęta" i bądź "zajęta" przez cały czas. Zbytnia ufność niestety nie popłaca, jak również nadmierna dobroć. Dobrzy i bezinteresowni to możemy być dla rodziny i zaufanych PRZYJACIÓŁ, a dla ludzi w pracy i innych znajomych wystarczy grzeczność :-)

Londyjka, weź tylko pod uwagę, że nie każda mijana na ulicy dziewczyna, musi być Brytyjką, czasem mijasz Słowaczki, Szwedki, Francuzki, Niemki, Brazylijki itd. a one nie mają wypisane na czole narodowości ;)
Sama nie lubię stereotypów, chyba że w komediach. Oglądał ktoś "Ali G in Da House"? Pierwsza propozycja ustawy Aliego - wpuszczać do UK tylko atrakcyjne dziewczyny z zagranicy, żeby Brytyjczycy mieli szansę stać się bardziej atrakcyjnym wizualnie narodem ;)

: 01 lut 2009, 22:57
autor: Londyjka
Londyjka, weź tylko pod uwagę, że nie każda mijana na ulicy dziewczyna, musi być Brytyjką, czasem mijasz Słowaczki, Szwedki, Francuzki, Niemki, Brazylijki itd.
oczywiscie,ze je rozrozniam,mieszkam tu od 2005 roku ;) nie jestem na wakacjach :badgrin:
Polke czy nasze strony to poznaje od razu,nie musza sie nawet odzywac
Francuzek jest bardzo malo
niemki pare razy spotkalam i mi sie nie podbaly
strony azji nie sposob pomylic z angielkami :roll: (a bardzo ladne niektore)
a same szkotki zreszta nie dosc ze one duzo mowia na ulicy swoim sloganem to tak po twarzy rozpoznam szkotke,sa bardzo jakos tak rozpoznawalne,rzadko mozna sie pomylic. I napewno nie mowie tu o tuszy,bo na te nie zrwacam uwagi w ogole,znudzilo mi sie przezywanie tego ;)
(ale jak bylam tu pierwszy miesiac tez tak przezywalam jak potem slyszy sie takie opinie kogos kto tu byl na chwile zeby dorobic i widzial tylko to co sie w oczy rzucalo,na reszte nie mial czasu bo byl zapracowany...)
Niestety widzialam sporo slicznych dziewczyn -szkotek, i dla mnie wrzucanie wszystkich do jednego wora nie ma sensu

: 01 lut 2009, 23:37
autor: tOOsia
matko święta, nie generalizujemy
też tu mieszkam od 2005, w niejednym miejscu byłam i mówię co widzę
brytyjki są zaniedbane :/ większość

ale nie zmieniajmy tematu

mam nadzieję, że sprawa z moimi kolegami się uciszy
że już nikt nie powie nic głupiego, że mnie nie wyprowadzą z równowagi

ja będę spokojna i grzeczna

a sytuacja fakt, była napięta ale już ostatnio ludzie troszkę wyluzowali

: 02 lut 2009, 17:45
autor: Vodia
przykro mi toosiu
po czesci moze sama sobie jestes winna ale co sie stalo to sie nie odstanie
sadze ze sprawa ucichnie i wszytko wroci do normy 8-)
sytuacja wiadomo, ze dolujaca ale sama widzisz ze juzjest nieco lepiej ;)

ja w sumie w swojej pracy tez mam problem jednak calkiem odmienny i nie zginie smiercia naturalna :(
Ciagle odczuwam jak osoba ktora pracuje tam od praktycznie poczatku wysmiewa mnie i jeszcze jedna osobe. Wie, ze sobie nie damy sami rady ale daje nam jedne z trudniejszych rzeczy.Nie mowi co mamy zrobic, a pozniej robi wielkie oczy jak czegos nie zrobimy do konca bo nie wiedzielismy... Ciagle ma taki ton, ze nasza praca powinna byc dla nas oczywista.
A ja zostalam zatrudniona ze statusem studenta wiec nie wiem wszystkiego jeszcze. Musze robic rzeczy, ktorych normalnie na moim stanowisku sie nie powinno robic. W dodatku nikt mi nie pokazal o co chodzi :evil:
A jak pytam to kazdy udaje ze nie slyszy. No czasem jedna osoba mi pomoze.
Maja do mnie pretensje za rzeczy, ktore nie naleza do moich obowiazkow tylko do innej osoby :evil: Ostatnio nie wytrzymalam i sie pozarlam. Po mnie nikt nie sprawdza to dlaczego ja mam po kims... :?:
Szefowa kaze cos zrobic, po czym szef jest bardzo niezadowolony, a jak sie mowi ze to bylo z dyspozycji pani wlasciciel to udaje ze nie slyszy i 10 min sie slucha jak sie cos powinno robic... albo, ze robic to co ja robie to kazdy potrafi tylko nie kazdy to potrafi zrozumiec (czyt. ja nie potrafie zrozumiec) :roll:
W dodatku pokoj w ktorym jestem ma drzwi wyjsciowe do holu i drugie do pokoju dyrektora, ktory co robi... podsluchuje co robimy... czy przypadkiem za duzo czasu nie rozmawiamy lub nie robimy innch rzeczy niz prac. A tam nawet nie ma czasu na co innego... :? dla niego jest niewyobrazalne jak mozna pracowac i rozmawiac... albo jak mozna wyjasniac jedna sprawe dluzej niz godzina... strtaczasu... a przeciezsamo sie nie wyjasni :/
Najgorsze jest to, ze nie moge teraz sie zbytnio zwolnic bo place za szkole i to nie malo.
Atmosfera w mojej pracy doluje.
Czasem sobie mysle co jest gorsze... ponizanie ogolnie osoby czy takie dolowanie psychiczne i kontrolowanie kazdego ruchu prcownika...
Przez to wszystko zaczynam sie zastanawiac czy ja sie w ogole nadaje do takiej pracy...

Na poczatku probowalam znalezcz innymi wspolny jezyk ale doszlam do wniosku, ze
Samanthii pisze: NALEZY ZAWSZE zostawiac osobiste sprawy w domu ... a w pracy ...pracowac !!! jesli traktujecie prace powaznie ,oczywiscie...
Jakos nigdy o swoim zyciu tamnie rozmawialam, ale wiadomo cos tam sie czasem napomknelo... nawiazanie do jakiejs sytuacji nic wiecej... ale teraz juz koniec. Z nikim praktycznie nie gadam,chyba ze o pracy. O tyle za duzo czasem :?
to i tak u mnie za duzo.

Pracowac wszedzie trzeba ale czemu wsrod takich pacanow :evil: :?:


Przepraszam toosiu ze sie wepchnelam ze swoja historia, ale juz musialam jakos wyrzucic to wszystko z siebie :(

: 02 lut 2009, 21:15
autor: karolka69
Londyjka pisze:oczywiscie,ze je rozrozniam,mieszkam tu od 2005 roku ;) nie jestem na wakacjach :badgrin:
Polke czy nasze strony to poznaje od razu,nie musza sie nawet odzywac
Mam dokladnie tak samo.
Z daleka rozroznie Polke, Czeszke, Niemke czasem pomyle z Francuzka:) Ale co do reszty zwykle wiem, bo to naprawde widac!
tOOsia pisze:matko święta, nie generalizujemy
też tu mieszkam od 2005, w niejednym miejscu byłam i mówię co widzę
brytyjki są zaniedbane :/ większość
No wlasnie, nie generalizujmy...

Nie wiem, gdzie Wy mieszkacie, albo chodzicie, ale ja widze mnostwo pieknych zadbanych Angielek :) Są i tez grube i brzydkie...jak wszedzie! Popatrzcie na Polki...szare, smutne, zaniedbane TOTALNIE.
No chyba, ze ktos uwaza, ze jak laska wbije sie w biale kozaczki i rozową bluzeczke a twarz ma spaloną solarą, to jest niezla z niej dupa :badgrin: :roll:


Ale dokladnie....zbaczamy z tematu
Wiesz Toosia, tu nie tyle chodzi o to jak Ty sie czujesz w pracy, jak inni Cie teraz postrzegają itp., ale o to, że możesz mieć potem jakieś problemu prawne :!:

Mogą Ci narobic duzo zlego jesli beda chcieli, sa u siebie w kraju, wiec wiedza jak dziala ten caly system. A co bedzie jak odwrócą kota ogonem i powiedzą, że ta cala sytuacja to Twoja wina?

: 02 lut 2009, 22:07
autor: annoush
karolka69 pisze:
Londyjka pisze:oczywiscie,ze je rozrozniam,mieszkam tu od 2005 roku ;) nie jestem na wakacjach :badgrin:
Polke czy nasze strony to poznaje od razu,nie musza sie nawet odzywac
Mam dokladnie tak samo.
Z daleka rozroznie Polke, Czeszke, Niemke czasem pomyle z Francuzka:) Ale co do reszty zwykle wiem, bo to naprawde widac!
Oceniać czyjąś narodowość po wyglądzie? Bardzo mylne podejście. Straszne generalizowanie i szufladkowanie ludzi. Ja też kiedyś myślałam, że po wyglądzie można mniej więcej rozpoznać kto skąd pochodzi, dopóki nie poznałam kilku Brazylijek z naturalnymi włosami blond i niebieskimi oczami. Poza tym wiele ludzi, szczególnie w Wlk. Brytanii, pochodzi z mieszanych małżeństw! :-) Mieszkałam w Anglii przez 5 lat, widziałam i ładne dziewczyny, i zaniedbane, szczupłe i nie, ale nikt nie ma wypisanej na czole narodowości, więc nie przesadzajcie z ocenianiem ludzi :-)

Tosiu, trzymaj się i przeczekaj to bez wdawania się z nimi w dyskusje, a zobaczysz, że za kilka dni będzie lepiej :-)

: 03 lut 2009, 08:55
autor: tOOsia
ja wiem, ze w kilku sytuacjach zawaliłam
teraz jestem "wiedźmą"
ale wierzę, że minie

lecę do mojej kochanej pracy ;)

: 03 lut 2009, 12:01
autor: Londyjka
annoush, my szafludkujemy i oceniamy? Chyba nie mowilas o mnie i karoli...
Jestem jedyną polką w firmie no i wyglądem odbiegam od większej części kobiet. Nie chce się chwalić czy wywyższać w jakikolwiek sposób bo ja o swoim wyglądzie nigdy dobrego zdania nie miałam ale ze wszystkich kobiet w mojej firmie moznaby wybrac ze 15 szczupłych a z nich z 5 atrakcyjnych.
Kto był w UK ten wie jak wygladają tutejsze kobiety.
brytyjki są zaniedbane :/ większość
Ps. mam synów w Szkocji i powiedzili,że jeszcze tak brzydkich kobiet to nie widzieli jakie zobaczyli w Szkocji i Anglii Tłuste pasztety.
To sie nazywa szufladkowanie i ocenianie narodowosci po wygladzie!

A rozpoznanie narodowosci nie ma z tym nic wspolnego, to normalne,ze dany naród łacza wspolne cechy wizualne(i wiele innych cech mozna by wymieniac) dzieki ktorym jakos sie rozpoznajemy, to nie jest nic nadzwyczajnego...
A ze czasem mozna sie pomylic...coz...takie zycie...ja tak mialam, na samym poczatku ten "tlusty gruby pasztet" siedzacy kolo mnie okazal sie byc polka...wiec to dziala w obie strony. Smieszy mnie przekoanie,ze jak jest jakas laska to z pewnoscia jest to...Polka ...nie wiem czy to babska zawisc czy kompleksy nacjonalistyczny.
Mowi sie bardzo wiele o polkach zagranica i dlaczego nas tak nienawidza nasuwa sie samo... polacy zawsze lubili oceniac i sie wywyzszac,to smutne. Sami propagujemy tez zaslyszane hasla o tjakims narodzie ( choc tak samo wiele jest wymyslow o nas ale ich nie powtarzam) i tworzymy wlasne polskie getto zamaist wgryz sie pomiedzy ludzi,moze wtedy bylibysmy milej widziani...nie tylko na wyspach.
Przemyslcie to, bo latwo rzucac na kogos miesem gdy ktos cos milego powiedzial o innym narodzie niz naszym.