Beauty w Polsce

Switch to desktop Register Login

Chirurgia plastyczna

Szwedka w śpiączce po operacji plastycznej

Szwedka w śpiączce po operacji plastycznej

Szwedka w śpiączce po operacji plastycznej - Szwedka w śpiączce po operacji plastycznej
Przed trzema miesiącami do dawnego Szpitala Kolejowego w Gdańsku, wchodzącego w skład Pomorskiego Centrum Traumatologii, zgłosiła się 24-letnia studentka biomedycyny ze Szwecji, by poddać się prywatnie operacji plastycznej piersi. Zamierzała poprawić urodę przed zaplanowanym na lato przyszłego roku ślubem.

Po zabiegu młoda kobieta zapadła w śpiączkę, prawdopodobnie doszło do trwałego uszkodzenia mózgu. Pacjentkę początkowo leczono w Gdańsku, ostatecznie rodzina zabrała ją do Szwecji.

Sprawa pewnie nie wyszłaby w Polsce na jaw, gdyby - zaalarmowani przez rodzinę - nie zainteresowali się nią szwedzcy dziennikarze. Napisał o niej dziennik "Sydsvenskan" z Malmö, reportaż poświęcony pacjentce ukazał się także w szwedzkiej telewizji.

W Pomorskim Centrum Traumatologii trudno było w środę znaleźć osobę, która gotowa była wypowiedzieć się publicznie na temat zabiegu sprzed trzech miesięcy. Odesłano nas do wicedyrektora Zbigniewa Krzywosińskiego. Nie ma go jednak w pracy do końca tygodnia.

- Pacjentka była wybudzona po operacji - słyszę nieoficjalnie. - Skarżyła się na ból, więc podano jej fentanyl, syntetyczny lek przeciwbólowy, podawany między innymi pacjentom z urazami po wypadkach i amputacjach kończyn. Może on jednak spowodować depresję oddechową. Niestety, tak się stało.

Nie wiadomo, dlaczego przy chorej nie czuwała pielęgniarka, dlaczego nie wezwano anestezjologa. W rezultacie doszło do uszkodzenia mózgu. Wprawdzie Szwedkę przewieziono na OIOM do Szpitala Wojewódzkiego, ale nie udało się odwrócić skutków niedotlenienia. Kobieta trafiła do Gdańska za pośrednictwem szwedzkiej firmy. Wiadomo już, że nie była jedyną prywatną zagraniczną pacjentką operowaną przez chirurgów plastycznych w Szpitalu Kolejowym.

Sprawą zbulwersowany jest dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki.

Uważa on, że prywatne zabiegi w szpitalu przeprowadzano nielegalnie. Powód - Pomorskie Centrum Traumatologii nie jest wpisane na listę placówek, które mogą wykonywać operacje plastyczne.

- Mamy do czynienia z wydarzeniem skandalicznym, wymagającym dokładnego zbadania! - twierdzi lekarz wojewódzki. - Warunkiem wydania zgody na przeprowadzanie zabiegów chirurgii plastycznej jest wpis do rejestru, który zależy m.in. od opinii konsultanta wojewódzkiego i NFZ. Ten szpital na pewno nie miał zgody na komercyjne wykonywanie zabiegów z zakresu chirurgii plastycznej. Być może na inne zabiegi taka zgoda jednak była - zaznacza dr Karpiński.

Po dokładnym przeanalizowaniu sprawy we wtorek, 16 listopada, wicedyrektor Pomorskiego Centrum Traumatologii dr Zbigniew Krzywosiński złożył w gdańskiej prokuraturze doniesienie o podejrzeniu przestępstwa w podległym mu szpitalu.

ARTYKUŁ O 24-LATCE NA PORTALU DZIENNIKA SYDSVENSKAN

Dorota Abramowicz, Radio ZET

Reportaż w szwedzkiej telewizji

Szwedzka telewizja przedstawiła w środę sprawę Szwedki, która po operacji plastycznej piersi w szpitalu w Gdańsku zapadła w śpiączkę. Firma pośrednicząca w wyjeździe pacjentki do Polski formalnie zbankrutowała już pięć lat temu. Sprawę bada polska prokuratura.

O operacji, przeprowadzonej w sierpniu tego roku, poinformowała w środę wieczorem w programie interwencyjnym szwedzka telewizja publiczna SVT. W reportażu przedstawiono historię 30-letniej Christiny, która przed ślubem postanowiła poprawić wygląd swoich piersi. Na zabieg zdecydowała się w szpitalu w Gdańsku, wybierając ofertę ogłaszającej się w internecie firmy Medica Travel z miasta Trelleborg. Pośrednik zapewniał, że polska klinika to "alternatywa dla szwedzkiej służby zdrowia", a pacjent może liczyć "na szybką i ekskluzywną opiekę". W internecie do wyjazdu do Polski zachęcały zdjęcia pięknych, prywatnych szpitali.

Rzeczywistość była zupełnie inna. Na miejscu w Gdańsku okazało się, że klinika nie wygląda tak, jak na fotografii w internecie. Po operacji doszło do komplikacji. Narzeczony Christiny, który był z nią w szpitalu, opowiedział, że dziewczyna miała niskie tętno i siną twarz. Według niego, nie zapewniono jej odpowiedniej opieki lekarskiej. Dopiero po sześciu godzinach pacjentka, która nie mogła się obudzić, została przeniesiona na oddział ratunkowy.

Po pięciu dniach rodzina przewiozła Christinę samolotem do szpitala w Malmoe. Tam bliscy dowiedzieli się brutalnej prawdy. Kobieta jest w stanie wegetatywnym, na skutek braku tlenu jej mózg mógł zostać uszkodzony. "Ona jest teraz między ziemią a niebem" - mówił w programie narzeczony.

Bliscy Christiny najpierw szukali pomocy u przedstawiciela firmy Medica Travel, która na swojej stronie internetowej obiecywała pomoc w przypadku problemów. Nie otrzymali odpowiedzi na wysyłane e-maile. Milczał też telefon w polskim oddziale firmy.

Szwedzcy dziennikarze ustalili, że firma Medica Travel zbankrutowała w Szwecji pięć lat temu. Nie jest też zarejestrowana w Polsce, w praktyce działa tylko poprzez stronę internetową. Jej szef Joergen Petersen nie zgodził się wystąpić przed kamerą. Powiedział, że jego firma świadczyła jedynie usługi konsultingowe, a odpowiedzialność spoczywa na lekarzach. Z kolei Zbigniew Krzywosiński, dyrektor ds. medycznych Pomorskiego Centrum Traumatologii (PCT) w Gdańsku, powiedział, że szpital jest tylko drugim ogniwem, a pacjentka umawiała się ze szwedzką firmą. Przy okazji zaapelował do Szwedów, aby nie traktowali wyjazdów na operację "jak zwiedzania piramid".

Dziennikarze podali, że szpital w Gdańsku zdecydował o wypowiedzeniu umowy szwedzkiej firmie.

Emisja reportażu spowodowała w Szwecji żywą reakcję widzów, którzy wpisują setki opinii na forach internetowych. Wielu Szwedów jeździ na leczenie nie tylko do Polski, ale m.in. do Turcji czy Tajlandii. Za niektóre operacje otrzymują zwrot kosztów z systemu publicznego ubezpieczenia zdrowotnego.

Daniel Zyśk (PAP)

Zrodlo: www.dziennikbaltycki.pl

© Beauty w Polsce 2005 - 2017 . Powered by Grafic Art

Top Desktop version