janko2 pisze:ewawawa pisze:a rozum po co? rozum mam po to zeby sie teraz zastanowic, jak pojade to precz z rozumem ;-)
Skoro idziesz na żywioł, to jedź..rozkochaj go w sobie jeszcze bardziej....a potem się zobaczy...
Nie planuj życia..nie da się...zresztą Ty chyba tak lubisz...Tzn..chcia;em powiedzieć ,że lubisz wyzwania....
![:roll: :roll:](./images/smilies/rolleyes.gif)
plany mam, ale one dotycza koncertow, plyt, itd, facetow w nich nie ma.
oni i tak sie wykluwaja skads.
wyzwania lubie, tak, ale tutaj akurat wyzwania nie widze.
natomiast nie lubie kwasow i nie lubie wiedziec niefajnych rzeczy o fajnych zasadniczo ludziach . . .
nic to, chyba musze pojechac, bo fajny koncert w fajnym miescie i w fajnym towarzystwie.
a ja w pradze jeszcze mam wlasnych znajomych swirow czeskich. w drodze zrobie mu test na inteligencje i wyobrazenie o zyciu i w razie czego uciekne do nich
caradurka pisze:
a dlaczego boisz się zakochać?
bo niesie to ze soba:
- komplikacje
- ograniczenia towarzysko-geograficzno-czasowe
- znoszenie wymówek, wyrzutów i upierdlistwa
- obciążenia finansowe
- i "bardziej kochasz mnie czy muzyke?"