Jak dużą rolę w Waszym życiu odgrywa (Wasza) uroda?

Higena, Uroda, Moda i Trendy

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
tOOsia
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 745
Rejestracja: 23 mar 2008, 22:51
Lokalizacja: UK
Kontakt:

Re: Jak dużą rolę w Waszym życiu odgrywa (Wasza) uroda?

Post autor: tOOsia » 14 cze 2012, 18:41

Ja bardzo lubie opalenizne i uwazam opalona skore za atrakcyjna - taki mam gust. Ale nie akzdy moze sie opalac, nie kazdemu opalenizna psuje np blade, rudowlose, piegowate dziewczyny sa przesliczne!
Ja mam srednia karnacje i opalam sie na ladny zloty odcien - uwazam swoja karnacje za atut, wiele razy slyszalam, ze mam sliczny odcien skory. Do solarium chodze bardzo rzadko ale czasami poprostu tego potrzebuje - mieszkam w uk i ciagle mi tutaj zimno, szaro i mokro, dlatego czasem ide sie zagrzac ;) ale chodze bardzo rzadko... bo wiem, ze solarium niszczy wlokna kolagenowe a nie chce byc wiotka i pomarszczona ;)


Pisalam w tym temacie kilka miesiecy temu
tOOsia pisze:Gdybym urode miala to pewnie bylaby dla mnie wazna ;)
Zastanawiam sie jak to jest kiedy dziewczyna ma piekna twarz... bo ja ciagle slysze ze mam fajne cialo ale twarz do bani :/ dzis mialam kolejna taka sytuacje i choc wiem ze do operacji nosa juz niedlugo to boje sie, ze nie spelni ona moich oczekiwan, ze znowu ktos powie ze mam brzydka twarz i wtedy swiat mi sie zalamie... bo tak wiele nadziei pokladalam w tej operacji i tak bardzo i dlugo o niej marzylam...

a co jesli ja mam poprostu nieladne proporcje twarzy, za male oczy czy za pulchne policzki... ?
dbam o siebie ... na tyle na ile jestem w stanie
Moze ja sie nie umiem pomalowac, czy mam zla fryzure?
Nie wiem.

Wiem ze lubie moje cialo i moge powiedziec ze w nim jest cala moja uroda.
Ciagle slysze ze mam fajny tylek, biodra, brzuch

Moglabym miec troszke wieksze piersi i dluzsze nogi ... ale sa na to metody takie jak push up i obcasy
natomiast... na twarz nie pomoze zaden ciuch

uroda jest wazna... ale sa wazniejsze rzeczy
tak sobie tlumacze ze wazniejsze jest ze nie jestem glupia...

ale pewnie wszystkie brzydale tak sobie mowia ;)
jestem prawie piec miesiecy po operacji i moje zycie zmienilo sie bardzo!
bardzo ciesze sie ze to zrobilam!
w koncu nie wstydze sie wlasnej twarzy, robie rozne fryzury i dobrze czuje sie we wlasnej skorze!
nawiazalam duzo przyjazni, wielu facetow mnie zaczepia i podrywa, chodze z wysoko podniesiona glowa!


teraz moja uroda jest dla mnie wazniejsza niz wczesniej, bo daje mi wiele satysfakcji!!!


niestety moje "kolezanki" juz mnie na imprezy nie zapraszaja... ciekawe dlaczego ;)

nie uwazam sie za slicznotke ale spokojnie moge powiedziec ze w koncu czuje sie atrakcyjna!
jest mi z tym dobrze :)
24 styczen 2012 - korekta nosa. Dr Stepniewski. JUZ PO!!! JESTEM TAAAAKA SZCZESLIWA !!!

Awatar użytkownika
queen89
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 537
Rejestracja: 27 wrz 2009, 14:26
Kontakt:

Re: Jak dużą rolę w Waszym życiu odgrywa (Wasza) uroda?

Post autor: queen89 » 15 cze 2012, 08:59

tOOsia
A ja Ci powiadam, że jesteś ślicznotka, strasznie podoba mi sie Twój typ urody, typowo dziewczęcy (nod

Uroda jest baardzo ważna, jednak ja po operacji, jaka cichociemna byłam, taka nadal jestem. W zasadzie nie wypieknialam, bo niby w imie czego, całokształt twarzy sprawił, że operacja zbyt wiele nie wniosła w moją "urode", moze tylko teraz jestem już tylko szpetna, a nie AŻ tak szpetna, jak byłam wczesniej. Szkoda, bo liczyłam na wiecej, ale cóż, dobre i to.
Tak, czy inaczej, uwazam, ze uroda, nie czarujmy sie, jest zaje*** wazna i baardzo wiele od niej zależy. Chocbym nie wiem, co czasami w głowie miala, to niestety jej brak moze to wszystko zniweczyc.
No i chyba to, co wówczas pozostaje, to tylko dbac o siebie, aby na miare mozliwosci wygladac...
21/07/2011 -> Całkowita korekcja nosa -> dr Skupin
Poprawka -> Tenże Sam -> 4/09/2012

Awatar użytkownika
pidzama
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 236
Rejestracja: 03 kwie 2012, 13:11
Lokalizacja: 3miasto

Re: Jak dużą rolę w Waszym życiu odgrywa (Wasza) uroda?

Post autor: pidzama » 15 cze 2012, 12:51

Toosia super, ze teraz tak sie czujesz :)) Masz tyle energi i ogolnie jestes pozytywna :) A wczesniej jaka bylas osoba? skryta, tylko z tym jednym kompleksem, gdzie cale zycie obracalo sie wokol niego ? Tak mysle, ze musialas byc z drugiej strony odwazna decydujac sie na emigracje?
"Masz swe wlasne gory do zdobycia, wlasne marzenia do spelnienia, ale nigdy nie bedziesz miec dosc energii, by tego dokonac jezeli nie uwolnisz sie od oczekiwan innych ludzi, ktore teraz zdaja sie byc twoimi wlasnymi pomyslami. Mozliwe, ze istnieja one tylko w twojej glowie, ale nie znaczy to, ze nie moga cie przytloczyc. Czas przejrzec na oczy i odeslac te oczekiwania na ich miejsce"

Awatar użytkownika
tOOsia
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 745
Rejestracja: 23 mar 2008, 22:51
Lokalizacja: UK
Kontakt:

Re: Jak dużą rolę w Waszym życiu odgrywa (Wasza) uroda?

Post autor: tOOsia » 15 cze 2012, 22:59

Dzieki dziewczyny!

queen - nie ma ludzi brzydkich! na pewno jestes jedyna osoba, ktora ma takie zdanie! zaloze sie, ze sa ludzie, ktorzy uwazaja cie za piekna, ktorzy dostrzegaja twoje atuty i nie mowie tu o ludziach bliskich - bo oni zawsze widza nas inaczej niz obcy.
wierz mi, ze kazdy widzi nas inaczej!
rozumiem co to znaczy miec kompleksy i rozumiem co czujesz ale przeprowadzilam wiele rozmow z bliskimi i z dalszymi znajomymi przed moja operacja i po niej ... i okazalo sie, ze kazdy z nich widzial mnie inaczej, kazdy dostrzegal inne cechy, walory, na ktore ja nawet nie zwracalam nigdy uwagi. Wielu z nich bylo w szoku ze chce sobie zrobic operacje mojego pieknego nosa , co bylo dla mnie mega zaskoczeniem!
Mysle ze kobieta zadbana, pewna siebie i kochana, zawsze postrzegana jest lepiej, jako bardziej atrakcyjna.
O ile na to czy jestesmy kochane nie mamy wiekszego wplywu, o pewnosc siebie zazwyczaj jest dosc ciezko to o dbanie o siebie nie jest wcale trudno!


pidzama - zawsze staralam sie myslec pozytywnie i nie pokazywac tego, ze sobie nie radze z mega kompleksem.
Kiedy rozmawialam z kolezankami i jedna z nich powiedziala, ze sobie zrobila uszy, ja powiedzialam, ze chce zrobic nos to byly w szoku bo mowily, ze wygladam na pewna siebie i odwazna i wogole nie widac po mnie, ze mam z czyms problem.
Jednak nie zawsze bylam taka otwarta. Sytuacje, w ktorych czulam sie obserwowana zdarzaly sie na kazdym kroku. W autobusie zawsze staralam sie siadac tak, zeby nikt nie widzial mnie z profilu... co bylo strasznie ciezkie. I mialam wiele nieprzyjemnych sytuacji - glownie w autobusach.
Staralam sie ubierac modnie, ladnie ale i tak na koniec stawalam przed lustrem i stwierdzalam, ze to wszystko g***o dalo i ze najlepszy bylby worek na twarz.
Figury nie mam idealnej ale podobno jestem ok, dosc zgrabna, choc moglabym miec lepsze nogi i cycki, to nie narzekam. Nigdy tez nie mialam problemu z nadwaga. Ostatnio troszke przybralam ale udalo mi sie czesc zrzucic. Jednak nie moge tego nazwac kompleksem. Sa sytuacje, kiedy mysle, ze chcialabym miec cos lepszego, ladniejszego... ale nie narzekam. Nosze push upy, obcasy... i daje rade.
Mysle, ze moge powiedziec, ze cale moje zycie obracalo sie wokol jednego kompleksu. Od lat myslalam o operacji, staralam sie jednak myslec o innych sferach zycia, rozwijac zainteresowania, tak, zeby nie marnowac czasu na uzalanie sie nad soba, zajac czyms glowe. Wiem, ze sa wazniejsze rzeczy tzw. wyzsze wartosci i nie stawialam wygladu na pierwszym miejscu jednak teraz zaczyna sie to wszystko zmieniac. Mysle, ze wplyw na to ma otoczenie, moj wiek (juz niedlugo dopadnie mnie trzydziestka wiec troche wiecej czasu musze juz posiwecac na wyglad, pielegnacje ciala, twarzy).
Zaluje, ze zdecydowalam sie na operacje tak pozno bo mysle, ze wiele przez to stracilam ale z drugiej strony moze dzieki temu jestem tym kim jestem teraz, wiem, co w zyciu wazne i o co warto dbac.
Nos byl moim najwiekszym marzeniem.
Teraz skupiam sie na zalozeniu rodziny.
Jestem dosyc odwazna, jesli chodzi o tzw. zyciowe decyzje, ale moglabym byc troche odwazniejsza. Tak, zeby potem nie zalowac, ze sie z czyms zwlekalo. Nie mowie tylko o operacji ale i o innych krokach, ktore zmienily moje zycie. Emigracja wymaga odwagi ale w moim przypadku byla to decyzja bardzo szybka. Miala byc krotka przygoda ale tutaj juz sie ustatkowalam i zadomowilam (szesc i pol roku to kawal czasu).
Nie zaluje zadnej z moich zyciowych decyzji :)
24 styczen 2012 - korekta nosa. Dr Stepniewski. JUZ PO!!! JESTEM TAAAAKA SZCZESLIWA !!!

Awatar użytkownika
queen89
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 537
Rejestracja: 27 wrz 2009, 14:26
Kontakt:

Re: Jak dużą rolę w Waszym życiu odgrywa (Wasza) uroda?

Post autor: queen89 » 16 cze 2012, 06:37

Noo niby tez prawda. Czasami widze okrutna szkarade, ale zadbana i ma i chłopa i powodzenie i tym samym pewność siebie. Wtedy sie zastanawiam, jak to k** możliwe? Widać mozliwe, moge im pozazdrościc tego jakie są, pomimo wyglądu. A czasem widze przecietna, niekoniecznie brzydka dziewczyne, ale zupełnie nie dbajaca o siebie i totalnie na uboczu.
Choc nie powiem, pomimo mojego staropanienstwa, nie chcialabym sie zamienic z moimi kolezankami, szkolnymi laskami, które już od 100 lat niancza stado dzieci (warto dodac, iż już nie sa takimi laskami) a tak zdecydowana wiekszość z nich skonczyła (bear
21/07/2011 -> Całkowita korekcja nosa -> dr Skupin
Poprawka -> Tenże Sam -> 4/09/2012

Awatar użytkownika
pidzama
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 236
Rejestracja: 03 kwie 2012, 13:11
Lokalizacja: 3miasto

Re: Jak dużą rolę w Waszym życiu odgrywa (Wasza) uroda?

Post autor: pidzama » 16 cze 2012, 17:05

tosia- podziwiam Cie, ze wlasnie 'to brzemie' Cie nie zdolowalo do konca. Nie siedzialas w domu ukryta, tylko bylas aktywna i znalas swoja wartosc. (yes) Te sytuacje obserwowania z profilu sa straszne ;/

queen- ej 23 lata to nie staropanienstwo! (envy
nie mow o sobie tak zle! Gdy patrzymy na siebie, kazdy dostrzega inne rzeczy, i nawet to co nam sie wydaje za brzydkie, ktos inny ta sa rzecz ubostwia. Mi np. podobaja mi sie faceci typu 'miesiek' (makeup , bo sama jestem b. chuda i mi tego tluszczyku brakuje :), a oni sie odchudzaja (no) . Bardziej mi sie podobaja tez dziewczyny z ciekawymi twarzami (amy, kate moss) niz ciagle powtarzajace sie tlenione modelki, ktore trudno odroznic, bo wygladaja jak klony (wondering .
Fakt, urodą, dobrym makijazem, ciuchem mozna troche ugrac. Choc do teraz wydaje mi sie, ze profesorowie na kolokwiach ustnych przepuszczali mnie za litosc nad moim brakiem urody (rofl A podroza za jeden (moj krzywy) usmiech udalo mi sie zwiedzic troche europy! Da sie? da :)
"Masz swe wlasne gory do zdobycia, wlasne marzenia do spelnienia, ale nigdy nie bedziesz miec dosc energii, by tego dokonac jezeli nie uwolnisz sie od oczekiwan innych ludzi, ktore teraz zdaja sie byc twoimi wlasnymi pomyslami. Mozliwe, ze istnieja one tylko w twojej glowie, ale nie znaczy to, ze nie moga cie przytloczyc. Czas przejrzec na oczy i odeslac te oczekiwania na ich miejsce"

Awatar użytkownika
tie_girl
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 452
Rejestracja: 03 maja 2012, 12:11

Re: Jak dużą rolę w Waszym życiu odgrywa (Wasza) uroda?

Post autor: tie_girl » 16 cze 2012, 17:26

Ja z kolei zawsze wiedziałam, że uroda jest dla mnie ważna. Ale dopiero niedawno zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo. O powiększeniu piersi myślę od ok. 5ciu lat, jak nie dłużej. I dzięki poszukiwaniom w internecie informacji, odnalazłam to forum :) Ale właśnie ku mojemu późniejszemu zdziwieniu odkryłam tu też jaki "potwór' we mnie drzemie ;) Zaczęłam czytać nie tylko o powiększaniu piersi, ale również o innych "ulepszeniach" swojej urody. I tak oto do planu powiększenia piersi dochodzą: botox/mezoterapia, powiększanie ust, wizyta u chirurga twarzowo-szczękowego, ponowna operacja nosa (jeśli zaistnieje taka potrzeba). Sama się przerażam jak to czytam i zastanawiam się skąd ja wezmę pieniądze ;) Na piersi mam, medycyna estetyczna to jeszcze nie jest aż tak spory wydatek, ale chirurgia szczękowa... ciekawe co mi do głowy przyjdzie później, w końcu nie odkryłam jeszcze wszystkich możliwości ;)
Czego Bóg nie dał, chirurg nie poskąpi ;)
nos - 14.07.2005 r./dr Bieniek
piersi - 07.01.2013 r. (Silimed Nuance 305 XH)/dr Kasprzyk

Awatar użytkownika
queen89
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 537
Rejestracja: 27 wrz 2009, 14:26
Kontakt:

Re: Jak dużą rolę w Waszym życiu odgrywa (Wasza) uroda?

Post autor: queen89 » 17 cze 2012, 07:28

pidzama pisze: Choc do teraz wydaje mi sie, ze profesorowie na kolokwiach ustnych przepuszczali mnie za litosc nad moim brakiem urody (rofl
Hahaha, ja tez tak sobie czesto myslalam (rofl
A i masz racje, uroda to bardzo subiektywna rzecz. Ja tez uwazam, że coś oryginalnego na twarzy, np ciut inny kształt nosa, może byc atutem i sprawia, że ktoś jest bardziej atrakcyjny, niz jakiś przecietniak o regularnych rysach (nod Ale wszystko to pod warunkiem dobrego opakowania, jakim jest zadbanie (yes)
21/07/2011 -> Całkowita korekcja nosa -> dr Skupin
Poprawka -> Tenże Sam -> 4/09/2012

Awatar użytkownika
ulla10
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 3947
Rejestracja: 18 cze 2005, 19:20

Re: Jak dużą rolę w Waszym życiu odgrywa (Wasza) uroda?

Post autor: ulla10 » 17 cze 2012, 10:31

tOOsia pisze:
jestem prawie piec miesiecy po operacji i moje zycie zmienilo sie bardzo!
bardzo ciesze sie ze to zrobilam!
w koncu nie wstydze sie wlasnej twarzy, robie rozne fryzury i dobrze czuje sie we wlasnej skorze!
nawiazalam duzo przyjazni, wielu facetow mnie zaczepia i podrywa, chodze z wysoko podniesiona glowa!


teraz moja uroda jest dla mnie wazniejsza niz wczesniej, bo daje mi wiele satysfakcji!!!


niestety moje "kolezanki" juz mnie na imprezy nie zapraszaja... ciekawe dlaczego ;)

nie uwazam sie za slicznotke ale spokojnie moge powiedziec ze w koncu czuje sie atrakcyjna!
jest mi z tym dobrze :)
Toosia, szczerze, to uważam, że Twoja metamorfoza, jest jedną z najbardziej spektakularnych na forum :)
Powiedz, czy nie miałaś problemów z zaakceptowaniem siebie, mimo zmian na mega, mega plus.
Nie miałaś poczucia obcej twarzy w lustrze?

Ja też myślę, o operacji nosa, który nie jest jakiś straszny i mimo że jest dość spory to chyba pasuje mi do twarzy. Uważam się za atrakcyjną babkę, nie piękną ale atrakcyjną. Nigdy też nie narzekałam na brak powodzenia, wręcz przeciwnie.
Boję się, że coś pójdzie nie tak i stracę urodę, zamiast się upiększyć, a po drugie boję się poczucia obcości, tego że się nie poznam w lustrze.
24.02.2017. Dr Mariusz Wysocki- CKN

Awatar użytkownika
tOOsia
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 745
Rejestracja: 23 mar 2008, 22:51
Lokalizacja: UK
Kontakt:

Re: Jak dużą rolę w Waszym życiu odgrywa (Wasza) uroda?

Post autor: tOOsia » 18 cze 2012, 18:37

ulla10 pisze:Toosia, szczerze, to uważam, że Twoja metamorfoza, jest jedną z najbardziej spektakularnych na forum :)
Powiedz, czy nie miałaś problemów z zaakceptowaniem siebie, mimo zmian na mega, mega plus.
Nie miałaś poczucia obcej twarzy w lustrze?

Ja też myślę, o operacji nosa, który nie jest jakiś straszny i mimo że jest dość spory to chyba pasuje mi do twarzy. Uważam się za atrakcyjną babkę, nie piękną ale atrakcyjną. Nigdy też nie narzekałam na brak powodzenia, wręcz przeciwnie.
Boję się, że coś pójdzie nie tak i stracę urodę, zamiast się upiększyć, a po drugie boję się poczucia obcości, tego że się nie poznam w lustrze.
Na poczatku bylo mi dziwnie i ciezko. Moja twarz podobala mi sie, mimo, ze widzialam wielka roznice. Moja rodzina odebrala to pozytywnie, choc przygladali mi sie dosc dlugo, zeby sie przyzwyczaic.
Natomiast najciezsze chwile przezylam po powrocie do pracy, kiedy ludzie mnie nie rozpoznawali i musialam sie wszystkim tlumaczyc. Gapili sie non stop, slyszalam dziwne komentarze za plecami albo kiedy ktos komu powiedzialam "czesc" krzyczal na moj widok...
Czasami mam teraz tak, ze spotykam na ulicy kogos znajomego,kogo nie widzialam np kilka lat lub miesiecy, kto nie wiedzial o mojej operacji to poprostu ta osobe mijam bo oni mnie i tak nie rzpoznaja. Nie chce juz myslec o tym, jak bardzo sie zmienilam, opowiadac o tym po co, dlaczego, za ile, kiedy i gdzie...
Ja juz chce wymazac to z glowy bo czuje sie tak dobrze, ze chcialabym myslec, ze tak bylo zawsze.

Jest ryzyko, ze swojego wygladu nie zaakceptujesz... jednak w moim przypadku tak nie bylo, mimo kilku gorszych dni. Czasami mysle, ze ten moj nos jest jakis taki duzy, ciagle opuchniety itd... ale potem przypominam sobie moj stary nos i wszystko wraca do normy.
Nie umiem Ci doradzic w tej kwestii bo to Ty musisz sobie przemyslec, czy chcesz podjac takie ryzyko.
Dla mnie najlepszym wyjsciem bylaby zmiana otoczenia - bo to ludzie zasiali we mnie watpliwosci i niepewnosc... ale nie przewidzialam tego, ze efekt bedzie az taki.
W moim przypadku wyszlo na plus. Nie jest powiedziane, ze kazdemu tak wychodzi. Niektorzy nie moga zaakceptowac swojego nowego wygladu i mimo, niewielkiej zmiany popadaja czasem w depresje.
Decyzja nalezy do Ciebie.
24 styczen 2012 - korekta nosa. Dr Stepniewski. JUZ PO!!! JESTEM TAAAAKA SZCZESLIWA !!!

ODPOWIEDZ

Wróć do „Damskie sprawy”