Moderator: Zespół I
Ale jakbyś miała lepszego/innego/itp. to może by Ci się wtedy z NIM chciało?kama39 pisze: Ale sama tez nie chce byc a na nic (ani nikogo) lepszego tez nie licze. Pozostaje mi liczyc na to ze i jemu sie kiedys wreszcie odechce.
Ja nie jestem juz o męza zazdrosna. Kocham go jak brata,a o brata człowiek nie jest zazdrosnyNataa pisze: Ale tak na marginesie, nie boicie się, że oni będą w końcu szukać na boku? Tyle ofert w internecie, w pracy koleżanki, w domu sąsiadki, na ulicy .... kurde na każdym kroku kobity kuszą, a samotnych ile jest .... co by chciały .
Facet nie robi ruchu całe życie i nagle dochodzi do wniosku, że nie będzie więcej żebrał, bo ma tylko jedno życie i frrruuu
Jak słucham takich kocopołów to mi się nie chce wierzyć, że ktoś faktycznie tak myśli. Nigdy w życiu nie spotkałam szczęśliwej osoby zdradzanej, która nadal tkwi w związku ze zdradzającym i wie, ze aktualnie ma coś na boku. W takim chorym związku można być co najwyżej zgorzkniałym, a nie szczęśliwym.... chyba mamy inne pojecie tego, co to znaczy szczęście. Szczęście i sielanka w takim związku to może jest na zewnątrz, dla ludzi, a w środku smutek, gorycz, żal i poczucie przegranej. Jak Boga kocham nie umiem ogarnąć co czuje kobieta, która wie, że jej mąż jest aktualnie u kochanki i musi, z reguły ze względu na kasę, pokornie to znosić.... nie umiem, nie wiem, nie rozumiem. Ja osobiście wolałabym być biedna i zapierdzielać u ludzi na szmacie niż znosić na co dzień takie upokorzenia....Sabrina pisze: Wiele kobiet kocha swoich męzów,wie o jego zdradach,męzowie kochają swoje żony i wiedzą o tym,że zony mają kogos na boku,ale mimo wszystko trwają przy sobie,bo dzieci,bo dom,firma bo sie kochają mimo ze zdradzają,ale jezdzą razem na urlopy,chodzą do teatru do kina,udają ze o niczym nic nie wiedzą. Nie ma kłótni,kazdy jest szczesliwy,wraca zadowolony odpręzony do domu, dzieciaki nie oglądają z frustrowanych rodziców.... znam takie małżeństwa i popieram,bo nikt nikogo nie krzywdzi.