Czuje sie ponizona w pracy.Co robic... ?

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
oloosiam
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 125
Rejestracja: 06 lis 2008, 00:48
Lokalizacja: Kraków/Londyn
Kontakt:

Post autor: oloosiam » 05 lut 2009, 01:58

dziewczyny czytam ten watek i czytam i naprawde bez urazy dla nikogo, ale obie zachowujecie sie jak przegadujace sie male dziewczynki. i to w dodatku nie na temat. az sie zle czyta.
annoush przez to ze jak rozumiem jestes starsza, nie musisz sie wywyzszac. doroslosc poznaje sie po tym, ze potrafisz sie wczuc w czyjas sytuacje i przypomniec sobie jak bylo kiedy Ty bylas w takim wieku. i jakie mialas postrzeganie swiata. jesli widzialas wiecej i wiesz wiecej - dobrze dla Ciebie, a innym daj poznawac swiat po swojemu.
toosia napisala do nas w zaufaniu sie poradzic. i tyle. to ze wg kogos nie jest to powazny problem nie znaczy ze dla niej tez nie jest. skoro napisala, to cos ja do tego sklonilo.
karolka69 niech sobie uwaza co chce. wolnosc mysli i slowa. i niech sobie ktos nazywa to jak chce - niech bedzie szufladkowanie i niskie horyzonty - ok. skoro lepiej sie ktos czuje jak tak mysli bo wielce poznal swiat to ok.

proponuje skonczyc juz to przegadywanie i pisac na temat. a jak nie macie nic ciekawego do powiedzenia to lepiej sie wstrzymajcie.

p.s. narody maja swoje mentalnosci. wiem, bo mieszkalam w kraju arabskim a tam to naprawde widac ;)
mentor okrÂągÂłe 325 i 350 cc hp pod gruczoÂł...
po 3.5 roku siĂŞ doczekaÂłam... sÂą moje od 22/04/09 :) szaleĂąstwo :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/ ... /event.png

Awatar użytkownika
Londyjka
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 3281
Rejestracja: 24 paź 2005, 11:28
Lokalizacja: inside of dreams

Post autor: Londyjka » 05 lut 2009, 17:46

Dobrze to w koncu zakonczyc, bo zauwazylam,ze udzielac opinii mozna kiedy jest cos komus na reke to jest wtedy ok i sie to omija ,reszta to szufladkowanie! jak ktos chce cos tak nazywac to powinien sam byc fer!
ja proponuje complein'y do Boga zlozyc ze nas tak na rasy poszuladkowal,i ze sie nie wechem tylko wzrokiem rozpoznajemy...
p.s. narody maja swoje mentalnosci. wiem, bo mieszkalam w kraju arabskim a tam to naprawde widac


myslalam,ze aby wiedziec lepiej wystarczy ogladac telewizje :badgrin:
"Jeśli szczęście się do nas uśmiecha, trzeba z tego korzystać i starać się mu dopomóc, tak jak ono pomaga nam."Paulo Coelho

karolka69
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 3965
Rejestracja: 19 paź 2008, 19:48
Lokalizacja: Anglia

Post autor: karolka69 » 05 lut 2009, 18:44

http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/ ... -event.png
13.07. 2009- JUŻ PO
350cc HP, anatomiczne, pod mięsień, Eurosilicone - implant pekl po 9 latach

19.06.2019 - wymiana na okragle 450cc ES

Awatar użytkownika
tOOsia
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 745
Rejestracja: 23 mar 2008, 22:51
Lokalizacja: UK
Kontakt:

Post autor: tOOsia » 06 lut 2009, 08:23

karolka69 pisze:no moze dla Ciebie to nie byl zaden problem. Chyba za słabo znasz mentalnosc Anglikow, potrafią z byle czym isc do sądu. Są u siebie wiedzą co zrobić, żeby komus uprzykrzyć życie. Toosia trafiła na w miare normalnego człowieka, który chciał zakończyć całą sprawe pokojowo
Prawda jest taka, że każdy anglik polbiegłby z taką sprawą do szefa, bo tak są nauczeni. O wszystkim inforomować (u nas to się nazywa donosicielstwo ;) ). I tak, trafiłam na najnormalniejszego kolesia ze wszystkich którzy tam pracują. On sam wystraszył się, że go mogę pozwać, jak się zorientował, że bardzo mi się nie podobało co mówił na mój temat.

Najgorszy jest jego kolega, który przy okazji tej sytuacji dostał op... od szefowej i wciąz nie rozumiał o co chodzi. Nazwał mnie jeszcze gorzej kilkakrotnie, nie w twarz, przy mnie jest milutki.
Nie wiedziałam do końca co mówi bo używał slangu obrażając mnie. Musiałam się wypytać znajomych co to znaczy. I bylam w szoku, było to bardzo niemiłe ale wolałam już nie zwracać na takie sytuacje uwagi.
Wielece urażony powiedział, że już nie ma ochoty wogóle ze mną rozmawiać bo poszłam do szefowej. I zgadnijcie co? Wcale się tym nie przejęłam :D
Na szczęście nikogo nie rozbawiło to jak mnie nazwał, wręcz przeciwnie, nikt nawet nie skomentował, wszyscy udawali zajętych pracą (konkretnie rozmawiał z trzema swoimi kolegami).

Schudłam przez nich, znowu nie mam bioder :(

a wczoraj adorator zostawił mi swój numer domowy :D bo był chory a ja nie miałam treningu na nowym sprzęcie (skanerze znaczy hehe) i nie wiedziałam jakie opcje wybrać. Kazał mi dzwonić kiedy będę miała pytania.

Może zadzwonię i porozmawiam z jego żoną :badgrin:


Koleżanka mi powiedziała po całej tej sytuacji "i widzisz, on jest mądrzejszy niż ty" :D
24 styczen 2012 - korekta nosa. Dr Stepniewski. JUZ PO!!! JESTEM TAAAAKA SZCZESLIWA !!!

Awatar użytkownika
Aguuu
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 1728
Rejestracja: 24 lis 2008, 13:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Aguuu » 28 mar 2009, 18:09

o jaki fajny temat :-D :-D :-D

Ja juź nawet w sobotę, jak myślę o niedzieli po której jest poniedziałek to mi nie dobrze....

Pracuje w biurze rachunkowym, praca sama w sobie fajna, ale za to szefowa.... :doubt:
"Melodia jest jak pierwsze spotkanie, pociąg fizyczny, jak seks. Słowa zaś są jak dłuższy związek"

Awatar użytkownika
Vodia
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 2056
Rejestracja: 29 kwie 2006, 15:46
Lokalizacja: DE

Post autor: Vodia » 29 mar 2009, 07:52

Olio ja we wczesniejszych pracach tez tak sie czulam :(
Pamietam ze czasem jak szlam do pracy tgo poprostu lzy mi same ciekly...
W jednej czulam sie niedowartosciowana i czulam ze moj kierownik obserwuje kazdy moj ruch. Nawet krzywo patrzyl jak szlam do toalety...
Pozniej zmienilam prace... mialo byc lepiej :doubt:
Pracowalo nas 5 w jednym pokoju. Jedna dziewczyna, ktora na prawde siedzi juz tam dobrych kilka lat. Nie cvhciala nam pomagac, wysmiewala i drwila z naszych bledow... Pamietam jak mojemu koledze rzucila na stol dokumenty doslownie jak psu :roll:
Przestala byc kierowniczka, nieco sie zmienila... ale nie duzo...
Pamietam ze szef firmy zaczal nam w koncu laskawie pokazywac o co chodzi to nie moglam np. w excelu wprowadzic formuly ktora pozwala na to samo bo on twierdzil ze jego sposob jest wygodniejszy, kiedy powiedzialam ze moze dla niego bo nie dla mnie to myslalam ze mnie wzrokiem zabije...
W dodatku podsluchiwal nas
A jak poszlam na rozmowe do innej firmy i babka uslyszala ze nie mam najnizszej krajowej nawet to sie za glowe chwycila... a wyobrazcie ze teraz szef zmusza pracownikow zeby zostawali do 18 :shock:

Teraz pracuje w duzej firmie. Jest lepiej ale nie do konca tak jak bym chciala :|
moj dzial nie jest lubiany przez inny dzial... a ze ja musze z nim wspolpracowac to musze ich znosic... ostatnio musialam sie przez nich ostro tlumaczyc choc tak naprawde nic nie zrobilam...
powiedzialabym im co nieco w tamtym dziale bo sa na takim samym miejscu w hierarchi jak ja... ale nie chce sie klocic... nie bede taka chamska jak oni... nie moj poziom
bylo by fajnie gdyby nie ten dziwny dzial :doubt:
ale mysle pozytywnie i staram sie... mam umowe okresowa i chcialabym tam zostac (bo jest mozliwosc ze wejde ze tak powiem na inny stopien odpowiedzialnosci i przestane z nimi wspolpracowac) no ale zobaczymy...

no to to sa moje przezycia :-)

Olio trzymam kciuki za powodzenie w pracy i oby te dreczenia juz nie powrocily 8-)
11.06.2007 - nos (CKN) - dr Łątkowski
21.03.2016 - znowu nos (część chrzęstna) - dr Skupin :)
czas na usta...

Awatar użytkownika
kotbury
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 278
Rejestracja: 08 sty 2009, 17:45

Post autor: kotbury » 29 mar 2009, 08:38

moja przygoda z mobbingiem ciągle trwa ;)
podglądanie (kamery), podsłuchiwanie, ciągła kontrola z uporem godnym lepszej sprawy, również wkraczająca w sferę prywatną... to ze strony szefostwa, ale to dotyczy wszystkich w tym miejscu
Najgorsze to nieżyczliwi ludzie, jest kilka osób z którymi da się pogadać, ale są to osoby z mottem życiowym "co ja tutaj robię". Poza tym dużo chamstwa, chociaż wszyscy są po studiach - dotyczy zwłaszcza kilku facetów, których poziom kultury osobistej to chamstwo czystej próby. Niecierpię ich, a nie mogę na razie odejść. Czasem myślę, że jedyne co można zrobić z tymi panami to wywieźć do lasu i dopilnować żeby sami się zakopali żywcem... :?

Awatar użytkownika
Aguuu
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 1728
Rejestracja: 24 lis 2008, 13:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Aguuu » 29 mar 2009, 11:10

a ja ostatnio zrobiłam błąd, aczkolewiek po mnie sprawdza taka druga dziewczyna (przyszła synowa szefowej ;] ) i ona nie zauważyła tego błędu, i co? Tylko ja miałam "ochrzan" lekko mówiąc, a ona? Ani słowa nie usłyszała. I gdzie tu sprawiedliwość? Co prawda, owszem moja wina bo zrobiłam błąd (we wpisywaniu do księgi fakturki) ale ona tego nie zauważyła, czyli tak jakby zaakceptowała, czyli tez powinna dostać po uszach, no nie? Ale nie, ona jest świeta, wszystko to moja wina :evil:
"Melodia jest jak pierwsze spotkanie, pociąg fizyczny, jak seks. Słowa zaś są jak dłuższy związek"

Awatar użytkownika
Vodia
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 2056
Rejestracja: 29 kwie 2006, 15:46
Lokalizacja: DE

Post autor: Vodia » 29 mar 2009, 11:25

Aguuu z tego co widze to masz 20 lat dopiero wiec zaczynasz sie uczyc i masz prawo robic bledy, nawet ksiegujac fakture.
Zreszta to zdarza sie najlepszym.
Przeciez to normalne ze czlowiek sie czasem pomyli :/ Od tego sa te wszystkie zaawansowane programy aby moc to wylapywac i poprawiac...
mnie sie tez tak w poprzedniej pracy czepiali ale w koncu powiedzialam im ze nie jestem robotem i mam prawo do pomylek... a ze moja szefowa miala sie za wielka ksiegowa (taka co rachunek w przychody i koszty jednoczesnie wrzucic potrafila ;) ) to poprostu wzbudzalo to we mnie smiech. Glowa do gory i nie przejmuj sie takimi bzdetami bo nie warto... ;)
11.06.2007 - nos (CKN) - dr Łątkowski
21.03.2016 - znowu nos (część chrzęstna) - dr Skupin :)
czas na usta...

Awatar użytkownika
Aguuu
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 1728
Rejestracja: 24 lis 2008, 13:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Aguuu » 30 mar 2009, 16:36

jak powiedziałam, że każdy prędzej czy później może popełnić błąd, to najechała na mnie z mordą, że ja nie mogę się mylić. Żebym robiła wolniej i uważnie, no to tak też zaczełam robić. Robiłam wolno i uważnie, to przyszła pod koniec dnia i się spytała ile zrobiłam, ja na to że dwie firmy (ok. 150 fakturek) a ona, żebym nie robiła tak wolno, bo się nie wyrobie, będe siedziała po godzinach, nikt za mnie tego robić nie będzie... bla bla bla. I po co tyle krzyku było? Nie ogarniam, się tylko nie potrzebnie zestresowałam.... :?

Tak samo przed wczoraj, nadarała się, że muszę powystawiać faktury (wiecie firmą wszystkiem za nasze usłuigi) i że koniecznie musi być to "na już". Dodam tylko, że to faktury powystawiane za usługi marcowe (czyli do ksiegi wprowadza się je w kwietniu) do ok. 18-go gdzieś. I co? Wystawiłam pod stresem że nie zdąże, czy się pomyle, a teraz? Siedze już drugi dzień i dosłownie nie mam co robić.... Ech.

wrzodów się nabawie ze stresu i na tym to się skończy :?
"Melodia jest jak pierwsze spotkanie, pociąg fizyczny, jak seks. Słowa zaś są jak dłuższy związek"

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”