Strona 9 z 12

: 28 wrz 2006, 22:19
autor: Aneta1981
viki tobie biedactwo cyce zasłaniają widok na klawiture to jak czegokolwiek masz sie nauczyć? :lol:

: 29 wrz 2006, 09:23
autor: viki
sie mam smiac czy obrazic bo nie wiem?... :?

w pracy pracuje na komputerze ale jest to tak oderwana od rzeczywistości praca ze nie da sie tych umiejetnosci wykorzystac w normalnym uzytkowaniu....

: 29 wrz 2006, 19:59
autor: Aneta1981
oczywiście że śmiać! :lol: ViKi no co ty? Poczucie humoru straciłaś? Owszem wątek ten akurat jest przygnębiający ale chyba nie aż tak?

BUZIACZEK DLA CIEBIE!



[smilie=kiss of love.gif] [smilie=kiss of love.gif] [smilie=kiss of love.gif]

: 29 wrz 2006, 20:17
autor: viki
:wink: mam cię!!!

za długo sie znamy...

z taikm cycem nie musze sie uczyc, moja wiedza nie ma teraz znaczenia :wink: szkoda że na studiach byłam płaska, tyle czasu zmarnowałam kując do sesji...


mam teraz wieelki egzamin do zaliczenia ale niestety cyc mi nie pomoze...

: 30 wrz 2006, 19:42
autor: Aneta1981
hahahahahahahahahahahhahahaha :D


Mamy podobne zdanie w kwesti edukacj po zabiegu :lol:

: 01 gru 2006, 08:06
autor: espira
Dziewczyny, ale Tomek123 ma dopiero 29 lat wiec jest usprawiedliwiony w swoich pogladach.Przeciez on biedak teraz tylko mysli o tym, ze jak mu zona po operacji wypieknieje, to zaraz sie ktos zacznie kolo niej krecic. Jak bedzie mial 40-sci i czul sie bardziej pewnym siebie ( przeciez mezczyzna dopiero grubo po 30-stce dojrzewa) to mu sie swiatopoglad na te sprawy zmieni.

: 01 gru 2006, 23:16
autor: janko2
Swięta racja.
Po 30-stce to jest dopiero klawe życie.

: 29 cze 2007, 22:33
autor: manila
Hmmm....
Nie mam partnera, ale wyobrażam sobie że gdybym miała to nie możliwe i niewykonalne byłoby aby on mi czegoś zabronił. Operacji plastycznej, wyjazdu za granicę czy czegokolwiek innego. Dobre zdanie na początku tematu napisała mara "...faceta zawsze można zmienić...". Myślę że jedną z zasad udanego związku jest akceptacja wzajemnych decyzji. Akceptacja wyglądu partnera to niewiele w porównaniu z akceptacją jego nawyków i charakteru. Tylko że związki bardzo często opierają się na akceptacji tego pierwszego - wyglądu. Dlatego tak wielu ludzi decyduje się na operacje plastyczne. Oczywiście że przede wszystkim dla poprawy własnego samopoczucia, ale podświadomie też dla zwiększenia swojej atrakcyjności fizycznej. Bycie adorowanym to bardzo przyjemne uczucie.
Nos chcę zoperować dla siebie, ale wiem, że będąc ładniejszą będę samym wyglądem przyciągać do siebie więcej atrakcyjnych mężczyzn niż teraz. Wszystko będzie jakby pewniejsze, stabilniejsze (...).
Pozdrawiam.

: 30 cze 2007, 16:10
autor: Madzilka1
Bella pisze:To ja Twojej żonie współczuję.

Ona musi mieć Twoje pozwolenie???
Przecież robi to dla siebie, żeby się lepiej czuć.
A może ty trzymasz kase i jej wyliczasz.

Po op powinieneś ja wspierać.
Już widzę co byś powiedział przy jakiejkolwiek komplikacji czy bólu (zawsze jakis jest):
"A masz babo, sama tego chciałaś to cierp, a nie mówiłem... itd." :evil:
To zwyczajny egoizm, myslenie tylko o sobie, brak zrozumienia dla drugiej osoby, Ty nie chcesz żeby zona robiła to i to jest najwazniejsze, bo Ty nie chcesz, nie ważne ze to jej marzenie itp. EGOIZM

Tomek123 pisze:Sluszna uwaga. Sam sie zastanawiam po co tyle kobiet decyduje sie na powiekszenie biustu. Nadmienie, ze znalazlem sie na tym forum gdyz moja kobieta zaczela przebakiwac o operacji plastycznej, wiec postanowilem zapoznac sie z tym tematem. Na podstawie przeczytanych postow doszedlem do wniosku, ze ilosc powiklan, poprawek i innych problemow znaczaco przekracza 1% (o ktorym mowia chirurdzy) i w zwiazku z tym postaram sie ja zniechecic do tego.
Zawsze możesz wyjasnic, wypowiedziec się logicznie, a Ty chyba zaslaniasz się powikłaniami dla swojej wygody bo Ty tego nie chcesz i już...........do wniosków powinniście dojść wspolnie, wkońcu jestescie parą...."postaram się ją zniechęcić" te słowa tylko potwierdzają Twoj głupi egooizm.
czy zmiana wyglądu jej piersi naprawdę będzie dla Ciebie zmianą nie do zaakceptowania?

: 30 cze 2007, 16:54
autor: nimeesha
ja mojego faceta nie pytalam o pozwolenie tylko informawalam o operacji.. Nie jest zadowolony z tego pomyslu ale mnie wspiera bo wie ze nawet jak mi zabroni lub bedzie mnie zniechecal to i tak to zrobie bo operacje robie DLA SIEBIE , zeby sie lepiej czuc i pozbyc sie kompleksow.
To zwyczajny egoizm, myslenie tylko o sobie, brak zrozumienia dla drugiej osoby, Ty nie chcesz żeby zona robiła to i to jest najwazniejsze, bo Ty nie chcesz, nie ważne ze to jej marzenie itp. EGOIZM
Zgadzam sie z Madzilka1, jezeli naprawde zalezy komus na szczesciu drugiej osoby, powinno sie ja wspierac w wszystkich jej decyzjach, nawet jesli sie z nimi nie zgadzamy :-)