Dostalam kiedys taka propozycje z zaznaczeniem, ze najpierw musze sie sama nad tym zastanowic. Problem jest w tym, ze jeden z tych dwoch facetow w lozku z toba, to bedzie twoj partner, a ten drugi zupelnie obcy, przynajmniej w tej materii. No moze nie byc obcy, ale wtedy to mieszanka troche wybuchowa... Z pewnoscia bym takiej konstelacji nie wprowadzila w zycie. Ale nie dlatego, ze co by odczuwal moj facet, tylko dlatego, ze pomysl zwyczajnie nie pochodzil ode mnie, tylko od mojego bylego nie mogacego sie na niczym normalnym skoncentrowac... kochanka (niestety nic wiecej nie potrafil mi zaoferowac, poza propozycja trojkata, wiec go zostawilam, sama erekcja, bez osobowosci nie wystarcza na dlugo)