Moderator: Zespół I
O jakiej barierii jezykowej mowa? I pietnie obcosci?kotbury pisze:Chociażby bariera językowa. Nawet jeśli nauczymy się dobrze języka to i tak z takim np "BBC English" nadal będziemy się wyróżniać. Mało komu dane jest dostąpić biegłości takiej jak miejscowi. A więc piętno obcośc
No cóż, ja na co dzień posługuję się angielskim, z mężem i znajomymi tutaj rozmawiam tylko po angielsku, mam swoje własne powiedzonka, a niuanse językowe nie stanowią problemu, ale ja od dziecka czułam, że angielski to mój język i zgłębiałam go od naprawdę najmłodszych lat. Co oczywiście nie znaczy, że zapominam o polskimkotbury pisze:Język to nie tylko porozumiewanie się na najbardziej podstawowym poziomie. to również wyrażanie siebie, poprzez różne niuanse, cieniowanie znaczeń, własne powiedzonka. W języku obcym to dla większości pozostaje niedostępne. W ograniczonym dla nas zakresie znajomości obcej mowy zostaje nam "okrojona" zdolność do bycia sobą. Okrojona osobowość. Okrojona z tego, co potrafimy wyrazić jedynie w mowie ojczystej...Może to drobiazg, ale dla mnie ważny.
Nie wiem, jakie studia w Polsce ukończyłaś, ale myślę, że po jakichkolwiek studiach miałabyś szansę na pracę biurową. Znam bardzo wielu emigrantów z Polski, pracujących w Europie, i żaden z nich nie pracuje na zmywaku. Część wyjechała właśnie po to, żeby pracować w zawodzie, a wszyscy znaleźli pracę adekwatną do wykształcenia.kotbury pisze:Fakt, nie każdy wyjeżdza dla pieniędzy, nie każdy jedzie by szukać pracy. Ale nawet jeśli wyjedziemy gnani ciekawością świata to i tak z czegoś trzeba żyć. Może na pracę we własnym zawodzie szansę mają osoby w określonych zawodach - lekarze, informatycy. Dla mnie, właśnie pomimo ukończonych studiów zostałby pewnie ten słynny zmywak w Irlandii.
Dlatego właśnie nie emigrujesz i nic w tym złegokotbury pisze:Zwyczajnie nie lubię podróżować, wyjeżdzać nawet na krótko.
A widzisz, czyli chciałabyś mieć moją pracę!kotbury pisze:Najchętniej chyba w ogóle pracowałabym w domu, przy komputerze, na odleglość. W piżamie, kapciach i z widokiem na "moje" drzewko za oknem.
....nie wiem co studiowalas, ale kazdy, kto lizna jezyka obcego w ogolniaku wie, ze jest inaczejkotbury pisze:Język to nie tylko porozumiewanie się na najbardziej podstawowym poziomie. to również wyrażanie siebie, poprzez różne niuanse, cieniowanie znaczeń, własne powiedzonka. W języku obcym to dla większości pozostaje niedostępne.
ja szanuje ciebie tak samo jak kazdego innego czlowieka aczkolwiek absolutnie nie zgadzam sie z obrazem emigranta jaki ty przedstawiasz.kotbury pisze:do tej pory sądziłam, że to forum różni się od innych w sieci tym, że panuje tu szacunek i tolerancja, że można pisać różne rzeczy a mimo wszystko miec do siebie nawzajem szacunek...
ale oczywiscie ze od tego jest forum!Nikt cie tu nie osadza itp za to ze masz odmienne od nas zdanie,ale my tu mozemy sobie gdybac ,moim zdaniem musialabys wyjechac za granice by zrozumiec jak to jestkotbury pisze:do tej pory sądziłam, że to forum różni się od innych w sieci tym, że panuje tu szacunek i tolerancja, że można pisać różne rzeczy a mimo wszystko miec do siebie nawzajem szacunek...
annoush ja mysle ze to bylaby idealana praca dla mnieA widzisz, czyli chciałabyś mieć moją pracę!Też czasem siadam do pracy w piżamie i kapciach, i patrzę na drzewo (palmowe) za oknem
znowu mi sie przypomniala narkoza i ten blogi stan, sen..chcialabym to przezyc raz jeszcze hihi