popieram..Eliza84 pisze:Ponad to wedlug mnie zdrada to ponizenie swojego partnera. To tak jakby ktos dal mi policzek i powiedzial nie jestes dla mnie wystarczajaca, wyrabiasz 50%, sa lepsze. Nie potrafilabym zrobic czegos takiego osobie, ktora kocham i nie wyobrazam sobie, zeby osoba, ktora mnie kocha zrobila mi cos takiego. Dlatego to definitywny koniec.
ale jako że..
to myslę, że pewnie potrzebowałabym się zemścić.. zrobić mu to samo, co on mi, żeby poczuł to samo itd.aldi090 pisze:zapierać się, że NAPEWNO nie wybaczę nie ma najmniejszego sensu...życie weryfikuję wszystko
jednym się to może wydać głupie czy szczeniackie, ważne że mi by to pomogło..
może wtedy umiałabym odpuścić zdradę. w każdym razie wybaczyc, jeszcze przyjąć na siebie część winy, i zapomnieć.. nie