Beauty w Polsce

Dokładnie tak jak w temacie. Zastanawiam się czy przyjaźnie w pracy są prawdziwe i czy ludzie chętnie je zawiązują?

Uważam ze przyjaźnie w pracy są możliwe ;-) zazwyczaj spędzamy w niej 8h codziennie, wiec siła musu otwieramy sie na drugą osobę, poprzez rozmowę, rady, wskazówki, wyżalanie się zyskujemy sobie bliskie osoby (i oczywiscie nieprzychylnych wrogów) ;-) Przyjaźń zaczyna sie od poznania osoby, nieważne czy to w pracy czy na imprezie, potem jeśli ta osoba "nam pasuję" to nabieramy do niej zaufania i mozemy z czasem nazwac ją przyjacielem, w pracy może troche trudniej jest utrzymywac pozytywne relacje z wszystkimi osobami ze wzgledy na hierarchie i rywalizacje o przychylność szefa

agnieszka0 pisze: Przyjaźń zaczyna sie od poznania osoby, nieważne czy to w pracy czy na imprezie, potem jeśli ta osoba "nam pasuję" to nabieramy do niej zaufania i mozemy z czasem nazwac ją przyjacielem, w pracy może troche trudniej jest utrzymywac pozytywne relacje z wszystkimi osobami ze wzgledy na hierarchie i rywalizacje o przychylność szefa

Podpiszę się pod tym cytatem.

Jeśli o mnie chodzi to mam bardzo dużo świetnych, bliskich znajomych.

Uważam, że przyjaźń to duże słowo i raczej nie każdego nazwę swoim przyjacielem:)

możliwe owszem, ale chyba nie często spotykane...

Dzięki świetnej ekipie łatwiej i dłużej wytrzymuje się w nieznośnej pracy. No i po odejściu żal...
Ja uważam, że są jak najbardziej możliwe, ale częstsze są raczej bardzo dobre/dobre znajomości

Jestem zdania, że należy rozgraniczać życie prywatne od służbowego, inaczej to pierwsze może ucierpieć.
Myślę, że pomimo spędzania z sobą w pracy znacznej części dnia i zgrania ekipy to i tak tylko znajomi...
Najczęściej przecież jesteśmy niepisanymi rywalami dlatego też prawdziwa przyjaźń w pracy nie istnieje

a mi się wydaje, że są możliwe. Ale raczej nie z przełożonym
Choć pewnie i takie się zdarzają.

Wszystko zależy od ludzi, ale raczej możliwe, z tym, że jak dla mnie 'przyjaźń' to w tym wypadku zbyt wiele, raczej koleżeństwo, znajomi... przyjaciele no nie wiem...

a nigdy nie wiadomo gdzie się spotka taką osobę;) Można i w pracy, ale trzeba wiele czasu, żeby nazwać go przyjacielem.

od osmiu lat pracuje u małzenstwa,w obecnej chwili znaja prawie wiekszosc moich sekretow,w poprzedniej pracy było podobnie ,mysle ze to kwestia zaufania.