hmm pewnie masz racje:) ale to wszystko jest jakies jakies dziwne- gdy go poznalam wydawal mi sie niesmlay dlatego przejelam inicjatywe potem oddalam mu palczeke staral sie pisal byl bardzo mily pomyslalam ze mu zalezy( teraz mysle ze mu zalezalo ale na sexie glownie,a jak zobaczyl ze ze mna nie tak latwo pojdzie to sie wycofal jakby) ,kiedy juz zaczelismy sie spotykac na dobre - moj dom jego dom jakos wszystko tak "ucichlo" przestal pisac mile smsy np. i wogole rzadziej ,ale tez jednoczesnie zobvaczylam ze jest oewny siebie ,albo takiego zgrywa
wtedy trafilo do mnie ze mu nie zalezy...
nie rozumiem po co znow napisal
skoro mu nie zalezy dal by sobie spokoj- a moze czeka az to ja zrezygnuje pierwsza z tego ,bo mu glupio tak sie wycofac
zaproponuje spotkanie i co mam dalej sie z nim spotykac ?
czy jak mnie boli jego zachowanie - slabe zaanagazowanie to najlepiej by bylo powiedziec mu to i zakonczyc?
chyba nie ma sesnu sie oszukiwac