ja kiedys traktowałam seks jak scenę,na której odgrywałam rolę i musiałam jak najlepiej wypaśc.Teraz już tak bardzo nie dbam o to jak się zaprezentuję,ale nadal jestem na początku lekko spieta.
Chciałabym jednak byc tak bardzo spontaniczna w seksie.
W życiu jestem odważana,sponatniczna,trochę szalona,w seksie niestety nie.
Seks utożsamiam bardzo z uczuciem,muszę być zakochana i to mnie ogranicza....chociaz to absurdalne..... :? Chciałabym rozgraniczać choć trochę seks od miłości,tzn kochac się z facetem,którego kocham,ale byc wtedy wyuzdana i sprośna,a nie romantyczna i rozczulona....