Strona 4 z 12

: 29 sie 2008, 22:07
autor: Samanthii
janko2 pisze:...A jeśli to nie wchodzi w grę...po prostu nie udawać...orgazmu tylko pokazać partnerowi jak lubicie żeby Was dotykał....
... a jak facet moze sie w ogole nabrac na udawany orgazm kobietyhttp://www.beautywpolsce.com/forum/imag ... e_wiem.gif ...

:badgrin: :badgrin:

: 29 sie 2008, 23:44
autor: janko2
ewawawa pisze:ale dlaczego zmiana ma byc od razu zakazana? chyba ze mowisz o zdradzie ;-)
Tak ...wlaśnie o tym mówiłem...

.
nie zawsze kobieta ma ochote byc nianka i wieczna instruktorka.
_________________
Nie wyrzuca się skrzypiec,które źle grają..tylko się je stroi....Ale na tępych wirtuozów,nie ma lekarstwa.... :badgrin: ..trzeba poszukać takiego,który wydobędzie najpiekniejsze dźwięki....rozkoszy oczywiście....

Smyczek i struny

Jakiż to mrok na oczy padł!

Mgła w górze księżycowo mroźna!

Dotykać strun przez tyle lat

I nie móc w świetle ich rozpoznać!



Komuż potrzeba nas? Kto blask

W pożółkłe dwa oblicza wsączył?

I pojął smyczek: jeszcze raz

Ktoś wziął ich nagle i połączył.



"Jak dawno już! Z ciemności dzwoń,

Gdy cię zapytam: Tyżeś? Tyżeś?"

A struna się tuliła doń,

Lecz drżała, płacząc coraz ciszej.



"Czy mi odpowiesz, dasz mi znak,

Że nigdy się nie rozstaniemy?"

Odpowiedziała struna: "Tak!"

Lecz serce ból przenikał niemy.



Smyczek zrozumiał to i ścichł,

A w skrzypcach nadal echo brzmiało

I męką się ozwało w nich,

Co ludziom muzyką się zdało.



Ale nie zgasił człowiek świec,

Śpiewały skrzypce... Aż o świcie

Słońce im wreszcie dało lec

Bez sił na czarnym aksamicie.

: 31 sie 2008, 18:14
autor: ewawawa
janko2 pisze:
ewawawa pisze: nie zawsze kobieta ma ochote byc nianka i wieczna instruktorka.
Nie wyrzuca się skrzypiec,które źle grają..tylko się je stroi....Ale na tępych wirtuozów,nie ma lekarstwa.... :badgrin: ..trzeba poszukać takiego,który wydobędzie najpiekniejsze dźwięki....rozkoszy oczywiście....
czyzbys porownywal faceta do kawalka drewna, pustego w srodku na dodatek? :badgrin:
no dobrze, z dusza, ale niezdolnego jednak do samodzielnego zaistnienia.

czy do tego (ewentualnie tepego) wirtuoza? :badgrin: :badgrin:

bo przeciez skrzypce to nie fortepian i wlasnie owze wirtuoz je stroi, tak?

nie znam sie akurat na skrzypcach, ale zapewniam, ze niekazda gitare da sie nastroic bez interwencji lutniczo-technicznej. czasem lepiej wziac po prostu inny egzemplarz.

a skrzypce, ktore nie daja sie nastroic w przewidzianym na to czasie, zapewne wlasnie bym wyrzucila. a raczej oddala innym chetnym ;-)

do tego jesli juz tworzyc zespol to lepiej dobrac sobie dobrych muzykow a nie tepych wirtuozow ;-)

: 31 sie 2008, 22:50
autor: janko2
ewawawa pisze:czyzbys porownywal faceta do kawalka drewna, pustego w srodku na dodatek? :badgrin:
no dobrze, z dusza, ale niezdolnego jednak do samodzielnego zaistnienia.
O nie....Tylko każde skrzypce potrzebują wirtuoza...I popatrz tylko ilu jest skrzypków wśród populacji męskiej...No właśnie....Więc zamiast tracić czas na szukanie,lepiej pokazać mu jak to sie robi ,żeby dźwięk był czysty.... :-D ...
chyba że będzuie bardzo tępy..wtedy go zastrzel...Żeby inne nie musiały się z nim męczyć... :badgrin:

: 31 sie 2008, 23:37
autor: ewawawa
janko2 pisze: O nie....Tylko każde skrzypce potrzebują wirtuoza...I popatrz tylko ilu jest skrzypków wśród populacji męskiej...No właśnie....Więc zamiast tracić czas na szukanie,lepiej pokazać mu jak to sie robi ,żeby dźwięk był czysty.... :-D ...
chyba że będzuie bardzo tępy..wtedy go zastrzel...Żeby inne nie musiały się z nim męczyć... :badgrin:
janko,
gadamy gadamy i nie mozemy sie dogadac:
1. tak, nalezy faceta naprowadzic i wtajemniczyc w jakies tam swoje ulubienia - to jakby nie podlega wogole dyskusji, tak samo jak udawane orgazmy, ale o tym chyba wszyscy wiedza, tak?
2. ale bez przesady, nankowatosc i instruktorstwo bez konca nie kazdej kobiecie pasuje.
strzelac nie ma co. moze sie jakas w nim zakocha na umor i nauczy, albo on sam sie jakos nauczy.

w przypadku swiezego "zwiazku" uwazam taka nieudolnosc za jeden z mozliwych powodow do podziekowania temu panu. ;-)

: 31 sie 2008, 23:50
autor: janko2
Ok..bo zagmatwamy prostą sprawę... ;)
Każdy ma prawo do satysfakcjonującego sexu...więc niech robi tak ,żeby to dostać... :-D A sposobów jest tysiące..niektóre nie całkiem legalne..Zwłaszcza kiedy sie jest w związku... 8-)

: 01 wrz 2008, 00:10
autor: ewawawa
w dlugim zwiazku mozna sobie zapewne dopracowac wszelkie sposoby.

jesli trzeba nielegalnie, to po co utrzymywac zwiazek i oszukiwac partnera?
moim zdaniem krzywde mu sie robi. no i swojemu samopoczuciu chyba tez.
nie wiem, ale wydaje mi sie ze trzeba kogos przestac kochac zeby go zdradzic. a jesli sie przestanie kochac, to po co to ciagnac i zdradzac, skoro mozna jedna rzecz zakonczyc i z czystym sumieniem dac sie poniesc zyciu?

no chyba ze dzieci, nie wiem, nie mam dzieci wiec nie czuje sie upowazniona zeby sie wypowiadac.

ad kochac - tak wiem, teraz kto powie, ze nie mozna przestac kochac, bo to znaczy ze to nie byla milosc. nie bede sie klocic. zastapcie sobie po prostu "kochac" "byciem w stanie emocjonalnego uniesienia", "zauroczenia" albo jak chcecie.

: 01 wrz 2008, 10:53
autor: janko2
ewawawa pisze:jesli trzeba nielegalnie, to po co utrzymywac zwiazek i oszukiwac partnera?
.

.a to juz pytanie filozoficzne,czyli tak naprawdę .bez odpowiedzi... :-D ..Życie nie jest takie proste i jest tylko sztuką kompromisów...Ideałów brak.....Ale ..zawsze można sie starać...

: 01 wrz 2008, 15:27
autor: ZLOTA RYBKA
ja kiedys dostawalam orgazm pochwowy bez problemu,zadko kiedy nie dostalam a teraz zmienilam partnera i od 4 lat,dupa nie mam... poprostu seks moze dla mnie nie istniec,przestal mnie bawic ale to dluga historia...

: 01 wrz 2008, 16:29
autor: ewawawa
janko2 pisze:
ewawawa pisze:jesli trzeba nielegalnie, to po co utrzymywac zwiazek i oszukiwac partnera?
.

.a to juz pytanie filozoficzne,czyli tak naprawdę .bez odpowiedzi... :-D ..Życie nie jest takie proste i jest tylko sztuką kompromisów...Ideałów brak.....Ale ..zawsze można sie starać...
fakt
starac albo zmieniac - wychodza nam 2 strategie