cukiereczekPL pisze:
pytanie ogolne......
chodzi o to czy warto dla dobra dziecka przymykac oko na pewne sprawy w zwiazku ktorych nie chcialybyscie tolerowac a facet by niechcial sie zmienic
nie warto przymykac oka, nawet jak nie ma dziecka, tylko rozmawiac, rozmawiac i rozmawiac...
mnie np denerwowowalo jego palenie papierosow, po kilku awanturach w koncu rzucil te pety, ale gdyby nie umial ich rzucic, to dazylabym do kompromisu, np pali poza domem nie przy mnie, nie przy dziecku itd
jesli jest problem, sprawa, ktora mi sie nie podoba, zawsze o tym mowie, ale nie atakujac tylko na spokojnie, czasem podstepem, czasem wprost na tyle dojrzalam, ze nie awanturuje sie o wszystko, w sumie chyba juz sie w ogole nie awanturuje
najpierw chce widziec jego zdanie, jego poglad, posiadanie dwoch roznych zdan naczy wojny i jesli do jakiegos kompromisu musimy dojsc, to nie przez szereg fortelow lub cichych dni itd tylko omowienia tematu na chlodno
powracajac do przymykania oka,
nadal denerwuja mnie rozrzucone skarpety po domu, ale po prostu przestalam zwracac uwage, jak nastawiam pralke, to jedynie prosze o wlozenie ich do bebna
itd itd
na pewno nie trwalabym w zwiazku, gdzie nie ma szacunku, rzadzi dyktator, ktory jeszcze bije..
wiem, ze latwo sie mowi, gorzej odejsc zwlaszcza gdy sa dzieci, gdy kobieta nie pracuje, dlatego drogie panie nie uzalezniajcie sie od faceta