Nie bylo mnie na forum od tygodnia , bo nie wstaje z lozka , pisze to tylko w celu ostrzezenia was dziewczyny,...moja historia nie jest pewnie ani pierwsza ani ostatnia..
Niedziela.przyjechala do mnie przyjaciolka ,razem z nia udalysmy sie do mojej bylej pracy odebrac moja wyplate ,...tam spotkalam moje kumpla (dobrego w sumie do wtedy to byl najlepszy kumpel ) on wyszedl z propozycja czy nie pujdziemy z nim we dwie na piwo,
ja z racji ze nie pijam alkoholu stwierdzilam ,ze na piwo nie ale mozemy podskoczyc na wode i pogadac ,
godzina 20:00 zamowilam przy barze wode z cytryna ,a moja przyjaciolka piwo,siedzialysmy i gadalysmy , kiedy do baru wpadl ten kolega i zaczal namwiac mnie zebym wypila z nim drinka ( na poczatku oponowalam ) ale przyjaciolka powiedziala ,ze zadko sie spotykamy i czemu by sie nie napic wkoncu jeden drink nikomu nie zaszkodzil , wiec zamowilismy, minelo troche czasu ,az w pewnym momencie wlasnie ten kumpel wylal na mnie swojego drinka , musilam wiec isc do lazienki i sie powycierac, wstalam od stolika i zmoja przyjaciolka poszlam do teolaty bez namyslu zostwiajac drinka z kumplem ktorego znam wkoncu od poltora roku...wrocilam , a on mial znow takiego samego drinka -powiedzial ze ma znajomosci i nie musi za niego placic , ja z nerwow ze jestem cala w plamach szybko dokonczylam swojego drinka , i odwrocilam sie na chwile bo do baru wpadli kolini znajomi , nie zauwazylam ze (Kumpel X) dolal mi do szklanki swojego drinka , zrobilo mi sie goroaco i duszno , jakos mocno walilo mi serce , potem wypilam jeszcze 50 wodki , ...od tego czasu prawie nic nie pamietam , boje sie... pamietam tylko ze przyszla siostra tego kumpla do baru, ze siedzialam z kims innym przy stoliku ... i ze jechalam taryfa
(((( juz teraz ciezko mi o tym pisac ,ale nichce by ktos byl taki glupi jak ja
((, obudzilam sie nie u siebie w mieszkaniu , bez bielizny , kolo tego kumpla , z potforna dziura w pamieci , i migawkami ze uprawialam z nim seks
((((
Wrocilam do domu , zaczelam sie myc szorowac , nienwidzilam sie ...zadzwonilam do mamy poporosilam zeby przyjechala bo nie wiem ,co sie stalo , zadzwonilam do narzeczonego i opowiedzialam mu wszystko ,
Ten wpadl i najpierw krzyczal na mnie , mowil ze skoro nie poszlam odrazu na policje to pewnie tego chcialam
, w tym momencie ,chcialam najesc sie tabletek , i miec swiety spokuj...umieralam - mialam problemy z oddychaniem , nie moglam nic jesc , nic nie pamietalam ..
chlopak zabral mnie do lekrza , na ostry dyzur ginekologiczny , tam odmowiono mi pomocy, lekrz stwierdzil ,ze on nie bedzie mnie badal , ze jak mam jakies podejrzenia to mam isc na policje i wrecz wyrzucil mnie z gabinetu , a ja chcialam by tylko mi pomogl , sprwdzil czy doszlo do stosunku ,
(((( przerpraszam ,ale ciekna mi lzy
pojechalam na polcje , tam przerwieziono mnie na inny posterunek , na policjantke czekalam godzine , byla juz 20 :00 minelo okolo dobby od zdazenia ,policjantka zaczela mi mowic ze nie jestem wiarygodna bo nic nie pamietam , wiec na jakiej podstawie ona ma spisac zeznania , moze mi sie tylko to wszystko wydawalo... wkoncu spisala notatke , i wezwano do mnie pogotowie ,
zabrano mnie do szpitala do tego samego lekrza ,ktory odmowil mi wczesniej badania , ten gdy mnie zobaczyl , powiedzial ...wrocila pani jak milo...:-/// zostalam zbadana ginekologicznie zrobiono mi obdukcje - obrazenia nie wielkie - liczne siniaki na nogach , otarcia kolan , rozwalone prawe biodro, stluczona kosc potyliczna i krzyzowa, .. badania trwaly 3 godziny , potem policjanici stwierdzili ze juz nie sa potrzebni wiec wrooca na posterunek , a ja powiedzialam ze postram sobie wszystko przypomniec i zloze doniesenie nastepnego dnia, podpisalam oswidczenie ,kazano zabezpieczyc mi dowody , w kopertach ,(ubrania ), gdy wrocilam do domu chcialam popelnic samobojstwo , nie rozmawialam z nikim,postanowilam zadzwonic do przyjaciolki wtedy zaczal sie jeszcze gorszy dramat
Ela powiedziala , ze nic nie pamieta jest zalamana , i miala nadzieje ze ja jej cos powiem ,dotego dostala krwawienia z drog rodnych (dziewica), ale boi sie bo nie ma jeszcze skonczonych 18 lat , obie plakalysmy w suchawke ,
po tym co powiedziala ubralam sie spakowalam te dowody w torbe i pojechalam na policje ,
................
gdy wchodzilam na posterunek policjant dyzurny zapytal mnie czy jestem sama , powiedzialam ze tak po 10 minutach oczekiwania zjawil sie jakis facet ubrany po cywilnemu i zaprosil mnie do pokoju , przedstawil sie jako naczelny ,
i mowi do mnie -co pani od nas chce , moze pani sie wszystko uroilo , jedna pani jest pokrzywdzona , robi pani z siebie ofiare ,wie pani ze ja bede musiala cala komende poruszyc zeby te sprawe zalatwic , nie szkoda pani nie winnego czlowieka do wiezenia wsadzac? ja go zapytalam czy wie jak ja sie czuje ,a on do mnie wie pani co mi sie to wszystko nie klei , nic pani nie pamieta a kogos pani chce oskarzac , niech pani wraca do domu i zajmie sie swoim narzeczonym ,a nie rozpamietuje , ja mu mowie o mojej przyjaciolce ,a on jak to to nie mogla dziewczyna rano sprawdzic czy ma sperme na gaciach ? doslownie te slowa..a ja do niego mowie ,ze ona jest nie letnia , i nie miala stycznosci ze sperma , i mowie ze mogl to potraktowac jako uplawy , a on mowi co mi pani tutaj *** , to sie rozni inny zapach konsystencja ,a ja sie juz zdenerwowalam i pytam czy on rano w takiej sytuacji gdyby nic nie pamietal wachal sobie majtki ,a on do mnie ze on nie bedzie ze mna tak rozmawial , i zebym sie opamietala i mu nie ryczala , bo skonczy ze mna rozmawiac,i zapytal czy zdaje sobie saprawe ze za oskarzanie nie winneo to ja pojde siedziec i sie naucze,
wyszlam i nie mialam sily zyc , nie wiedzialam gdzie mam isc, potraktowano mnie jak smiecia, zadzwonilam do mojego chlopaka , ten wyrwal sie z pracy i ponownie pojechalismy ,,
na policji przywitano mnie takimi slowami : co olsnilo pania cos sobie pani przypomniala w 3 godziny, okazalo sie ze nikt odmnie niechce przyjac zeznan,ze niby zniknely gdzies dowody, ze oni nie maja zadnych probek ani wymazow ,
odeslano mnie do domu ,z numerem telefonu do pani , ktora przyjmowala odmnie zeznania i kazano zadzwonic mi do niej nastepnego dnia , o 9 :00 w celu ustalenia godziny skladania zeznan , oczyscie tak zrobilam ,ale nikt rano juz nie pamietal o sprawie ,
pani zadzwonila do mnie o 20:00... i powiedziala ,zeby sie zastanowila czy chce sie w To bawic , bo jak nie bedzie dowodow to napewno to umoza , ze raczej nie mam szans, ze jak chce zlozyc wniosek to moze ktos przyjmie ,ale zebym sobie za wiele nie obiecywala
wszystko tak potfornie mnie boli , chcialam wczoraj sie wykapac, ale nie mogla patrzyc na swoje cialo , brzydzilam sie go dotykac , wrocilam do pokoju i upadla na podloge ... powiedzialam co czuje mojemu narzeczonemu , on mocno mnie przytulil i oboje ryczelismy jak dziecko ,
dzis boje sie zostawac sama , nie wychodze z domu , nie wyobrazam sobie ze kiedys bede wspolzyc , brzydze sie siebie, boje sie ze moglam sie czyms zarazic
mam 19 lat, i niechce zyc
w poniedzialek ide do stworzyszenia pomocy kobieta , pani Ania powiedziala ze dostane opieke psychologiczna i pomoc adwokata