Dziękuję dziewczyny za odpowiedź.
Powiedziałam mu, że sąd nie będzie dobrze na niego patrzył ze względu na początek naszej "znajomości", a on stwierdził że wszystkiego się wyprze
pomijając fakt, że wszyscy o tym wiedzą, rodzina, znajomi i jeszcze w ciążę zaszłam będąc zapisaną do szkoły w której pracował...
wczoraj powiedział mi, że on może mi dać 600 zł miesięcznie i wtedy nie będzie robił mi problemów w sądzie
z prawnikiem mam problem, bo nie mam póki co na niego pieniędzy...mam trochę uzbierane,ale na opłacenie go nie starczy...
mam napisany wniosek, mój znajomy zaproponował, że jego wujek (adwokat) przeczyta i powie czy wszystko jest dobrze napisane...
zastanawiam się tylko jak te papiery złożyć. Według tego co czytałam to w sądzie okręgowym,ale nie wiem czy w Warszawie jest to podzielone na dzielnice, czy wszystkie razem? I powinnam dołączyć jakieś zaświadczenie z uczelni, że studiuję dziennie?
Najgorsze jest dla mnie to, że on momentami potrafi być bardzo uroczy, jest dla mnie miły, wracając z pracy przynosi mi np moją ulubioną czekoladę, zaprasza mnie do kina, czasem posprząta coś w domu, umyje naczynia...
Kiedy "wisi" nad nim perspektywa rozwodu to się mobilizuje i bardziej"pilnuje".
I wtedy ja mam wyrzuty sumienia. Bardzo dobrze potrafi grać moimi emocjami...
Pomimo tego, że nie zachowuje się fair to nie jest zły człowiek...ma spore problemy wyniesione z dzieciństwa, było mu bardzo ciężko.
Ale przeraża mnie perspektywa tego, że ciągle muszę sobie radzić z jego problemami, dojrzałego 40 latka, kiedy sama czuję się niedojrzała i mocno przytłoczona wczesnym macierzyństwem i obowiązkami...