czy aktorka porno to prostytutka?

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
Kamila
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 4947
Rejestracja: 11 sty 2005, 15:57
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Post autor: Kamila » 12 sie 2006, 02:43

Porno artistico
Tygodnik "Wprost", Nr 1234 (06 sierpnia 2006)


Filmy erotyczne więcej mają wspólnego z twardą pornografią niż kinem artystycznym, pod które się podszywają

Jerzy A. Rzewuski

Do filmowego folkloru przeszła opowieść o tym, jak na planie horroru "Nie oglądaj się teraz" Nicolasa Roega z 1973 r. Donald Sutherland tak dalece zapomniał się w scenie łóżkowej ze swoją filmową żonką (Julie Christie), że odbył z nią jak najbardziej przykładny małżeński stosunek. Czy tak było naprawdę, nie wiadomo, bo między ciekawskimi oczami a intymnymi częściami ciała obojga aktorów było prześcieradło, ale ta historia przemawiała do wyobraźni publiczności. Podobnie jak śmiałe - jak na tamte czasy - traktowanie erotyki, seksu i dewiacji w tak wybitnych filmach, jak "Piękność dnia" Luisa Bu?uela, "Zmierzch bogów" Luchino Viscontiego, "Satyricon" Federico Felliniego, "Mechaniczna pomarańcza" Stanleya Kubricka, "Nocny portier" Liliany Cavani, "Ostatnie tango w Paryżu" Bernardo Bertolucciego czy "Imperium zmysłów" Nagisy Oshimy, które stało się sensacją festiwalu w Cannes w 1976 r. Nie wspominając już o będących od lat w awangardzie obyczajowej Szwedach, Ingmarze Bergmanie ("Jak w zwierciadle"), zmarłym niedawno Vilgocie Sjömanie, autorze dyptyku "Jestem ciekawa w kolorze..." (niebieskim i żółtym) i "Mojej siostrze, mojej miłości", czy Mai Zetterlink ("Nocne gry").
Współczesne kino nie troszczy się o takie drobiazgi jak prześcieradło czy choćby artystyczne operowanie światłem i cieniem, jak to było w "Imperium zmysłów". Za to leje widza seksem niczym maczugą - aż do kompletnego znieczulenia zmysłów. Lars von Trier w kretyńskich "Idiotach" pokazał najprawdziwszą penetrację, nie inaczej uczyniła Catherine Breillat w "Romansie X", a jej rodak Patrice Chéreau w zrealizowanej w Wielkiej Brytanii "Intymności" poczęstował widzów seksem oralnym. Brytyjczyk Michael Winterbottom uznał, że nie jest gorszy od Francuzów, i w "9 Songs" z 2004 r. zaserwował rekordową dawkę 35 minut niesymulowanego seksu.
Nieodrodnym partnerem seksu jest przemoc, co w tradycji europejskiej usankcjonował już markiz de Sade, więc i tego nie mogło zabraknąć. Gaspar Noé w filmie "Nieodwracalne" pokazał wprawdzie udawaną, lecz przekonywającą aż do bólu długą sekwencję analnego gwałtu na Monice Bellucci, a Mike Hodges w "I'll Sleep When I'm Dead" (Odpoczniesz po śmierci) uraczył publiczność czymś podobnym, tyle że ofiarą karesów był mężczyzna. Rosnąca liczba filmów tego rodzaju - w większości o małej wartości, choć podszywających się pod kino artystyczne - nie świadczy jednak o nowej rewolucji obyczajowej w kinie. To raczej pusta intelektualnie i podszyta moralnym nihilizmem próba obalenia ostatniej bariery odgradzającej zakazany świat tzw. kina dla dorosłych od kina adresowanego do szerokiej publiczności, obliczona na aplauz programowo postępowych bywalców festiwali filmowych i członków jury.

Viagra lewaków
Gdyby spojrzeć na nowe europejskie kino obyczajowe ostatnich lat z komercyjnej perspektywy, jasno widać, że jego kasowy potencjał jest raczej mizerny. Mamy więc do czynienia ze zjawiskiem czysto medialnym, podporządkowanym ściśle budowaniu przez lewicę wizji Europy tolerancyjnej, wolnej od wszelkich obyczajowych i moralnych zakazów. Dlatego też - niezależnie od wyników kasowych - tego rodzaju produkcje mogą liczyć na hojne wsparcie ze strony opanowanych przez lewicowych liberałów potentatów medialnych typu BBC, Channel 4 czy Canal+.
Więcej sceptycyzmu zdają się wykazywać aktorzy, bo to oni w końcu wystawiają swe ciała na pokaz i często - tak jak Kerry Fox z "Intymności" - ponoszą za to srogie zawodowe konsekwencje. Ale tę przeszkodę łatwo obejść. Breillat do "Romansu" i "Anatomii piekła" zatrudniła włoskiego gwiazdora porno Rocca Siffa. Z kolei w jednym z najbardziej odrażających filmów ostatnich lat "Baise-moi" (Pierdol mnie, tłumacząc dosłownie), zrealizowanym przez Virginie Despentes i eks-starletkę porno Coralie Trinh Thi, w rolach dwóch przyjaciółek, pałających rządzą seksu i zemsty, obsadzono pozbawione wszelkich zahamowań aktoreczki, znane dotychczas tylko klienteli sieci kin dla dorosłych.

Bzyknąć ciężarówkę
Po drugiej stronie Atlantyku hollywoodzcy producenci od dawna przyglądają się uważnie nowym trendom w europejskim kinie erotycznym. Także oni chętnie zatarliby granicę oddzielającą kwitnący porno-biznes i coraz wyraźniej robiący bokami, wypompowany z pomysłów oficjalny biznes filmowy. Tym bardziej że ten pierwszy przynosi w skali rocznej 12 mld dolarów wpływów, a amerykański rynek, jeszcze nie tak dawno temu alergicznie reagujący na seks, szybko dojrzewa do jego konsumpcji. Dowodem jest sukces książki "How to Make Love Like a Porn Star: A Cautionary Tale" Jenny Jameson - gwiazdki pornograficznych filmów, którą w oficjalnym obiegu można było ujrzeć w filmowej biografii skandalizującego komika radiowego Howarda Sterna "Części intymne" i wideoklipie Eminema "Without Me", a która szybko wyrasta na idolkę ciekawych życia dorastających panienek.
Do niedawna przepływ kadr między tymi dwoma gałęziami przemysłu filmowego w USA był raczej znikomy. Ale to się zmienia. Głównie za sprawą Cannes i festiwalu kina niezależnego w Sundance, gdzie wpuszczane są, niczym próbne balony, najzwyczajniejsze kryptopornosy. Dość wspomnieć przyjętą z aplauzem "Quinceanerę", zrealizowaną przez twórców hardcore'owych hitów typu "The Hole" i "Toolbox" czy "Forgiving the Franklins" Jaya Floyda, który zatrudnił znanego ogiera z porno-landu Zaka Spearsa do roli trenera szkolnej drużyny futbolowej. Świeżutko z Cannes przybywają natomiast opatrzone certyfikatem kina artystycznego "Shortbus" Johna Camerona Mitchella, uznany przez krytyka "Variety" za "najbardziej dosłowny seksualnie amerykański film fabularny zrea-
lizowany poza przemysłem pornograficznym", i międzynarodowy nowelowy składak "Destricted", który canneńską elitę zachwycił scenami kopulacji faceta z 50-tonową ciężarówką, oralną masturbacją i męsko-damskim analnym stosunkiem. Największą osobliwością sezonu może się jednak okazać przygotowywana do szerokiego rozpowszechniania lekko złagodzona wersja kostiumowej superprodukcji pornograficznej "Piraci".

Ponury zwis Gérarda
Patrząc na harce, jakie wyprawia się na dużym ekranie, trudno nie zauważyć z żalem, że nadszedł koniec epoki, którą w latach 50. otworzyły takie filmy, jak "I Bóg stworzył kobietę" Rogera Vadima czy "Kochankowie" Louisa Malle'a z po raz pierwszy w kinie ukazanym kobiecym orgazmem. Dziś mechaniczny, mało apetyczny seks pokazywany z ginekologicznym realizmem wyparł bez reszty charakterystyczne dla epoki artystycznego kina dzieła, w których dawni mistrzowie przez pryzmat erotyki prezentowali odważne spojrzenie na zmiany zachodzące w obyczajowości społeczeństw zachodnich. Ci mistrzowie, Bu?uel, Bergman, Visconti czy Malle, i owszem, doceniali wyzwalającą siłę seksu, ale - dostrzegając również jego mroczną, niszczącą naturę - zalecali traktowanie go z ostrożnością. I co najważniejsze, odwoływali się do wyobraźni widzów, ich erotycznych fantazji i fobii, oszczędzając swym aktorom wystawiania na widok publiczny genitaliów. Zdarzało się wprawdzie, że pewne granice dobrego smaku bywały przekraczane. W filmie "Ostatnia kobieta" młody Gérard Depardieu od początku do końca paradował nago, z obwisłym i wyposzczonym członkiem, tak bezużytecznym, że w finale obciął go sobie elektrycznym nożem. Ale takie dziełka to były wyjątki. Zarezerwowane dla notorycznych skandalistów i tanich efekciarzy w rodzaju autora tejże "Ostatniej kobiety" Marca Ferreriego. To przykre, że dzisiejsze kino poszło właśnie ich tropem.

http://www.wprost.pl/ar/?O=93140
"Czerp z innych, ale nie kopiuj ich. Bądź sobą." Michel Quoist
"Uroda ciała, kondycja umysłu i ducha – to elementy wzajemnie sie przenikajace – wewnetrzna rownowaga zapewnia piekno, zdrowie i spokoj".
W każdym przypadku człowiek ponosi konsekwencje własnych wyborow.

_Pysia_
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 249
Rejestracja: 16 mar 2006, 17:44
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: _Pysia_ » 12 sie 2006, 09:37

Dziewczyny nie zamykajcie wątku. Temat jak temat, nie można sobie zawsze słodzić, a jak widzicie odzew jest duży :)
...nie mów nic, nie chce wiedzieæ co naprawdê dzieje siê doko³a nas...

Awatar użytkownika
paula
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 3978
Rejestracja: 17 lut 2005, 10:31
Lokalizacja: Krakow

Post autor: paula » 12 sie 2006, 12:07

puki nie dojdzie do rękoczynów :wink: i obelg,temat będzie otwarty :wink:

Nicole
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 1103
Rejestracja: 08 lut 2005, 21:18

Post autor: Nicole » 12 sie 2006, 12:36

Pierwszy artykul od Kamili pokazuje, ze filmy porno to takie samo bagno jak prostytucja. Moze sa bardzo nieliczne wyjatki.. typu jenna jameson i jej wielka ,,sztuka" ( :lol: ) - gaska przyjechala uprawiac ta sztuke, zeby miec na studia, iii... tak zostalo .

Awatar użytkownika
blondi 222
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 962
Rejestracja: 17 wrz 2005, 22:43
Lokalizacja: slask

Post autor: blondi 222 » 12 sie 2006, 13:03

z tym calym tematem skojarzym mi sie dowcip...podziele sie nim w Wami

spotyka Jasiu swoja byla nauczycielke ze szkoly i ona sie go pyta
>Jasiu czym sie zajmujesz, gdzie pracujesz?
< wykladam ..prosze pani..odpowiada Jas
<OOO.. pracujesz na uniwersytecie..jestes profesorem..brawo..cieszy sie nauczycielka
<nie... odpowiada Jas...wykladam towar w Tesco na polki..

te "aktorki" wlasnie tez tak "graja" jak ten Jas "wykladal".. :lol:

Awatar użytkownika
gosia29
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 634
Rejestracja: 27 cze 2005, 13:13
Lokalizacja: 3CITY
Kontakt:

Post autor: gosia29 » 12 sie 2006, 13:13

jak rola taka gra... nie robmy z tego przemysłu Teatru Wielkiego bo nie w tym rzecz... ale nie róbmy też tylko badziewia które nie da się oglądac dłużej niż 5 min., bo się można porzygać - bo to tez nieprawda. Któras z was przywołała wcześniej dokument z HBO - jego tytuł był "Pronobuisness" - zdałoby się chyba powtórke zrobić to wiele by wyjasniło.

Awatar użytkownika
maxi
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 1496
Rejestracja: 14 lut 2006, 17:53

Post autor: maxi » 12 sie 2006, 16:44

Gosiu to jest chyba teraz w programie HBO,ja to ogladalam jakies 2 tyg temu chyba 2 czesc."Gaska przyjechala do Hollywood"...Sporo gasek przyjechalo do Hollywood i mialy wiecej szczescia od Jenny, bo wystarczylo obciagnac komu trzeba pod biurkiem w wytworni i juz sa szanowanymi gwiazdami.I tak mi sie przypomnialo,ze jeszcze 100 lat temu aktorka, nawet ta grajaca Szekspira w teatrze byla traktowana jak kobieta lekkich obyczajow.

Samanthii
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 4018
Rejestracja: 23 sty 2005, 15:03

Post autor: Samanthii » 12 sie 2006, 17:19

maxi pisze:jeszcze 100 lat temu aktorka, nawet ta grajaca Szekspira w teatrze byla traktowana jak kobieta lekkich obyczajow.
Szekspir napisal nieodpowiednie teksty - zbyt wulgarne, jak na niektore czasy - milosne i okrutne ... :wink:
dawno temu , aktor rowny byl blaznowi - nie wazne jaka posiadal plec... :|

Awatar użytkownika
Violet
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 264
Rejestracja: 05 mar 2006, 09:11
Lokalizacja: somewhere

Post autor: Violet » 12 sie 2006, 22:32

Krotko i na temat: Tak, dla mnie aktorka porno to prostytutka. Tyle.:)

elajustyna
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 479
Rejestracja: 07 maja 2006, 10:17
Lokalizacja: Wroclaw/Szkocja

Post autor: elajustyna » 12 sie 2006, 23:38

no no ale temat...ale co wy na to???aktorka filmo porno chce zostac politykiem cyt"Aktorka filmów dla dorosłych nie zraża się jednak początkowymi trudnościami. Jest przekonana, że hasło jakie wybrała do przeprowadzenia swojej kampanii - "Nareszcie polityk, przez którego chcecie zostać wydymani" - przysporzy jej głosów u męskiej części uprawnionych do głosowania."mowa oczywiscie o Mary Carey,ktora chce rywalizowac z Arnoldem Schwarzeneggerem o fotel gubernatora kalifornii.
http://film.wp.pl/p/id,70231,wiadomosc.html

oj bedzie sie dzialo :) :) :) :) :)
Niedojrzala milosc mowi:" Kocham cie,poniewaz cie potrzebuje". Dojrzala milosc mowi: " potrzebuje cie poniewaz cie kocham"



***************************************************

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”