Strona 1 z 13

najbardziej traumatyczne ;) przeżycie seksualne

: 14 maja 2005, 00:32
autor: kate
jak w temacie ...dosłownie i w przenośni :wink: :lol:

Pojechaliśmy ze znajomymi na wakacje na mazury. Któregoś wieczora mojemu małżonkowi zachciało się sexu na łonie natury...
Postanowił zabrać mnie na maleńki wypad do lasu. Jakie są lasy na mazurach każdy, kto choć raz w życiu był wie :? .
Drzewa stoją w pięknych, równiutkich, równoległych rzędach, tak więc stojąc na jednym końcu lasu śmiało można zobaczyć, co dzieje się na drugim :wink:. Zero krzaczorków, chaszczy i intymności. Przez godzinę mój książę woził mnie po wszystkich leśnych wertepach, wytrząsając ze mnie flaki i dobre samopoczucie. Wreszcie cud :!: maleńka leśna zatoczka, w sam raz na wstawienie samochodu. O rozłożeniu kocyka można było tylko pomarzyć, więc postanowiliśmy wykorzystać bagażnik samochodu. Kiedy zabraliśmy się "do rzeczy" okazało się, że przebiegająca opodal niepozorna dróżka to główny trakt transportowy łączący dwie wioski :shock:, na którym nagle zrobił się ruch jak na Marszałkowskiej w samo południe :wink:. Byliśmy zmuszeni do szybkiej ewakuacji :wink: :lol: .
Jednakże pomysłowość mojego małżonka mająca na celu urozmaicenie naszego pożycia znacznie wzrosła. Wymyślił, że nie ma nic lepszego niż nocny sex w łódce, na pobliskim jeziorze.
W tym celu wróciliśmy do wynajmowanego domu, żeby "doczekać ciemności" i zaopatrzyć się w niezbędne akcesoria (czyt. materac do podłożenia w łódce pod tyłek) :wink: .
Gdy wybiła godzina zero wyruszyliśmy w kierunku łódki, a w tym czasie nasi znajomi wleźli na balkon domku zabierając ze sobą nasz osobisty noktowizor :? .
Mój małżonek zaczął dziarsko wiosłować... a znajomi wołać z balkoniku "widzimy was". W ten sposób wywiózł mnie chłopak na środek jeziora, dookoła noc, że czubka nosa nie widać, a te palmusy ciągle wrzeszczą, że nas widać.
Siedząc sobie na materacyku na dnie łódki zaczęłam odczuwać duży dyskomfort, bo zaczęło z niego złaźić powietrze :shock:, ale nic to w porównaniu do wysiłku fizycznego jaki mój mąż wkładał w wiosłowanie.
Gdy osiągnęliśmy już taką odległość od domku, że nikt nie mógł nas zobaczyć (później się okazało, że robili nas w konia, bo od godziny nic nie widzieli :evil: )okazało się, że łódka zaczyna nabierać wody i do tego zaczyna padać deszczyk. Nie taki zwykły, ale takie cholerne drobniutkie igiełki... więc z sexu znowu nici. Zamiast za mnie, mój mężczyzna chwycił za wiosła i jak burza pognał do brzegu.
Pokłóciliśmy się, przemokliśmy i zmarznięci wylądowaliśmy w pobliżu samochodu. Chcąć dokończyć kłótnię wleźliśmy w samochód i załączyliśmy ogrzewanie, a wtedy... tak pięknie zaparowały szyby, że świata nie było widać. Cieplutko, suchutko, wygodnie... rozkosznie :wink: sex na środku podwórka, na początku wsi...oczywiście wróciliśmy do domku pogodzeni :wink: :lol: .

: 14 maja 2005, 14:17
autor: Gosc4
:lol: :lol: :lol:

Re: najbardziej traumatyczne ;) przeżycie seksualne

: 14 maja 2005, 17:51
autor: Olka
Witaj Kate :D
Urzekla mnie Twoja historia :D Najważniejsze że się dobrze skończyla :D :D :D

: 15 maja 2005, 01:26
autor: kate
Też nas to teraz bawi :wink: :lol:.

: 16 maja 2005, 17:40
autor: szyszunia
wcale sie nie dziwie,tylko po co ta klutnia :?
pozdawiam

: 17 maja 2005, 00:04
autor: kate
bo jak mnie ten deszczyk tak ciął po nóżkach i rączkach (gołych bo lato upalne było), to się zaczęłam wściekać, że chłop antyk a jeszcze romantyk :wink:, i że takie podchody to mogłam przed ślubem wyczyniać, a nie 8 lat po...
Zresztą pomysł z łódką od razu nie przypadł mi do gustu, bo jak dla mnie to trochę za mało stabilne miejsce do brykania... skąpać się można w najmniej oczekiwanym momencie :wink: :lol: i już jak do niej wsiadałam to byłam zdziebko wkurzona :? .

: 17 maja 2005, 08:46
autor: paula
kate pisze:chłop antyk a jeszcze romantyk :wink:, i że takie podchody to mogłam przed ślubem wyczyniać, a nie 8 lat po...
.
Kate bez urazy ale to ty gadasz jak "antyk" :lol: ,koło mojego męża po dwudziestu latach bycia razem nie mogę przejść,bo już ma te błyski w oczach i gada coś o feromonach :? :D to powód do dumy,moim zdaniem :D

: 17 maja 2005, 09:11
autor: MonisiaPP
A dlaczego nikt sie juz nie wypowiada w temacie :?:
Co do traumatycznych przezyc, to striptiz w moim wykonaniu za kadzym razem jest traumatycznym przezyciem dla mnie, narzeczonego i sasiadow! :lol: :lol:
Zdarzylo mi sie kiedys kochac na masce auta w miejscu jak nam sie wtedy wydawalo dziewizym i nieuczeszczanym (swoja droga jak tam samochod wjechal?? :P ) Zabawiamy sie w najlepsze a tam wiesniak :shock: pedzi krowy z pastwiska razem za cala rodzina i dziecmy a my mu droge zagradzamy! :oops: :oops: jaki wstyd!
Kiedys jeszcze romantycznie wybralismy sie na plaze przez las! oczywiscie w lesie zatrzymalismy sie na chwilke :oops: Monisia chwycila sie drzewka tak mocno - objela je, ze kora poszorowala jej cale cycki i twarz, wiec zrezygnowalismy z drzewa i polozylismy sie na kocyku, niestety w poblizu byl domek mrowek... miala tak pogryziona myszke i posladki, ze siedzialam caly wieczor w misce z zimna woda! :shock:
Wygladalam koszmarnie.... twarz poszorowana i ten czerwony tylek! :wink:

: 17 maja 2005, 10:55
autor: kate
Monisia :lol: :lol: :lol:
popłakałam się ze śmiechu :lol: :lol: :lol:




Paula "kurwiki" w oczach to zupełnie inna sprawa :wink: :lol:, najgorsze jest to, że zbiera się mu zawsze w momentach najmniej odpowiednich,np. jak coś gotuję, mam w rękach garnek z wrzątkiem i mogę się poparzyć :shock:
pewnie myśli, że jak mam ręce zajęte to mu wszystko ujdzie bezkarnie :wink: :lol: .

: 17 maja 2005, 11:32
autor: paula
to przynajmniej nie grozi wam rutyna :D