teraz to ja się uśmiałam!!!!!
Nie no nie mogę
Jaki tekst, dobre, dobre. Ola podziwiam, że nie zwiałaś. Nie mogę przestać się śmiać, hahahahha. Autopromocja pierwsza klasa.
Co do jego ubioru to ja też przeżyłam jeden koszmar. I to na sylwka. Umówiłam się z takim jednym, którego też długo nie znałam, a on jeździł na motorze więc wiecznie jak go widziałam to na motorze i w tych specjalnych ciuchach. Pomijając fakt, że był mojego wzrostu
postanowilam pójść na tego sylwestra z nim bo nawet fajny był i towarzyski. Umówiłam się z nim już na mieście i jak tak na niego czekałam w umówionym miejscu to widziałam na przeciwko jakiegoś wieśniaka w płaszczyku jak dla dziadunia, fryz też jakiś ala adolf hitler. Jakież było moje zdziwienie jak się okazało, że to mój sylwestrowy partner
Normalnie wstyd mi było z nim iść. A temu jeszcze się zdjęć zachciało robić i prosił przechodniów o to. Ja to się jemu nie dziwię, że chciał się ze mną obfotografować skoro wystroiłam się jak stróż na boże ciało, pół wypłaty wydałam na kieckę i buty, ale on to bida z nędzą. I jak myślałam, że gorzej być nie może to się okazało, że pod tym płaszczykiem miał koszulę w kwiatki i na krótki rękawek
Później okazało się, że nie potwierdził on rezerwacji stolika w lokalu i owszem na imprezie mogliśmy być ale na stojąco
W czasie jak on latał po klubie i szukał stolika to mnie do swojego zaprosili samotni chłopacy, powiedziałam im, że się z chęcią przysiądę ale jak znajdzie się miejsce i dla tamtego. No i tym sposobem udało mi się i miałam fajnego sylwestra bo się wybawiłam z chłopakami na całego a to Czesi byli więc radości było co niemiara z samego ich gadania.
Co do tamtego chłopaka to wam mówię, jeszcze takiego bezguścia to jak żyję nie widziałam. Później się okazało, że on ma więcej tych koszul na krótki rękaw i wszystkie w jakieś kwiatki lub listki. Poza tym to wkładał je do spodni, a te spodnie to prawie pod pachy naciągał
Raz widziałam go w swetrze ale Kononowicz i też w spodnie go wepchał.