vitez,To,ze to jest stereotyp to nie sadze(to tak naturalne jak to,ze kobieta lubi byc zdobywana,adorowana),tak jest i juz,jeszcze zanim przyszlam na swiat, wiec nie wiem od kogo sie to wzielo. Moze mi mama powiedziala
A co do odbierania kobietom podrywu,niczego nie odbieram, fajnie jak czasem kobieta przejmie inicjatywe,ale to raczej fajne jest od strony niesmialego faceta,ktory jakoby boi sie podjac tego,o co natura zdobywcy go wola. faceci wbrew pozorom boja sie odrzucenia i zle go znosza stad wola pojsc w posiadanie kogos kto ich poderwie. Ot,cala moja filozofia
Ale facet...taki typowy samiec,moim zdaniem bedzie tylko z kobieta,ktora on sam wybierze (jak to w powiedzeniu o bieganiu za kroliczkiem az sie go nie zlapie,grunt to nie dac sie zlapac bo pogoni za innym) na swoja wybranke,bo zostac przez nia zdobyty to dla takiego faceta jakby ubezwlasnowolnienie. Slyczalam gdzies,ze cala przyjemnosc lezy w zdobywaniu, w gonieniu tego kroliczka,a jak on sam daje sie zlapac to nie jest juz tak atrakcyjny...
A i jeszcze musze cos dopisac:
najbardziej mezczyzna sie stara,albo raczej tak szybko nie przestanie,jesli kobieta zostawia choc rabek tajemniczosci,nie odkrywa przed nim wszystkich kart,tak,zeby on codziennie sie zastanawial czy aby napewno go kocha i czy nie ma jakiegos adoratora.