dzisiejsze związki

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
Natashka
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 111
Rejestracja: 27 cze 2010, 21:47

Re: Miłość?Przywiązanie?A Moze strach przed samotnościa?

Post autor: Natashka » 30 lip 2010, 23:58

Tak jak pisalam wczesniej teściowa może pomoc na godzine , maks dwie. Nikogo wiecej nie mam ...
a mąż też musi miec jakis wkład w to do złobka nie przyjmuja za darmo ... a i tak probowalam go dac rok temu i byl z tym duzy problem. A opiekunka tez zadna nie bedzie siedziec za darmo ... i cos czuje ze jakby posiedziala z mezem 2 dni to by uciekla :)

Awatar użytkownika
ewawawa
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 4381
Rejestracja: 09 cze 2008, 07:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Miłość?Przywiązanie?A Moze strach przed samotnościa?

Post autor: ewawawa » 31 lip 2010, 02:58

Natashka pisze:Dobre byloby to z tymi imprezami lub przepisywanie ale nie wiem jak moge taka prace znalezc :/ jeszcze nigdy nie spotkalam sie z takim ogloszeniem.
i sie nie spotkasz. musialabys sama pojsc/zadzwonic/napisac i zaproponowac.
nie w jedno miejsce. we wszystkie, ktore przyjda Ci do glowy.
Natashka pisze:ja ? jakie mam marzenia ? chciałabym pojsc bardzo na grzyby wiele lat juz nie byłam :), zobaczyc warszawe :) ...
przyjedz, pokaze Ci.
Natashka pisze: nie :( to nie sa pieniadze :( . Ma wlsna firme od niedawna i nie zarabia super kokosow... zyjemy na wynajmie i mi nie chodzi o pieniadze....tzn nie jestem z nim dla pieniedzy ...
ale o pieniadze sie rozchodzi bo gdybym je miala ja to juz by mnie tu dawno nie bylo :) wynajelabym pokoj z malym :). ..
czyli jednak chodzi o pieniadze, nie w sensie ze jestes lasa ale nie wiesz jak sobie poradzic bez pieniedzy dostarczanych przez meza.
znam kilka kobiet, ktore sobie poradzily w sytuacji podobnej do Twojej, praktyczne od zera. i swietnie jest im teraz, szczegolnie w porownaniu do bylego piekielka. DA SIĘ. tylko trzeba naprawde chciec. na poczatek odloz wlasne pare groszy. poszukaj! pogadaj z przjaciolmi, mamą, szukaj po necie, szukaj przy kazdej okazji, rozgladaj sie - znajdziesz cos jak bedziesz chciala. chciec to moc.
jak juz bedziesz miala swoje wlasne odlozone pare zlotych na 2-3 miesiace przetrwania - mozesz zadzialac SAMODZIELNIE. zrob to Kobieto! zaslugujesz na normalne zycie i poczucie wlasnej wartosci, i Ty i Twoje dziecko - nie skazuj go na patologie, za co? mozesz to zrobic, tylko RUSZ SIĘ! To Twoj maz jest nienormalny, nie Ty!

Natashka, ja widze, ze Ty jestes troche typem takiego bojacego dudka.
ok - ale i tak dasz sobie rade jak sie uprzesz! kobiety sa silne, silniejsze niz mysla. Ty tez! tylko dzialaj!
5.02.2009 400 ES HP Brzuchański
22.02.2010 total nose again Łatkowski

Awatar użytkownika
nesia
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 3812
Rejestracja: 29 gru 2006, 12:47

Re: Miłość?Przywiązanie?A Moze strach przed samotnościa?

Post autor: nesia » 31 lip 2010, 15:04

majamajamaja pisze:
Kleo1989 pisze:Wg mnie Twój mąż na pewno ma jakieś zaburzenia psych.
i juz mu tak zostanie!

Faceci dopiero wtedy sie lapia za glowe, jak doznaja szoku.
.
Wcześniej autorka pisała, ze mąż miał problemy z uzywakami typu narkotyki, alkohol, jakieś zapaści, odjazdy czy jak to nazywała. Facet ma tym zjechana psychę a dokłada się do tego jeszcze charakterek i zona, która jak widać i tu sorki Natashka - ale jest dupą wolową. Nie ma swego zdania, brak jej stanowczości nie wiem czy nie kwalifikowac tego wręcz do nieporadności życiowej.
Z kims kto ma psyche zjechana nigdy nie dojdziesz do porozumienia, konsensusu w podstawowych sprawach, o miłości nie wspominam - jesli to on wypomina Ci ze to Ty chciałaś dziecko wiec masz itp. Nie spicie razem, nie wychodzicie razem, nie macie wspolnych tematów, przyjemności, jestes poniżana, dreczona psychicznie (piszesz czasami o jego agresji - nie ma tu przypadkiem równiez przemocy fizycznej?).
Zastnawiałaś sie po co mu jestes? Z opisu wyraznie widac ze do prania gaci, robienia jedzenia i światną ofiarą do wyładowania agresji.
Współczuje, ale i twierdze ze sama sie w to wplatałas i jak widac tak naprawde nie chcesz z tego wyjsc....
Wszystkie rady jakie padły w tym temacie, pouczenia, propozycje tak naprawde przeczytasz i nic z tego nie wyniesiesz - to widac gołym okiem. Bo z tego co piszesz - nic nie robisz, Ty narzekasz ale nic nie polepszasz swego bytu.
Jak sie nie wezmiesz pozadnie w garsc to nic z tego nie bedzie, lada chwila zestarzejesz sie z nerwów, psychę zjedziesz na maxa i tyle wszystkiego.....
23.02.07 - ;)

Uroda to weksel honorowany na całym świecie za okazaniem.
Giacomo Casanova

Awatar użytkownika
gosienka
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 2520
Rejestracja: 23 sty 2009, 21:28
Lokalizacja: polska

Re: Miłość?Przywiązanie?A Moze strach przed samotnościa?

Post autor: gosienka » 31 lip 2010, 16:22

dziewczyny wszystkie macie racje co do jednej,niestety łatwo pisac trudno zrobic,dajcie jej odetchnac od tych naciskow,wszystkie mowia co ma zrobic i maz tez jej rozkazuje a ona biedna wie ale nie wie jak sie za to zabrac,mysle ze nawet gdyby miała kase to i tak by sie zastanawiałą czy dobrze robi,bo zostanie sama,bo dzidzi nie bedzie miało ojca,bo tesciowa zacznie za nia biegac by wrociła,i rodzice zaczna dzwonic a wczesniej nic ich to nie obchodziło.Wiem ze tak jest i Natasha przyznaj mi racje,sama przez to wszystko przeszłam,i wiem ze to strasznie trudne rozstac sie z kim kogo sie bardzo kocha i wciaz wierzy ze sie zmnieni,przeszłam rozstanie z moim wtedy chłopakiem ,dzis mezem,i wiem jak to jest,wtedy miałam troche łatwiej bo nie miałąm dzieci.Ułoz plan działania,zacznij od dzis odkładac zaskurniaki i pokarz mu chocby za poł roku,ja pokazałąm ze potrafie odejsc choc nie byłam od niego uazlezniona finansowo i mieszkanie tez było moje a nie umiałam od niego odejsc,i wiem ze to trudne choc Tobie moze sie wydawac ze trzasniesz drzwiami i juz,guwno prawda,aczna sie telefony,i przeprosiny,jesli nie chcesz z nim byc wogole z nim nie rozmawiaj,ale jesli wiesz ze wystraszysz go swym odejciem ijego zachowanie sie zmieni,zrob to,chocby na pare dni do kolezanki,aha a dziecko zostaje z mam tak wiec to słaba karta przetargowa.Powodzenia.Aha jesli chcesz pomoge Ci na poczatek,odpisz na priv (clin

tygrysica26
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 837
Rejestracja: 07 lis 2009, 21:11

Re: Miłość?Przywiązanie?A Moze strach przed samotnościa?

Post autor: tygrysica26 » 31 lip 2010, 18:46

Nataszko, czytam ciebie i widzę siebie...jakiś rok temu i ten rok był przełomowy w moim życiu w moim małżeństwie... mój mąż te zawsze wszytko cedował na mnie łącznie z prowadzeniem firmy, wszystko zawsze było moją wina, ja mimo iz pracowałam to bałam się odejść bo myślałam,z e nie dam sobie rady finansowo ..dwa mieszkania na utrzymaniu , schorowana babcia...i ja trwałam z w tym związku, gdzie nie mogłam oddychać, dławiłam jego obecnością, miałam dość jego fochów, czepiana się ile wydalam, narzekania..liczył się tylko on jego praca, jego potrzeby, a ja i córka...opieka nad nią...to dalszy plan..mój plan ..aż kiedyś nasza kłótnia i mijanie się w małym mieszkaniu trwała parę m-cy..postanowiłam ostatni raz dac mu szansę...obmyśliłam plan jak dam sobie rade bez niego, że 1 mieszkanie wynajmę. w drugim zamieszkam z mała i babcią( upierdliwa dodam, ale cóz..trzeba jakoś zyć) do tego alimenty(na córkę nigdy kasy nie żałował) moja wypłata i jakoś pójdzie..mój mąż stwierdził, ze wszystko jest ok, chciałam spokój to go mam, dodatkowo znalazł maść na uczulenie(kobieca coś jak clotrimazo)dodał sobie historię że go zdradzam i zadyma gotowa.... nie chciało mi się już tłumaczyć, bo ciągle to robiłam, a nawet nie byłam ..miałam już siły znocic go..wiec poprosiłam go o spakowanie swoich rzeczy i odejście, miałam kluchę w gardle, ale nie pokazałam tego po sobie, odwróciłam się i wyszłam z pokoju do swoich zajęć ..na drugi dzień oznajmił, ze wynajął kawalerkę i się wyprowadza. ja nadal byłam nie ugięta...i wtedy w nim coś pękło...popłakał się, zaczął mówić, ze nie wyobraża sobie życia bez nas.....uległam, i teraz jest od roku dobrze, jak meni wkurzy to ja się ni4e kłócę, a on wie..że ja już potrafię.teraz to on się stara..ostatnio była kłótnia..spokojnie poprosiłam go o wsparcie mnie finansowe do grudnia(kredyt) a potem ma odejść..ja w życiu nie widziałam zęby by mój mąż próbował załagodzić sytuację..wiec czasem trzeba iść pod prąd mimo strachu, zawsze jest jakieś wyjście..ta cała sytuacja pozwoliła mi uwierzyć, ze nie jestem skazana na niego..a niech i on teraz się stara i zabiega jak ja do tej pory
01/2010-anatomiczne pod mięsień Mentor 345cc
BOSKIE

Awatar użytkownika
szpaczek
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 2410
Rejestracja: 12 gru 2005, 19:50

Re: Miłość?Przywiązanie?A Moze strach przed samotnościa?

Post autor: szpaczek » 31 lip 2010, 18:54

Prawda jest taka że wielu kobietom jest wygodnie być"nieporadną życiowo" nie chce im się zdobywać wykształcenia bo przecież lepiej w tym czasie randkować, imprezować, odpoczywaćn nie szukają pracy nie walczą o swoje życie , niezależność. Stają się po prostu żonami , i takich właśnie kobiet szukają faceci skur..... bo takimi kobietami łatwo jest manipulować , łatwo je zastraszyć ,łatwo wychować sobie potulną sprzątaczkę. Więc uważam że są tak samo winne wychowywania dzieci w takich a nie innych warunkach jak tatuś skur.... Na swoją niezależność i przebojowość trzeba sobie zapracować latami.Na to że mogę w każdej chwili spakować walizki i poradzić sobie w życiu pracowałam kilkanaście lat , nie urodziłam się silna , wykształcona , dobrze zarabiająca.
WYZNANIE EX-DZIEWICY
Diabłu dam miłą chwileczkę
By zaś odpust zjednać
Panu Bogu świeczkę
Mnie już niepotrzebna
Jonasz Kofta

Awatar użytkownika
Natashka
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 111
Rejestracja: 27 cze 2010, 21:47

Re: Miłość?Przywiązanie?A Moze strach przed samotnościa?

Post autor: Natashka » 31 lip 2010, 21:16

dziewczyny tak szybciutko odpisze bo sie troszke spiesze :).

Czy nie ktore z was czytały ten temat od początku ?
Pisalam ze sie szybko denerwuje ze mam ciezki charakter... i to nie jest tak ze on cos mi karze zrobic a ja spuszczam glowe i ide zrobic co chce... Nie jest tak... bo tak jak pisalam zawsze musze dodac sowje 5 gr.

I wiekszosc klotni sa jak to powiedziec prowokowane przeze mnie... tak jak wspominalam np gdy nie dotrzyma obietnicy ... klotnia jest z jego winy ale ja ja prowokuje ... drąże temat zeby mu wytlumaczyc ze mnie wogle nie slucha...

Rozglądam sie za pracą... narazie nie jestem wstanie nic innego zrobić !
A co mam trzasnąć drzwiami i dziecko położyć spać pod mostem ? dawać mu do jedzenia piasek i do popicia wode z jeziora ?

Zreszta wiem jaki to jest czlowiek i wiem ze wrazie rozstania bedzie chcial on sprawowac opieke nad dzieckiem...
Wiec przy odejscu musze miec zapewnione mieszkanie oraz prace...
Bo przy rozstaniu to on powie ja chce sprawowac nad nim opieke ... ona nie ma gdzie mieszkac ani nie ma za co go utrzymac... dlatego wole JA sie pomęczyć nawet jeszcze 6 miesiecy ale potem ruszyc w dobrym kierunku z dobrym startem i zmyśla "ZROBIŁAŚ WSZYSTKO CO MOGŁAŚ ! NARESCIE BEDZIESZ SZCZESLIWA " a nie wyjsc teraz z domu z mysla " A CO JUTRO DAM DZIECKU JESC DLA WYGODNY SWOJEGO TYLKA MOJE DZIECKO BEDZIE GLODOWAC ALBO SPAC PO MELINACH ".

Każdy zrobil by inaczej... dlatego zalozylam ten watek żeby dostac jakies wsparcie...żeby posluchac rad innych...zeby utwierdzic sie ze zrobilam wszystko by moje dziecko bylo szczesliwe ze nie zrobilam nic wbrew sobie i ze mysle wmiare dobrymi kryteriami... ja juz mam taka wode z mozgu ze chce zebyscie sie wypowiadaly zebym wiedziala czy robie zle czy dobrze bo mnnie samej jest juz trudno to ocenic.

Na reszte odpisze pozniej. pozdrawiam

tygrysica26
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 837
Rejestracja: 07 lis 2009, 21:11

Re: Miłość?Przywiązanie?A Moze strach przed samotnościa?

Post autor: tygrysica26 » 01 sie 2010, 15:48

Twój tok myślenia jest dobry..ale pamiętaj ..nie możesz się w nieskończoność zasłaniać dzieckiem..dojrzałe podejście, ze najważniejsze jest dobro synka..jednak w drugiej kolejności Twoje też..i jak już któraś z dziewczyn powiedziała, dziecko wyczuwa napięcie między wami..jak będziesz czekała dłużej mam na myśli lata..będzie coraz gorzej..
01/2010-anatomiczne pod mięsień Mentor 345cc
BOSKIE

Awatar użytkownika
gosienka
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 2520
Rejestracja: 23 sty 2009, 21:28
Lokalizacja: polska

Re: Miłość?Przywiązanie?A Moze strach przed samotnościa?

Post autor: gosienka » 01 sie 2010, 22:37

natasha a tak na marginesie i odnosnie tematu,jak juz to zrobisz i odejdziesz od meza to bedziesz sama,czy poszuksz ''tatusia'' dla syna.

tygrysica26
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 837
Rejestracja: 07 lis 2009, 21:11

Re: Miłość?Przywiązanie?A Moze strach przed samotnościa?

Post autor: tygrysica26 » 01 sie 2010, 22:55

wydaje mi się, ze koleżanka jest jeszcze bardzo młoda ina pewno znajdzie nowego..ale niekoniecznie tatusia(bo malec już go ma)
01/2010-anatomiczne pod mięsień Mentor 345cc
BOSKIE

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”