A ja myślałam, że zachodzenie w ciążę przy spirali to przeszłość..
.. Ja na razie tego uniknęłam. Wkładkę mam od pól roku.. Wcześniej stosowałam harmonet, minulet i rigevidon. Ale krążenie mam fatalne i zdecydowałam się je odstawić. Brak antykoncepcji nie wchodzi w rachubę! W metody naturalne w ogóle nie wierzę.. Ale chyba bardziej od ciąży pozamacicznej boję się, że jak już się zdecyduję, to nie będę mogła zajść w ciążę, bo mi ta wkładka coś pochrzani..
A przy zakładaniu niemal umarłam! To było straszne! Darłam się z bólu na tym fotelu, że aż w poczekalni było słychać! A na koniec nie moglam zejść z tego cholernego fotela i tak sobie leżałam aż nabrałam nieco sił. Ale i tak ledwie nogi za soba ciągnęłam i musiałam odczekać 15 minut, bo mialam czarne plamy przed oczami i cała się trzęsłam. Kiedy w końcu się zdecydowałam, żeby wyjść, zatrzymała mnie recepcjonistka i prosiła, żebym jeszcze troszkę posiedziała, bo twarz mam na przemian bladą, zieloną, zółtą... a czekała mnie przeprawa po schodach, bo gabinet był na piętrze, więć lepiej było, żebym w takim stanie po schodach nie schodziła.. Całe szczęście, że był ze mną mój mężczyzna, bo nie wiem jak dotarłabym do domu..
Ale moja przyjaciółka nie czuła prawie nic! Ach... Ja chyba jestem bardziej wrazliwa w tych okolicach.. W łeb mogę dostac i nic!:)