Są różne osobowości. Jedne potrafią się podnieść po porażce a inne są jak chorągiewka;raz jest radość i pozytywne nastawienie a za chwilę może być depresja i płacz...
Dla kogoś śmierć chomika będzie traumą a dla innego zgubione 200 zł
Ktoś po śmierci ukochanego taty będzie funkcjonował "normalnie" a inny przez rok będzie płakał w poduszkę.
Zanim ocenimy kogoś , tym bardziej tylko i wyłącznie na podstawie postów forumowych
trzeba go poznać.
Myślę, że dziewczyna ma prawo do użalania się nad sobą ale jeśli oczekuje za każdym razem poklepania po ramieniu, przytulenia i powiedzenia- "nie martw się, za jakiś czas będzie lepiej. Nie jesteś winna,byłaś zakochana,zaślepiona " bla bla bla to może faktycznie taki kopniak jakim jest post Cyryl będzie przydatny i zmieni choć na chwilę sposób postrzegania siebie i sytuacji. Chociaż nie wiem, nie znam dziewczyny więc ciężko ocenić jak podejdzie do takiego "ataku "
Znam tak słabe psychicznie osoby, które potrafiły targnąć się na swoje życie tylko dlatego, że ktoś skomentował jakąś, dla tej osoby b.ciężką w danym momencie sytuację podobnie jak Cyryl, czyli ostro.
Wiecie co jest paradoksem? Że im więcej ona będzie biegała za byłym tym bardziej on się będzie od niej odsuwał...im więcej smsów, telefonów i błagań tym większa przepaść. W ogóle dla mnie takie walczenie na siłę o coś , narzucanie się jest cholernie niefajne. Mam takiego kolegę , który rzekomo darzy mnie wielkim uczuciem(dodam,że ma żonę) i od 2 lat stara się mnie przekonać, że dobrze by nam było razem , że jesteśmy dla siebie stworzenie....i im więcej i im częściej mnie takimi propozycjami atakuje tym bardziej staje się dla mnie śmieszny i żałosny. Kiedyś nie powiem,lubiłam z nim rozmawiać i spędzać czas- po koleżeńsku ale z czasem stało się to nie do zniesienia.
Ja na Twoim miejscu Mimi zaczęłabym układać sobie życie na nowo, nie patrząc na ex. Niech zobaczy, że świetnie sobie radzisz , że dobrze wyglądasz- zadbaj o siebie szczególnie ale nie dla niego ! Dla siebie !
Naprawdę nie Ty pierwsza i nie ostatnia....