ROZWÓD - jak to przeżyć....?

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
RedOne
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 411
Rejestracja: 26 lip 2009, 08:36
Lokalizacja: z domu

Re: ROZWÓD - jak to przeżyć....?

Post autor: RedOne » 30 wrz 2011, 09:35

CO U ciebie tygrysico ? dawno Cie nie bylo..
15.03.2011 nowy nosek by Stępniewski :D niedlugo minie roczek ;)
postanowienie:chce troche schudnac !

Awatar użytkownika
majamajamaja
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 1851
Rejestracja: 17 sty 2009, 11:24

Re: ROZWÓD - jak to przeżyć....?

Post autor: majamajamaja » 23 lut 2012, 23:16

A moze ten drugi tylko na to czeka? Zebys mu powiedziala: chce, zebys byl tylko ze mna, nie umiem bez ciebie zyc... ?
Byc moze dopoki nie ma zdecydowanych slow z twojej strony, doputy on bedzie sie wahal... nie bedzie mogl podjac tej decydujacej decyzji.
Sek w tym, ze wtedy ty przejmujesz odpowiedzialnosc za konsekwencje... jesli zwiazek sie nie powiedzie.
Na pewno ktos tez wpadnie na taki durny pomysl, aby to na ciebie zrzucic cala wine, jesli ten drugi odejdzie od zony... To oczywiscie bzdura: nawet jesli bys kogos zaklinala, a on bedzie kochal zone, to od niej nie odejdzie. A jesli od niej odejdzie, to dlatego ze to bedzie jego decyzja.

Ty jestes odpowiedzialna za swoje postepowanie, nie za jego. Brzmi banalnie, ale moze czasem trzeba to zaznaczyc.

(Tygrysico, nie namawiam Cie tu do niczego, eeee chyba tylko tak rozwinelam mysl...)
15 kwietnia 2009 - Brzuchanski, powieki

Awatar użytkownika
idealiste
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 553
Rejestracja: 14 sie 2010, 00:30

Re: ROZWÓD - jak to przeżyć....?

Post autor: idealiste » 01 mar 2012, 22:58

Cześć Dziewczyny, chciałam się Was poradzić w kwestii tego niezbyt miłego doświadczenia-rozwodu.
Na początek zaznaczę,że jestem tej decyzjii w 100% pewna.
Zamierzam w najbliższym czasie złożyć wniosek o rozwód bez orzeczenia o winie. W sumie wina leży mniej więcej po środku, każde z nas ma coś na sumieniu. Ja mam na koncie zdradę, mąż parę razy mnie uderzył i to dość mocno,tyle że żadne z nas nie ma na to dowodów (obdukcji, czy zdjęć).
Ja mam 21 lat, mąż 40, mamy 2,5 roczne dziecko. Póki co mieszkamy razem, po rozwodzie zamierzam zamieszkać u mamy. Ja studiuję dziennie,nie pracuje. Mąż pracuje w dwóch szkołach i jeszcze ma własną firmę.
Póki co zgadza się na rozwód bez orzeczenia,ale obawiam się że w trakcie może chcieć zadziałać na moją niekorzyść i powiedzieć, że dalej mnie kocha (co nie jest prawdą) lub że go zdradziłam. Obecnie nie mam żadnego innego partnera.
Zastanawiam się co zrobić, jeżeli on zacznie "prać brudy" w sądzie? Powie o zdradzie? Nie ma dowodów, więc wyprzeć się? Wiem, że on powie, że mnie nie uderzył kiedy ja go o to oskarżę, bo również nie mam dowodów.
Wnoszę o alimenty 900 zł miesięcznie, spokojnie go na to stać, a dla mnie przy dziecku to ogromne pieniądze.
Dodatkowo obawiam się tego, że powie iż między nami nie ustało współżycie. Sporadycznie się ze sobą kochamy,ale nie jest to ani z mojej chęci ani inicjatywy. Wiem, że pewnie mnie potępicie,ale musialam to z nim robić ze względu na to, że gdy odmawialam, to on odmawiał utrzymywania mnie i dziecka.
Dziś zgodził się żebyśmy we wniosku wpisali wrzesień zeszłego roku,kiedy to ostatni raz "chciałam" się z nim kochać i obojgu to sprawiło przyjemność.
Byłabym wdzięczna za jakieś rady. Nie mam siły być jego żoną, nie spełniam jego oczekiwań i nie chce być "kurą domową", czego on oczekuje. Wymusza też na mnie drugie dziecko, ale ja nie mam zamiaru mieć więcej.
10.09.10 DR. Stańczyk 365 cc
Marzec 2015 kreski permanentne
W kwietniu 2015 pozbylam sie aparatu na zeby ;)

Kwiecien 2015 powiekszenie ust 1 ml

Awatar użytkownika
majamajamaja
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 1851
Rejestracja: 17 sty 2009, 11:24

Re: ROZWÓD - jak to przeżyć....?

Post autor: majamajamaja » 02 mar 2012, 19:47

Idealiste, niewiele doradze, bo nie mam praktyki. Chcialam Ci natomiast goraco pogratulowac decyzji i odwagi. (clapping

Ja bym chyba usiadla z notesem i wpisywala wszystkie argumenty przeciwko niemu, co, kiedy i ile razy zrobil przeciwko Tobie. To, ze zmuszal Cie (bo to prawda) do wspolzycia z nim, tez bym napisala, i to na samej gorze, bo to jest jakas paranoja! To jest jego dziecko i jego zafajtany obowiazek! A nie argument do szantazowania zony! Jak mozna w takim zwiazku wogole wytrwac?
Przygotuj sie na argument o zdradzie, omow to ze swoim prawnikiem. Jest przeciez powod, dlaczego go w koncu zdradzilas: bo Cie zaniedbywal, bo nie dawal Ci tego, co maz daje w funkcjonujacym malzenstwie, napisz cos konkretnego. Pamietaj, ze do zdrady zawsze potrzeba dwoch. Pustka znikad sie nie bierze.
Mysle, ze nie ma sensu sie zapierac, tylko otwarcie przyznac. W koncu nie mozesz wytrzymac z tym gnojkiem. A jesli on bedzie klamal, to go wlasnie klamca nazwij. I tchorzem. Jego wypowiedz przeciwko twojej.

A swoja droga, wiesz ile to jest 900 zl w Polsce? Co Ty sobie za to kupisz? Waciki?
Ty sie chyba w walucie pomylilas, bo tak naprawde mialas na mysli €?
15 kwietnia 2009 - Brzuchanski, powieki

Awatar użytkownika
headie
Uzależniona Beauty
Uzależniona Beauty
Posty: 1302
Rejestracja: 20 lut 2009, 11:51

Re: ROZWÓD - jak to przeżyć....?

Post autor: headie » 02 mar 2012, 19:58

majamajamaja pisze: A swoja droga, wiesz ile to jest 900 zl w Polsce? Co Ty sobie za to kupisz? Waciki?
Ty sie chyba w walucie pomylilas, bo tak naprawde mialas na mysli €?
Dokładnie nawet na jedzenie na miesiąc dla dziecka i ciebie nie wystarczy (wait

Awatar użytkownika
jsia
Moderator Globalny
Moderator Globalny
Posty: 6432
Rejestracja: 23 lut 2008, 15:13
Kontakt:

Re: ROZWÓD - jak to przeżyć....?

Post autor: jsia » 02 mar 2012, 22:56

Jeśli dobrze pamiętam Twoją historię, to on Cię uwiódł, będąc Twoim nauczycielem, a jeśli tak, to nie świadczy o nim dobrze, na pewno w sądzie nie wpłynie to korzystnie na jego wizerunek.
Zapraszamy do odwiedzenia naszego portalu oraz profilu na Facebooku:

http://beautywpolsce.com

https://m.facebook.com/portalbeautywpol ... ale2=pl_PL

Awatar użytkownika
idealiste
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 553
Rejestracja: 14 sie 2010, 00:30

Re: ROZWÓD - jak to przeżyć....?

Post autor: idealiste » 03 mar 2012, 22:48

Dziękuję dziewczyny za odpowiedź. (flower)
Powiedziałam mu, że sąd nie będzie dobrze na niego patrzył ze względu na początek naszej "znajomości", a on stwierdził że wszystkiego się wyprze (thinking pomijając fakt, że wszyscy o tym wiedzą, rodzina, znajomi i jeszcze w ciążę zaszłam będąc zapisaną do szkoły w której pracował...

wczoraj powiedział mi, że on może mi dać 600 zł miesięcznie i wtedy nie będzie robił mi problemów w sądzie (speechless

z prawnikiem mam problem, bo nie mam póki co na niego pieniędzy...mam trochę uzbierane,ale na opłacenie go nie starczy...

mam napisany wniosek, mój znajomy zaproponował, że jego wujek (adwokat) przeczyta i powie czy wszystko jest dobrze napisane...

zastanawiam się tylko jak te papiery złożyć. Według tego co czytałam to w sądzie okręgowym,ale nie wiem czy w Warszawie jest to podzielone na dzielnice, czy wszystkie razem? I powinnam dołączyć jakieś zaświadczenie z uczelni, że studiuję dziennie?

Najgorsze jest dla mnie to, że on momentami potrafi być bardzo uroczy, jest dla mnie miły, wracając z pracy przynosi mi np moją ulubioną czekoladę, zaprasza mnie do kina, czasem posprząta coś w domu, umyje naczynia...
Kiedy "wisi" nad nim perspektywa rozwodu to się mobilizuje i bardziej"pilnuje".

I wtedy ja mam wyrzuty sumienia. Bardzo dobrze potrafi grać moimi emocjami...
Pomimo tego, że nie zachowuje się fair to nie jest zły człowiek...ma spore problemy wyniesione z dzieciństwa, było mu bardzo ciężko.

Ale przeraża mnie perspektywa tego, że ciągle muszę sobie radzić z jego problemami, dojrzałego 40 latka, kiedy sama czuję się niedojrzała i mocno przytłoczona wczesnym macierzyństwem i obowiązkami...
10.09.10 DR. Stańczyk 365 cc
Marzec 2015 kreski permanentne
W kwietniu 2015 pozbylam sie aparatu na zeby ;)

Kwiecien 2015 powiekszenie ust 1 ml

Awatar użytkownika
cyryl-bea
Administrator Beauty
Administrator Beauty
Posty: 15237
Rejestracja: 28 sty 2005, 11:08

Re: ROZWÓD - jak to przeżyć....?

Post autor: cyryl-bea » 03 mar 2012, 22:56

zglos sie tam

Wąchocka 4 lok. 5
03-934 Warszawa
Polska
gmina: Warszawa
powiat: Warszawa
województwo: mazowieckie
Adres do korespondencji: jak wyżej
Tel.: 22 617 46 58, 22 616 38 54, 602 778 370
Faks:
E-mail: zytecka@op.pl
Strona: http://www.przemockid.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Sposób, godziny kontaktu: telefonicznie: (0-22) 617 46 58, (0-22) 616 38 54 w godz. 8.00 - 16.00, później 0-602 778 370, 0-692-050-380

pomoga z rozwodem mezem adowkatem i zadbaja o to abys wyszla na swoje
powodzenia
cyryl-bea

Przeczytanie regulaminu ze zrozumieniem treści, jest podstawą miłej zabawy na forum!

Youtube: tu
Portal: tu
Facebook: tu


https://www.beautywpolsce.com/forum/imag ... g-oczy.gif
https://beautywpolsce.com/forum/upload/1 ... Obraz1.jpg

Awatar użytkownika
idealiste
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 553
Rejestracja: 14 sie 2010, 00:30

Re: ROZWÓD - jak to przeżyć....?

Post autor: idealiste » 03 mar 2012, 23:03

Cyryl-bea dziękuję bardzo (flower)
10.09.10 DR. Stańczyk 365 cc
Marzec 2015 kreski permanentne
W kwietniu 2015 pozbylam sie aparatu na zeby ;)

Kwiecien 2015 powiekszenie ust 1 ml

Awatar użytkownika
majamajamaja
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 1851
Rejestracja: 17 sty 2009, 11:24

Re: ROZWÓD - jak to przeżyć....?

Post autor: majamajamaja » 04 mar 2012, 11:57

Idealiste, ja Ciebie nie rozumiem. Moj maz kupuje mi moje ulubione jedzenie i co tylko, sprzata i myje naczynia od samego poczatku. Jestesmy razem - niech policze - 13 lat (cos podobnego!).

Rada od mojej znajomej (no coz, kobieta dwa razy przeszla rozwod): miej przed oczami to, co sie NIE udalo i o jego zle strony, bo w koncu dlatego nie chcesz juz z nim byc. Sorry, ale faceci juz tak maja, ze probuja sie nagle pokazac z lepszej strony. A kobiety juz tak maja, ze latwo moga zapomniec i przebaczyc, bo w koncu rozwod to osobista tragedia i jesli mozna, staramy sie go uniknac.

Co do pieniedzy, zapytaj mu sie, jak on by wyzyl z 600 zl miesiecznie? Sam, a tu jeszcze dziecko, ktore wiecej kosztuje niz dorosly! I to jego dziecko! Czy on sobie wyobraza, ze jego dziecko zyje powietrzem? Ze to jest takie targowisko? A moze jeszcze i dziecka sie wyprze? No i w koncu, jestes studentka, z czego Ty masz zyc???? Bylas studentka podczas malzenstwa, wiec w tej kwestii fakty pozostaja te same.

Czy on jest taki biedny? Czy ja sie myle, czy Ty pisalas, ze mieszkacie we Francji?
15 kwietnia 2009 - Brzuchanski, powieki

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”