najbardziej traumatyczne ;) przeżycie seksualne

Higena, Uroda, Moda i Trendy

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
MonisiaPP
Uzależniona Beauty
Uzależniona Beauty
Posty: 1200
Rejestracja: 17 sty 2005, 18:41
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: MonisiaPP » 18 maja 2005, 08:06

Mila cos mi przypomnialas! Bylam z moim ukochanym w Debkach, na plazy nudystow! Wszsytko bylo si, kolo nas parka osloneta parawanem, ale nie od naszej strony tylko od tej drugiej, no tak ze ich widzielismy :lol: i w pewnym momencie koles zaczal sie do niej tak zapalczywie zabierac palcem :shock: naprawde ostro i zawziecie, tak ze bylo slychac wyrazny odglos.. taki no wiecie jakby plumkanie! :roll: :oops: a ona byla akurat rokraczona w naszym kierunku! :?

Co do zwierzat to tez mam kotki i pamietam jak podczas pierwszej nocy u mnie przygladaly sie wszsytkie i jeden nasikal mojemy lubemu na ubrania! :shock: :shock: wstyd! Moze byl zazdrosny? :lol:

Nicole
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 1102
Rejestracja: 08 lut 2005, 21:18

Post autor: Nicole » 18 maja 2005, 09:28

gdzie jest topik o zdradzie?

Awatar użytkownika
Bella
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 781
Rejestracja: 13 sty 2005, 21:57
Lokalizacja: ÂŚlÂąsk
Kontakt:

Post autor: Bella » 19 maja 2005, 09:51

w ankietach

Awatar użytkownika
paula
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 3978
Rejestracja: 17 lut 2005, 10:31
Lokalizacja: Krakow

Post autor: paula » 19 maja 2005, 09:53

MonisiaPP pisze:bylo slychac wyrazny odglos.. taki no wiecie jakby plumkanie!
:shock: :lol: Monisia jesteś jedyna ze swoimi tekstami :lol:

Awatar użytkownika
Don Kichot
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 471
Rejestracja: 16 maja 2005, 19:33
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Don Kichot » 28 maja 2005, 09:41

No dobra dziewczęta widzę, że wstydzicie się opisywać wesołe historyjki ...no więc postanowiłem pokazać to od męskiej strony.

Zacznę od czasów studenckich.
W czasach transformacji systemowej odbywaliśmy praktykę studencką i trafiliśmy do dużego gospodarstwa rolnego.
Ja jako młodzieniec z gatunku tych co ryczą a mało mleka dają (dziś to się nazywa erotoman gawędziaż) zabezpieczyłem się na wszelkie ewentualne okoliczności i zabrałem ze sobą dwie pełne kieszenie plecakaprezerwatyw ( lady love- pierwsze zachodnie dostępne w kioskach ruchu -takie srebrne z odbiciem niebieskich ust o ile ktoś pamięta :wink: :D )ok 100 sztuk. Oczywiście poznanym w pokoju kolegom już w pierwszym dniu pokazałem , że mogą na mnie liczyć ... :D :D Praktyka była zajefajna(jak mówi mój syn).Oprócz nas studentów, były dwa żeńskie hufce pracy z Warszawy, młodzież z zaprzyjaźnionych bratnich narodów radzieckiego i bułgarskiego. Ponieważ praktyka trwała miesiąc zdążyliśmy się zaprzyjaźnić i tak jak nakazywała staropolska tradycja służyc naszym przyjaciołom pionierom gościną. Mój kumpel był z tych co i ryczą i mleko dają więc pewnego wieczoru zaprosił koleżankę z Warszawy(zresztą całkiem fajną dziewczynę :wink: ) do pokoju. Warunki lokalowe były prawie jak w Hayet czyli sześć łóżek w pokoju. Koleżanka "zależała" się troszeczkę a, że zrobiło się późno a do swojego pokoju miała daleko (jakieś 12 m- ciemnym korytarzem)została u nas na noc . Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas ale zmęczenie dawało nam się we znaki, więc chcieliśmy już iść spać. Zaznaczam, że koleżanka leżała w łóżku u kolegi jako że ilość miejsc była ściśle wyliczona do lokatorów. .............
W pokoju było ciemno, nie spaliśmy tylko ja i kumpel z naszą przyjaciółkom. Nie dziwie mu się, że uległ wdziękom dziewczyny i po pewnym czasie ich rozmowy szeptem były przerywane jakimiś dziwnymi westchnięciami. Jednak w celu upewnienia się czy pozostali już śpią zwracali się do mnie z pytaniami. Przez jakieś 30 minut odpowiadałem na te pytania i starałem się zasnąc. Lecz powiedzcie mi jak miałem to zrobić jak moja wyobraźnia była silniejsza od zmęczenia.
Jednak po pewnym czasie żal mi się ich zrobiło i w końcu przestałem odpowiadać a jednocześnie oddech mój zrobił się miarowy i taki jakiś ciężki (przerywany czasem chrapnięciem). te sygnały jak gdyby ożywiły towarzystwo w łóżku obok a ja chcąc czy nie musiałem być "nausznym"świadkiem tych zabaw. W pewnym momencie kolega zaczął coś szeptać i wstał szukając coś po ciemku. Zaintrygowało mnie to i wyostrzyłem słuch.
Okazało się, że szuka prezerwatyw a ponieważ szukał tam gdzie ich nie było, zaczął się niecierpliwić.
.......Leżałem i nie wiedziałem co zrobić ale męska koleżeńskość zwyciężyła i.................................
..........głosem dość dobrze słyszalnym powiedziałem.
" w lewej kieszeni plecaka"
efekt był taki, że dziewczyna wyskoczyła z łóżka i pobiegła do łazienki
kumpel znalazł to co szuka i też poszedł do łazienki

potem....gdy po pół godzinie wrócili do pokoju nie mogliśmy zasnąć jeszcze przez godzinę bo śmialiśmy się i gadaliśmy....
i jak tu nie być dobrym kolegom.

życzę wszystkim takich przeżyć bo to było niesamowite doświadczenie

:D :wink: :wink:
Teraz myślę o studiach podyplomowych tylko nie wiem czy są jeszcze akademiki.. :D :D :D :D :wink:

she
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 1021
Rejestracja: 26 sty 2005, 00:49

Post autor: she » 28 maja 2005, 13:05

U nas tez było wesoło ostatnio;) Było ok.6 rano...leniwy...długi weekend...na łóżku: on,ja i mój kot.Oczywiscie mojejmu facetowi zawsze " chce sie" wlasnie rano.Mi mniej,bo ja jestem śpioch i zanim odzyskam swiadomość po przebudzieniu sie, a tym bardziej ochote na poranne figle,jednak mija troche czasu.W kazdym razie lezymy obok siebie,w pokoju jeszcze na wpół ciemno, on zaczyna dobierac sie do mnie,ja półsenna prosze go,by dał mi choc jeszcze piec minut,bo jeszcze "nie kontaktuje".Uszanował moje zyczenie,ale był tak napalony,ze wziął moją bezwładną dłon i położył sobie na "siusiaku".Lezeliśmy pod bardzo zwiewnym prześcieradlem.Było cholernie cieplo.Ja i on z zamknietymi oczami,ja z reka pod pzreścieradłem.W pewnym momecie jego siusiak bliski szczytowania, urósł do wielkości poteżnej myszy:)Pisze o tym dlatego,ze podczas gdy ten dochodził do orgazmu,mój kot,który wczesniej musiał sie przyczaic na to coś,ruszające się pod prześcieradłem- SKOCZYŁ na to z cała siłą,wbijajac sie mu w siusiaka ostrymi pazurkami! O Boze! jak ten nie krzyknął!Ja nie wiedziałam co sie dzieje.Oczy zrobiłam jak piec złotych,ten jak nie przyperdzielił kotu,tak kot wylądował na ścianie! Nie wiedziałam czy śmiac sie czy płakac!! Facet obok jęczy i zwija sie z bólu,kot ledwo podniósl sie z ziemi! A ja nie wiedziałam kogo ratowac!
Historia zakończyła sie jeszcze gorzej! Kiedy juz wszyscy: on, kot i ja-doszliśmy do siebie, my oboje zaczelismy sie przytulac zapomniawszy o kocie.Kota mam naprawde zajebistego,wiec nie wiem,co mu odwaliło,ale po tym wszystkim- wszedł do plecaka mojego mężczyzny,jak gdyby nigdy nic-osikał mu ciuchy i kto je pózniej do kurw...nedzy musiał prac???jak myslicie???oczywiscie ,ze ja ! :evil:

Wniosek z tego jeden: nigdy wiecej kotów w sypialni. Tym bardziej,ze mój kot to "przekot".Pierwszy raz mam do czynienia z taką spryciulą!
she

Awatar użytkownika
kate
Uzależniona Beauty
Uzależniona Beauty
Posty: 1392
Rejestracja: 16 lut 2005, 00:37

Post autor: kate » 28 maja 2005, 23:49

she :lol: nie przeczę, że się nieźle uśmiałam, ale Twojego faceta to mi żal... nawet nie chce mi się myśleć jak go musiało boleć :wink:


dodam coś mniej "bolesnego"...
Kiedyś byliśmy sami (dzieciak na wyjeździe) i zebrało nam się na poranne amory. Dzień wcześniej umyliśmy okna i nie zawiesiłam firanek. Zresztą i tak nikt nie mógł nam zajrzeć do sypialni, bo z okna widać tylko gładką (boczną)ścianę domu sąsiadów...
Po wszystkich fliflakach i wygibaskach poszłam do łazienki (oczywiście na golaska) maszerując beztrosko przez kolejny pokój bez firanek. Gdy wracałam zadowolona z życia do męża, stojąc przed łóżkiem doznałam szoku :shock:...
na dachu sąsiedniego domu siedziała grupa facetów i gapiła się w nasze okna. Okazało się, że przeszkodziliśmy im w pracy, bo nasze życie seksualne było znacznie ciekawsze niż terowanie dachu, które właśnie tego dnia mieli wykonywać :oops: . Mieli poślizg w pracy... całe szczęście, że sąsiad nie wlazł na dach, żeby zobaczyć dlaczego nie pracują :wink: ... ja na wszelki wypadek nie wychodziłam przez dwa dni z domu, żeby się nie natknąć na żadnego z tych robotników :wink: :lol:

Awatar użytkownika
paula
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 3978
Rejestracja: 17 lut 2005, 10:31
Lokalizacja: Krakow

Post autor: paula » 29 maja 2005, 09:57

kate pisze:Dzień wcześniej umyliśmy okna i nie zawiesiłam firanek.
Kate jak często myjesz okna :roll: ,w innym poście niedawno przeczytałam,że myłaś 25 okien,ja mam problem z 6-oma :roll: :lol:

she
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 1021
Rejestracja: 26 sty 2005, 00:49

Post autor: she » 29 maja 2005, 12:24

haha:) Kate, u Ciebie widze,ze tez było wesoło:):) hihihi:):):)
to jest rzeczywiscie niesamowite,ze ludzi tak bardzo pociaga podglądanie innych, nie?;) a pociąga cholernie ( przynjamniej jeśli chodzi o intymne igraszki).. 8)
she

Awatar użytkownika
kate
Uzależniona Beauty
Uzależniona Beauty
Posty: 1392
Rejestracja: 16 lut 2005, 00:37

Post autor: kate » 29 maja 2005, 14:24

Paula :D ja ze Śląska jestem :wink: :lol: , a u nas hopla na punkcie okien wysysa się z mlekiem matki :lol: :lol: .

A tak na serio, to ciągłe mycie okien było dawniej wymuszone zanieczyszczeniem powietrza, bo teraz jest zdecydowanie lepiej.
Chociaż umyte je muszę mieć przynajmniej raz w miesiącu (no oprócz zimy). Czasami robię to ja, czasami mąż (on ostatnio rzadziej ze względu na pracę), a czasami biorę do tego jednego faceta, którego sama przeszkoliłam, bo cięzko mnie zadowolić w tym temacie :wink: :lol: .
Mojej matki nikt nie pobije, bo ona potrafiła myć okna co tydzień :wink: .

A wracając do tematu teraz nikt mnie już nie podglądnie w sypialni, bo mam okna dachowe.... no chyba, że satelita, albo kosmici :wink:

ODPOWIEDZ

Wróć do „Damskie sprawy”