stosunek przerywany

[Aguuu]

Wiesz, kwestia tego co jest dla Ciebie przyjemnością. Dla mnie osobiście np.komfort psychiczny ma ogromny wpływ na przyjemność. Wiadomo, im bezpieczniej się czuje, (nie stresując się że nie jestem zabezpieczona), tym bardziej mogę się wyluzować i jest fajnie. A skoro dzisiaj jest dostępnych tyle środków zabezpieczających, to chyba lepiej rozważyć któryś z nich, niż co miesiąc się stresować, czy może dzidzi nie będzie. No błagam was, gadać że stosunek przerywany to środek antykoncepcyjny to aż śmieszne jest.
Tak, owszem możecie gadać że ufacie swoim facetom, że w odpowiedniej chwili wyjmie, ale przecież (zakładam) że kochając się, odnosicie przyjemność, są emocje, miłe odczucia, i czasem samemu facetowi (mimo szczerych chęci) może za wcześniej co nieco wylecieć...
I potem co?....
Więc zamiast stosować prahistorycznych sposobów, jakim jest stosunek przerywany, warto skorzystać z postępu cywilizacji i zadbać o zabezpieczenie. Tego przecież wymaga rozsądek. Każda kobieta zaczynając współżycie powinna troszkę pomyśleć o sobie, o swojej przyszłości, a nie tylko liczyć że facet kupi gumki, że facet wyjmie w odpowiedniej chwili, że facet nad tym panuje. Trzeba zadbać o siebie samą, o swoje bezpieczeństwo i komfort psychiczny, a nie tylko zależeć od faceta. Zwłaszcza w tych sprawach. Przecież jeśli już, to wy będziecie w ciąży, a nie facet. A myślę, że nie każda idąc do łóżka z facetem zakłada, że jak dzidzia będzie to będzie fajnie. Więc zadbajcie o siebie w sposób rozsądny, a nie potem są wpadki, i niespodzianki, których nie raz kobiety żałują.

[oloosiam]

w moim srodowisku na stosunek przerywany mowi sie 'watykanska rulatka' i uwazam ze to doskonale podsumowuje ta metode...

[kasia990kasia]

Dla mnie głupota,lepiej brać tabletki lub plastry antykoncepcyjne i mieć problem z głowy Seks jest fajny gdy o nic się nie martwisz.. :P

[Aguuu]

Dobrze powiedziane

[kasia990kasia]

Najgorsze jest to,że młode dziewczyny się nie zabezpieczają "bo za pierwszym razem ciążę nie zajdę". Najpierw się nie myśli,a później żałuje. Wydając na tabletki np.30 zł miesięcznie można być szczęśliwą i odpowiedzialną kobietą,nie martwiącą się czy w tym miesiącu dostanie się okres.

[Aguuu]

Chyba, że jest się "wyjątkową szczęściarą" (tym 1 %) który mimo zabezpieczenia (tabletek) w ciąże zajdzie

[kasia990kasia]

Ja gdzieś czytałam,że ten 1% kobiet które zachodzą w ciążę to kobiety które "źle' używają tabletki,zapominają je brać lub biorą je po upływie 12h. Moja koleżanka 8 lat tabletki brała i w ciążę nie zaszła

[maluda6]

ja tez biore juz 8 i w ciaze nie zaszlam :)

[majamajamaja]

Podbijam: biore tabsy od ... niech policze.... 15 lat! I w niechciana ciaze nie zaszlam. I wyluzowana tez jestem.
A jak dziecko bede chciala, to lepiej, zeby to byl wyjatkowy moment, a nie przypadek.

Jeszcze nadmienie, ze zupelnie na poczatku (przed ta 15tka) kilku "znawcow" probowalo mnie wciagnac w te "watykanska ruletke". HihiHi, okreslenie jest super
Roznica jest tylko taka, ze tu zawsze moze byc o jednego wiecej, zamiast mniej!

[kasia990kasia]

Ja dopiero 3 lata ale jeszcze kilka lat zażywania tabletek przedemną