kurcze ale temat
ja tez mam taka mame, nigdy mnie nie lubiła, zawsze wolała mojego brata, juz 2 rok nie pracuje i wcale nie zamierza
najlepiej zebym to ja poszła do pracy i studiowała zarazem
a ona, wszystko na pokaz robi, mówi, że ktos to jest taki i taki a sama jest lepsza od nich wszystkich razem wziętych
nigdy nie rozmaiwlam z nią o intymnych sprawach, tak jak inne mamy z corkami, dlatego nie powiedzialam jej o tym jak sie lekarz do mnie dobierał
a było to i jest dla mnie straszne przezycie, nie pracuje, siedzi w domu, zrzędzi i wymysla rózne rzeczy, włazi wszystkim w d...e, żeby o niej jak najlepiej mysleli,
w ogóle jak dla mnie to okazała sie nie spełniona kobieta i bardzo zazdrosną o moje zycie, że mi sie układa o to że jestem z takim chłopakiem, zazdrosna jest o moje studia ze chiałam zostac lekarzem, że sobie studiuję, dobrze sobie radze, juz nawet nie wspominam że dostałam kolejna 5, bo ona robi minę jakby nic nie słyszała co wgole mówie
bardzo bolało mnie jak jakis czas temu długo chorowałam a ona krzyczała i mówila że wymyslam wszystko
chyba wolała żeby to sie nad nia litowali a nie nade mną taką chora bidulką chociaż nie potrzebowałam litości tylko poważnej i szybkiej pomocy w chorobie
dlatego tez przestałam mowic o tym jak cos mi dolega, jak jestem bardzo chora,
ale najbardziej bolało gdy ostatnio zaczeła mi wmawiać że powinnam wszystko lubieć nawet smalec
który zaczeła dodawać do każdej zupy, smażyła wszystko na nim, itd powiedziała mi wtedy że " ja sama sobie wmawiam ze nie lubie smalcu" ja na to ze - ona tez wszystkiego nie lubi - na co ona ze wszystko lubi, nie tak jak ja wybrzydzam, potem dalej ciągnela swoje zrzędzenie, jaka jestem histeryczka i jakies nie stworzone rzeczy, ja sie popłakałam i wtedy wpadła w furie i mnie pobiła, zaczeła okladac, bylam cala w siniakach, nawet dusila za gardło
chciałam uciec przez okno, do taty który byl na podwórku u sąsiadów, bo trzymala drzwi recami i nogami, to było straszne i NIENORMALNE
gdy asie wydostałam ledwo doleciałam do sąsiadów, wszyscy byli przerazeni moim wyglądem, cała we łzach, zasmarkana, czerwona, na ciele, poczochrana, tata osłupiał, a mam jakgdyby nigdy nic powiedział, 'karolina nirób cyrku, wejdz do domu' myslałam ---Boże, ......Boże gdzie ty jestes, co ta kobieta robi, co w nia wstąpiło..
...., a ja tak szlochałam, że nikt nic nie rozumial i cofalam sie do tylu nie chcac wejsc do domu, ale tata mnie namówil, powiedziałam o wzystkim wkoncu i wtedy przyjechal po mnie moj misiek , wszystko słyszal przez telefon, bo zadzwonil gdy to sie stalo i wszystko slyszal , spakowalam sie i wyprowadzilam,
do dzisiaj budze sie z placzem gdy mi sie to sni, juz jej nie ufam i mam spory dystans do niej, i do tego co mowi, moj msiek też, już wczesniej zauwazyl ze cos z nią nie tak,
jest strasznie niedowartosciowana, nie wiem czemu sie tak zmienila, jest mi bardzo przykro, bo to moja mama