DOMOWE ZWIERZACZKI cz. 6

Wolne tematy, dyskusje, tutaj możecie rozmawiać o wszystkim. Nasze codzienne i niecodzienne sprawy.

Moderator: Zespół I

bijonse
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 361
Rejestracja: 23 sty 2013, 16:20

Re: DOMOWE ZWIERZACZKI cz. 6

Post autor: bijonse » 29 lis 2014, 19:05

Mnie tez zawsze wzruszaja takie opowiesci o ziwerzakach, tym bardziej ze sama mam rudego kocurka;(
dr L. Leszczyński, eurosilicone :-)
18.10.2013 -> to mój dzien!

Awatar użytkownika
niebieska
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 1986
Rejestracja: 27 cze 2005, 14:11

Re: DOMOWE ZWIERZACZKI cz. 6

Post autor: niebieska » 29 lis 2014, 20:10

to ja na temat domowego zwierzaczka delfina.
obejrzalam w tv film pod tytulem "zatoka delfinow" i nie polecam go wrazliwcom.
bohaterem jest richard o'barry, ktory byl swiatowej slawny treserem delfinow w hollywood.
stalo sie tak, ze jedna z delfinek richarda popelniela samobojstwo.
popatrzyla na niego, poplynela w dol basenu i po prostu przestala oddychac.
moment ten byl przelomem w zyciu richarda, odkryl, ze nie potrzebuje miec co roku nowego porsche i stal sie obronca i oredownikiem praw delfinow do spokojnego zycia na wolnosci.
akcja filmu rozgrywa sie w japonii, gdzie co roku odbywa sie rzez delfinow.
ginie ponad 20 tysiecy delfinow i morswinow.
widzimy scene, gdzie ekipa richarda stoi na brzegu zatoki, gdzie wczesniej rybacy umiescili sieci.
zatoka jast czerwona od krwi, ocalal jeden mlody i jak szalony plynie w kierunku ludzi na brzegu ale jest zraniony.
nie doplywa.
ekipa placze.
widzimy obrady miedzynarodowej komisji wielorybniczej, gdzie japonia przekupuj biedniejsze panstwa, aby tuszowac problem.
dorosly delfin kosztuje 150 tys dolarow ( mlody jeszcze wiecej) i przynosi nawet milon zysku rocznie.
i to sie dzieje caly czas, moza sobie wyszukac o'barry'ego na fejsie.
nie plakalam kiedy byly smierci i choroby w rodzinie, nie plakalam po swojej operacji a ten film przeplakalam caly i jeszcze dlugo po.
w delfinariach, wsrod wrzasku ludzi i szumu filtrow, wrazliwe na kazdy dzwiek delfiny skacza z nieodlacznym usmiechem na pyszczku, usmiechem, ktory o'barry nazywa najwiekszym oszutwem przyrody.
ja nigdy nie pojde do delfinarium.

kasiulkazg
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 2738
Rejestracja: 27 mar 2012, 14:58
Lokalizacja: Tu i tam :)

Re: DOMOWE ZWIERZACZKI cz. 6

Post autor: kasiulkazg » 29 lis 2014, 21:03

Tak to prawda delfiny zyjace w delfinariach sie mecza,ale jest mnóstwo osob ktore marza,aby z Nimi poplywac.Ja o tym marzylam od bardzo dawna i w tym roku moje marzenie sie spelnilo i bylo to niesamowicie przepiekne przezycie (heart
[/size]10.08.2012 konsultacja dr.Skupin
11.12.2012 opercja nosa dr.Skupin JUZ PO!! http://emotikona.pl/emotikony/pic/041.gif
http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... 17#p763117" onclick="window.open(this.href);return false; AKTUALNY
http://beautywpolsce.com/forum/viewtopi ... 32#p769132" onclick="window.open(this.href);return false; PRZEDi PO

Awatar użytkownika
viriel
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 3618
Rejestracja: 08 lip 2005, 13:30
Kontakt:

Re: DOMOWE ZWIERZACZKI cz. 6

Post autor: viriel » 29 lis 2014, 23:43

Ja też kocham delfiny. Miałam okazje pływać razem z takimi żyjącymi na wolności- to było coś niesamowitego. Było ich strasznie dużo, dziesiątki. Wskoczyłam do wody z pokładu jachtu i pływałam z nimi dobre pół godziny. Czułam jak się o nie ocierają, nurkowałam i bawiłam się z nimi. Coś niesamowitego.
Potem spotkałam dzikie delfiny jeszcze nie raz pływając po różnych wodach.
W delfinarium też byłam- w San Diego. Pokazy były przepiękne, bardzo widowiskowe.
Ale zdaje sobie sprawę z tego co się za nimi kryje.

Awatar użytkownika
niebieska
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 1986
Rejestracja: 27 cze 2005, 14:11

Re: DOMOWE ZWIERZACZKI cz. 6

Post autor: niebieska » 30 lis 2014, 00:07

a to ja nie bardzo rozumiem jak mozna czerpac przyjemnosc ze spotkania z cierpiaca istota.
znanych jest duzo przypadkow, kiedy delfiny ratuja zycie ludziom, a ludzie co?

Awatar użytkownika
viriel
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 3618
Rejestracja: 08 lip 2005, 13:30
Kontakt:

Re: DOMOWE ZWIERZACZKI cz. 6

Post autor: viriel » 30 lis 2014, 13:45

Niebieska ja bym aż tak nie demonizowała tych delfinariów, a przynajmniej nie wszystkich. To w którym byłam jest jednym z najbardziej renomowanych na świecie. Mają programy ratowania dzikich zwierząt morskich i ochrony przyrody. Na prawdę dużo działają na rzecz ginących gatunków.
Ja tam cierpiących zwierząt osobiście nie widziałam, ale co niewola to niewola. Wiadomo, że lepiej by im było na wolności.

Awatar użytkownika
niebieska
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 1986
Rejestracja: 27 cze 2005, 14:11

Re: DOMOWE ZWIERZACZKI cz. 6

Post autor: niebieska » 30 lis 2014, 14:08

bo nie widzialas tego filmu.
do jego ogladana nie namawiam, bo jest straszny i zostawia gleboka traume, ale po zobaczeniu morza krwi, krwi delfinow na pewno inaczej bys na to spojrzala.
po czym mialabys poznac cierpienie delfina?
powie Ci, ze mu zle?
stad slowa o'barry'ego o najwiekszym oszustwie przyrody.
a programy ochrony przyrody laczone z prowadzeniem delfinarium ta jakby pajak prowadzil schronisko dla much a kot przytulisko dla myszy.
sciema przykrywajaca gigantyczny biznes.

https://www.facebook.com/ricobarrysdolp ... t/timeline" onclick="window.open(this.href);return false;

Awatar użytkownika
viriel
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 3618
Rejestracja: 08 lip 2005, 13:30
Kontakt:

Re: DOMOWE ZWIERZACZKI cz. 6

Post autor: viriel » 30 lis 2014, 15:11

Wiesz ja akurat od lat jestem bardzo wyczulona na cierpienia zwierząt i oszustwa oraz kłamstwa jakimi jest karmiona opinia publiczna. Jestem wegetarianką i staram się działać na rzecz ochrony zwierząt szczególnie tych hodowlanych. Ale wiem, że manipulacje informacją pojawiają się z obu stron. Dlatego ja do takich filmów mam bardzo wielki dystans. Z doświadczenia wiem, że nic nie jest jednoznacznie czarne albo białe.

Dodatkowo uważam, że dużo większe zło to zabijanie milionów zwierząt każdego miesiąca dla zaspokojenia potrzeb przemysłu mięsnego. Mięsko większość ludzi zajada i się nie rozczula nad krówką czy świnką, ale nad biednym delfinkiem w niewoli już tak...
A w delfinarium zwierząt nikt nie zabija, wręcz przeciwnie- każdemu zależy żeby żyły jak najdłużej w dobrym zdrowiu.
A niektóre z tych zwierząt które trafiły do ocenarium (bo to nie tylko delfinarium) w San Diego po prostu były nie zdolne do życia na wolności.
Oczywiście, że jest to wielki biznes, ale czy zwierzęciu dzieje się wielka krzywda po prostu widać- choćby po tym, że jest osowiałe, boi się ludzi. Ja tam nic takiego nie widziałam. Zwierzęta wyglądały na zdrowe, a do ludzi lgnęły.

mikamika
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 2773
Rejestracja: 09 mar 2012, 17:06
Lokalizacja: Gdynia Orłowo

Re: DOMOWE ZWIERZACZKI cz. 6

Post autor: mikamika » 30 lis 2014, 15:50

Niebieska. To film dokumentalny? W Japoni to oni podobno jedza delfiny (tmi . Ja bym chciala zobaczyc ten film,ale nie lubie plakac. Napisalas,ze film pozostawia traume to naprawde musi byc okrutny.
There are many serious reasons NOT to have plastic surgery. Remember plastic surgery may change your life but it also can end it. Think twice or thrice before having it done!

Awatar użytkownika
niebieska
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 1986
Rejestracja: 27 cze 2005, 14:11

Re: DOMOWE ZWIERZACZKI cz. 6

Post autor: niebieska » 30 lis 2014, 16:06

viriel, jestem pewna, ze nie widzialas chorych zwierzat, bo ich sie publicznosci nie pokazuje.
tak samo jak w zoo i cyrku, wszystkie zdrowe, co najwyzej smetne nieco.
i oczywiste jest, ze sie o te nieszczesliwe istoty dba, bo dopoki zyja zarabiaja pieniadze a tez kosztowaly niemalo i musza sie "zwrocic".
nikogo do swoich pogladow przekonywac nie chce, staram sie tylko przedstawic rzeczy ktorych wiekszosc ludzi jest nieswiadoma jak i ja nie bylam.
po obejrzeniu filmu do delfinarium nie pojde, nawet zeby mi za to placili.
tez chetnie bym sie popluskala z delfinami, ale nie za cene falszywie usmiechnietego pyszczka.
co do manipulacji i przedstwiania jednego punktu widzenia, to postac richarda jest dla mnie wiarygodna jak malo kto.
tresujac delfiny poznal je doskonale, kariere, slawe i pieniadze mial, mogl sie plawic w tym do konca zycia.
ale nie chcial, bo zrozumial, ze czyni zlo i sa wartosci wazniejsze dla niego.
teraz bywa, ze naraza zdrowie i zycie, bo dziala w nieprzyjaznym mu srodowisku.
krecenie tego filmu nie bylo latwe i gros zdjec jest z ukrycia, kamery schowane byly w kamieniach.
a co do zwierzat hodowlanych, to jest czysta przyroda, lancuch pokarmowy.
nie da sie oszukac natury, jedno co ma sens to walka o prawo do mozliwie bezbolesnej i szybkiej smierci.
przed wegetarianinami z wybory chyle czola, ale tylko wtedy, kiedy nie nosza wyrobow z naturalnej skory.
zeby juz tak nie smecic napisze o paulu, to byl slawny na caly swiat osmiornic.
przed jakimis mistrzostwami w pilke bezblednie typowal wyniki i czesto go pokazywali w tv.
tak sie sklada, ze osmiornica jest moim wielkim przysmakiem i nie moglam pozniej jej jesc.
zlamalam sie dopiero po jakichs 3 latach.
a gdzie dzialasz, co robisz, moze i ja sie wlacze...

mikamika, w japonii nie jedza delfinow, to klamstwo.
ich mieso zatrute jest rtecia, o tym tez jest w filmie.
jest to film dokumentalny, sam w sobie neutralny, ale to co pokazuje jest okrutne.
jak nie lubisz plakac to nie ogladaj, bo skala sie rozbeczy ogladajac to.
ja trafilam przypadkiem i oczy zaslanialam a i tak nigdy go nie zapomne.

Zablokowany

Wróć do „Feel Free - Nie Krępuj Się”