Umarł mój pies :(

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
Morgane
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 127
Rejestracja: 17 sty 2005, 23:03

Umarł mój pies :(

Post autor: Morgane » 03 gru 2008, 02:24

2 grudnia o godzinie 10.00 zmarł mój 15 letni owczarek niemiecki. Wiem, że ludzie mają gorsze problemy ale ja strasznie kochałam tego psa i nic nie robię tylko cały czas płaczę. To był mój prawdziwy przyjaciel, nigdy mnie nie zawiódł. Jeszcze nigdy tak nie płakałam, myślałam, że mi serce pęknie :cry: Nie mam ochoty się obudzić wiedząc, że jego piękne, niesamowicie mądre oczy już nigdy na mnie nie spojrzą :cry:

Awatar użytkownika
arcueid
Nowicjusz Beauty
Nowicjusz Beauty
Posty: 25
Rejestracja: 26 sie 2008, 23:44
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Re: Umarł mój pies :(

Post autor: arcueid » 03 gru 2008, 06:48

Morgane pisze:Wiem, że ludzie mają gorsze problemy
czy ja wiem... w sumie to jagby ci umarł ktoś z rodziny ._. pamiętam jak mój zdechł, też miałam strasznego doła.
przykro mi :<

Awatar użytkownika
Sabrina
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 4156
Rejestracja: 26 wrz 2007, 14:50

Post autor: Sabrina » 03 gru 2008, 11:07

Morgane bardzo mi przykro,bo tez kiedyś straciłam psa i to trzy razy. Pierwszego zabił samochód bo wyskoczyl mi na droge [kierowca nawet sie nie zatrzymał],następny owczarek 7 miesięczny dostał zawału,a pekińczyk roczny zachłysnął sie wodą i cos mu w płucach pękło.
Po każdym piesku strasznie rozpaczałam,jak wariatka. :cry:
Obecnie mam trzy psy i jednego szczeniaka.
Może przygarniesz tego pieska? Szukam dla niego kochającego domku. Piesek jest odrobaczony i zaszczepiony.
http://www.beautywpolsce.com/forum/imag ... nCE%29.jpg
"Bogactwo i uroda nigdy nie wyjdą z mody."

Awatar użytkownika
magdaj
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 276
Rejestracja: 17 sie 2008, 13:42
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: magdaj » 03 gru 2008, 11:32

Morgane, bardzo mi przykro, że straciłaś swojego przyjaciela. Też kocham psiaki i nawet nie próbuję sobie wyobrazić co bym przeżywała, gdyby mojemu ulubieńcowi coś się stało. Jednak są rzeczy przed którymi nie jesteśmy w stanie ochronić naszych zwierzaków i trzeba się z tym pogodzić..

Sabrina, jeeejuu.. jakie cudo PDT_Love_26
18.09.08 mentor plus profil 250cc i 225cc
14.06.10 mentor 275hp i 225hp
15.11.10 korekcja otoczek

dr Checinski

Awatar użytkownika
kami-pl
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 259
Rejestracja: 20 lut 2008, 10:54
Lokalizacja: Świdnica
Kontakt:

Post autor: kami-pl » 03 gru 2008, 11:48

Morgane bardzo Ci wspolczuje, to jest straszna strata. Psy sa czescia rodziny i to straszne, ze nie zyja tyle co my. Ja tez mam mojego ukochanego psiaka, ktorego kocham nad zycie i nawet sobie nie wyobrazam tej chwili.
Bardzo mi przykro i w 100% Cie rozumiem.
18 sierpień 2008 -spełnienie marzenia- nowy nosek *** dr Wójcicki*** CUDOWNY!

Awatar użytkownika
Rina
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 431
Rejestracja: 26 lut 2005, 21:50
Lokalizacja: absolutna

Post autor: Rina » 03 gru 2008, 12:06

Oh Morgane... jestem pewna, ze te niesamowite oczy ciagle na Ciebie spogladaja z Twojego ramienia. 15 lat to piekny wiek, zrobilas wszystko by dozyl tego momentu.
Ktos mi kiedys powiedzial, ze nie rozpacza sie po czyjejs smierci, bowiem nie pozwala sie odejsc duszy.
Nie wiem jaki jest Twoj stosunek do ideii reinkarnacji, ale kazda istota ma bozy pierwiatek. Kazda dusza schodzac na ziemie, schodzi po doswiadczenie i nauke. Pomoglas Mu, a On pomogl Tobie - to jest cos niesamowitego.
Morgane -odbyliscie niesamowita przygode, i jestem pewna, ze jeszcze sie kiedys spotkacie!

Awatar użytkownika
Morgane
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 127
Rejestracja: 17 sty 2005, 23:03

Post autor: Morgane » 03 gru 2008, 12:21

Bardzo Wam wszystkim dziękuję. Po prostu nie mogę się z tym pogodzić. Życie straciło dla mnie sens :cry: Napisałam tak, że ludzie mają gorsze problemy, bo bałam się niezrozumienia. A ja tak bardzo potrzebuję teraz słów otuchy. Rozmawiałam z moim dziadziem i strasznie się zawiodłam, bo on sucho stwierdził, że on też miał długo kota i nie płakał. A ja mojego psa traktowałam właśnie jak członka rodziny. Nie pozwalam ruszać jego kanapy, misek, nie sprzątam bo chcę widzieć gdzieniegdzie jego sierść, chcę, żeby wrócił!!! W nocy nie śpię, bo boję się domu, jest tak strasznie, jakby przesiąknięte śmiercią :cry: Ja nie umiem być sama, zawsze jak nikogo nie było, była moja kochana psina. Teraz wypominam sobie każdy raz jak na niego krzyknęłam, może nie byłam dla niego wystarczająco dobra i nie dałam mu takiego życia na jakie zasłużył. Ja tak strasznie chcę żeby wrócił!!!! Nie jem, nie piję, jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak źle :cry: Przeszłabym milion mil na kolanach gdyby mi go zwrócono. Mam nadzieję, że wie jak bardzo go kochałam. Od roku walczyłam o każdy jego dzień, może nie zrobiłam wszystkiego :cry:

Samanthii
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 4018
Rejestracja: 23 sty 2005, 15:03

Post autor: Samanthii » 03 gru 2008, 13:56

:(

wspolczuje morgane...

...ja tez stracilam kiedys moja najlepsza, najkochansza, najpiekniejsza i najmadrzejsza suczke...
...i do dzisiaj ,jak sobie o niej pomysle -lezka mi sie w oku kreci...

wiem, co czujesz.............................. :(

Awatar użytkownika
Rina
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 431
Rejestracja: 26 lut 2005, 21:50
Lokalizacja: absolutna

Post autor: Rina » 03 gru 2008, 14:12

Morgane bylas i jestes wspaniala osoba. Zupelnie niepotrzebnie siebie obwiniasz o rozne rzeczy z przeszlosci, choc to jest naturalne w takich sytuacjach. Tutaj potrzeba czasu, ktory jest najlepszym lekarstwem.

I sie zacznij normalnie odzywiac, bo jeszcze sie rozchorujesz - czego nikt by nie chcial! Masz jeszcze wiele do zrobienia :)
Zrobilas wszystko, i on to wie. Tak samo jak wie, ze go bardzo kochasz. Piszesz, ze ostatni rok walczylas o kazdy dzien. Morgane.. tam gdzie teraz jest, nic go nie boli, nie cierpi - jest mlodym i silnym pieskiem, takim jakim powinnas go zapamietac.

Sprobuj odwrocic sytuacje. Czy chcialabys,ogladac go w takim stanie jakim Ty teraz jestes? Wlasnie... On tez nie chce.

Choc moze teraz trudno bedzie Ci w to uwierzyc, ale z kazdym dniem bedzie coraz lepiej. Przyjdzie czas, kiedy poczujesz sie na silach i przytulisz do serca pewna istote.
Istotke, ktora pokochasz calym sercem.

U jednych osob jest to szybciej u innych pozniej. U mnie bylo bardzo szybko, (rodzice bali sie o moje zdrowie psychiczne). I wiesz co? To bym strzal w dziesiatke. Kiedy pojawia sie taki maly "stworek" w domu, to zaczynasz go kochac. Najpierw powoli i niesmialo, a pozniej nie bedziesz wyobrazala sobie zycia bez niego.
I to jest najpiekniejszy hold jaki mozna oddac tym, ktorzy odeszli na druga strone teczowego mostu.

Trzymaj sie cieplo Morgane!

Awatar użytkownika
Morgane
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 127
Rejestracja: 17 sty 2005, 23:03

Post autor: Morgane » 03 gru 2008, 16:58

Bardzo Ci dziękuję Rina, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Wiem, że zachowuję się jak wariatka ale jest to ode mnie silniejsze. Chodzę cały czas po domu i szukam mojej psiny, wołam go i krzyczę do Boga, by zwrócił mi mojego psa. Nic mnie już nie cieszy. Chcę, żeby to minęło, bo to naprawdę strasznie boli, od środka rozrywa Ci serce. Mam ochotę wziąć smycz i iść ze smyczą na pole. To nie był dla mnie pies, to była dla mnie osoba, która akceptowała Cię zawsze, nie ważne czy z tłustymi włosami, kilkoma kilo więcej, ze złością, smutkiem na twarzy, zawsze, o każdej porze dnia i nocy. Kocham go i zawsze będę go kochać. Choć nie wyobrażam sobie bez niego życia. 15 lat, czas, który z nim spędziłam był najpiękniejszym czasem, jaki mogłam sobie wyobrazić a z którego głupia nie zawsze zdawałam sobie sprawę :cry: Pochowałam go na łące, na której zawsze biegał i był wolny ale martwię się, że jest mu w nocy zimno, że może po drugiej stronie nie jest tak jak powinno, że może mnie potrzebuje a ja nic o tym nie wiem. Całe moje dzieciństwo to był ten kochany pies. Ja tak strasznie boję się życia, nie chcę patrzeć jak inni umierają, śmierć nie jest dostojna, chyba na dzień dzisiejszy wszystko mnie przerosło. Dlatego bardzo Wam dziękuję. Pomagacie mi przez to wszystko przejść, wierzę Waszą wiarą, że mój pies jest szczęśliwy i że wybaczył mi, że nie byłam idealna i że mogłam bardziej się starać.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”