Beauty w Polsce

ja równiez zgromadzilam kaske pracujac w Anglii...
sadze, ze jesli ktos czegos pragnie, to zdobedzie to nawet ciezka praca...

Siedzę z córeczką w domu i dorabiam na prasowaniu hehe zawsze jakiś grosz wpadnie i jakby nie jednorazowy zastrzyk gotówki, to z jakieś trzy lata musiałabym odkładać na OP. Pieniędzy zarobionych przez męża nie chce ruszać. Mieszkając w PL nigdy by nas nie było stać na to.

Również emigracja zarobkowa mi pomogła. Ale i tak chłopak mi funduje nowe cycuchy :):):)

Na szczęście miałam własne zarobione i odłożone pieniążki, które od dawna postanowiłam wydać wyłącznie na ten cel .

niestety tak...

U mnie uzbieranie kasy na nos to duży kłopot finansowy. Studiuje dziennie, więc praca tylko przez wakacje. Żałuje, że wcześniej nie zaczęłam odkładać. Dopiero zaczynam i jest ciężko. Marzy mi się wyjazd za granicę, to by załatwiło sprawę.

Widze,że należę do większości Przez kilka msc musiałam troszkę zacisnąć pas,ale nie było dramatu.Najważniejsze,że się udało

Praca za granicą we ferie i wakacje przez kilka sezonów i ostatnio też własna już prawie (bo jeszcze w rękach rodziców, ) dobrze prosperująca firma pomogły mi.Pieniądze na operację dla mnie to nie jest jakiś większy problem, za liposukcję płaciłam 6500żł, a za piersi 13000zł, ale planuję jeszcze wiele kosztownych zabiegów i nie tylko teraz, ale i w przyszłości. U mnie to już jak nałóg i wiem, że się z tego nie wyleczę, pocieszam się tym, że nie ja jedyna na tym forum tak mam, cóż wiem, durne pocieszanie się...

Ja będę spłacała kredyt latami, taka cena marzeń...
Nie widziałam nikogo innego, który robił tyle operacji zaczynając w tak młodym wieku.

Ktos, kto otwarcie o tym mowi, zawsze spotyka sie z komentarzami. Na pewno jest wiele takich osob, ktore skutecznie sie kryja.

U mnie nie byl to az tak duzy wydatek, ale bardziej sprawa zorganizowania czasowo. Wiem, ze urlopu bym nie dostala, ale na szczescie bylam miedzy jednym zajeciem a drugim.