Kejsii
Ja od kilku miesięcy szykuję się do wyprowadzki do dużego,kosmopolitycznego miasta.Zawsze chciałam w takim mieszkać. Moje marzenie to Nowy Jork

,ale z tym muszę jeszcze trochę poczekać.Więc stanęło na Londynie.
Ciągle mam obawy,przede wszystkim takie,że będę otoczona ogromną ilością rodaków.Nie,żebym miała jakąś obsesję,ale mam już pewne doświadczenia z Polakami w Usa i przyznam,że ogólnie to straszne męczydupy były.
Ciągle tylko rozmowy o pieniądzach,kto ile zarobił,kto gdzie pracuje,kto ile dostał premii,napiwków,kto jakie auto kupił,itd.Po prostu w kółko Macieja tylko ta kasa i kasa.Strasznie monotematyczni,a ja nie lubię takich rozmów na dłuższą metę,bo ile można.
Chciałabym poznać jakieś ciekawe osoby.
Pieniądze mają dla mnie mniejsze znaczenie,może dlatego,że zawsze w razie czego mam ,,do czego wracać'' w Polsce.
Ale oczywiście,wiem,że Londyn to drogie miasto i trudno tam się utrzymać samemu-głównie chodzi o wynajem mieszkania.Nie chciałabym mieszkać z lokatorami,z drugiej strony te tańsze mieszkania,to pewnie w jakiś okropnych miejscach,osiedlach.Z informacji jakie udało mi się zebrać, to małe mieszkanko to jakieś 1.000 funtów miesięcznie.
Ty jak masz męża,to zawsze łatwiej,ja muszę utrzymać się sama.
U mnie jak to zwykle bywa,jak już podjęłam decyzję o wyjeździe,to pojawiły się nowe,ciekawe oferty w Polsce.
I znowu jestem na rozdrożu,zastanawiam się codziennie co tu robić.

Life is a journey,not a destination.