Strona 1 z 52

blokada przed byciem matką

: 13 paź 2005, 07:54
autor: Kasienka
tak jak w temacie, mam taka awresje jak pomyślę sobie, że mogłabym teraz zajść w ciążę i mieć dziecko, to chyba dla mnie to byłaby na prawdę trauma, mam 24 lata i zdaje sobie sprawę, że nie powinnam dłużej przeciągać, no bo jak będę chciała to nie będę ogła zajść w ciążę, ale ja na prawdę nie widze siebie w roli matki.

A jak to było, jest z Wami czy miałyście podobne odczucia??

agusia

: 13 paź 2005, 07:59
autor: agusia
Jestem kilka lat starsza od Ciebie i szczerze mówiąc, również na razie nie wyobrażam sobie macierzyństwa. Do szału doprowadza mnie presja otoczenia, że to już czas najwyższy i inne dyrdymały. Może boję sie odpowiedzialności? Hmm, sama nie wiem. Fakt jest taki, że naprawdę mi się nie spieszy.

: 13 paź 2005, 08:26
autor: GAGA
Są kobiety stworzone do rodzenia i są takie, które nie powinny rodzić :) ja sie do nich zaliczam bez dwóch zdań. i na prawde koło tyłka mi lata co inni powiedzą. moja mama jest szczęśliwa, że ma wnusię w postaci Keli- pieseczka :wink:
babcia jak się coś odzywa to zostajenatychmiast ukrócona, że jak chce to żeby sobie zobiła..... :twisted:
przecież żyję dla siebie nie dla innych, to mi na barki spadłaby odpowiedzialność i cały ten koszmar a nie im. jak chcę dzieci to do dzieła.... :twisted:
to tak jak w "chlopaki nie płaczą":
trzeba w zyciu zadać sobie zajebiście ważne pytanie: co lubie w życiu robić?" a potem zacząć to robić"
nie rozumiem jak można się przejmować otoczeniem i zmuszać się do czegoś.
Kasieńka masz 24 lata i myslisz o tym??? kobiety na zachodzie najwcześniej rodzą około 30-35lat :!:

: 13 paź 2005, 08:53
autor: Kasienka
najgorsze rzeczywiście jest "otoczenia" "a może byś już pomyślała dziecku??" ma mi sie niedobrze robi jak to słyszę, czy niektórzy nie moga zrozumieć, że to chodzi o inną żywą istotę?? a ja nie mam najmniejszej chęci być odpowiedzialną i zobowiązaną, dobrze mi jest tak jak teraz...

: 13 paź 2005, 09:57
autor: angelika
GAGA pisze:Są kobiety stworzone do rodzenia i są takie, które nie powinny rodzić :) ja sie do nich zaliczam bez dwóch zdań. i na prawde koło tyłka mi lata co inni powiedzą. moja mama jest szczęśliwa, że ma wnusię w postaci Keli- pieseczka :wink:
babcia jak się coś odzywa to zostajenatychmiast ukrócona, że jak chce to żeby sobie zobiła..... :twisted:
przecież żyję dla siebie nie dla innych, to mi na barki spadłaby odpowiedzialność i cały ten koszmar a nie im. jak chcę dzieci to do dzieła.... :twisted: :
popieram....ja np nie cierpialam dzieci....nienawidilam wrecz...a potem jakos samo przyszlo...i nie byly to wpadki...teraz ich bym nie zamienila...ale popieram gage....jak mi nieraz jest ciezko i owszem czasem czlowiek poskuczy to potem uslyszy tylko ...chcialas miec dzieci to masz....wiec sie nie dziwie ze gaga ukraca wszystkich w rodzinie....popieram..potem przynajmniej nie bedzie takich przykrychrzeczy slyszala...kazdy ja chce przymusic a potem nikogo do pomocy jak co do czego przychodzi...to samo dotyczy sie "znajomych i przyjaciól"

Dodano po 6 minutach:
Kasieńka pisze:najgorsze rzeczywiście jest "otoczenia" "a może byś już pomyślała dziecku??" ma mi sie niedobrze robi jak to słyszę, czy niektórzy nie moga zrozumieć, że to chodzi o inną żywą istotę?? a ja nie mam najmniejszej chęci być odpowiedzialną i zobowiązaną, dobrze mi jest tak jak teraz...
to jeszcze jeden cyctat z zycia jak bylam z mezem i zylam na wsi...kazdy nas namawial na dziecko..a jak jechalam z corka wozkiem to stara taka babcia zagadala mnie ze jedynakiem to byc zle...ze lepiej wtedy nie miec dzieci a jak juz to dwoje...chcialam ja walnac ale wczesniej sie spytac czy w takim razie mam corce glowe ukrecic bo jest jedynaczka wiec lepiej zeby jej nie bylo skoro nie ma rodzenstwa???(nadmieniam ze ja tez jedynaczka jestem wiec mi niezle cisnienie podniosla :evil: )
a dluuugo dlugo potem...wk..mnie kumpele jak juz urodzilam synka... ne niby w zartach to czas na mniejsze..a ja na to wy nie macie to na was czas...kazdy by nas dziecmi obdzielal...ale potem jak przyszlo poprosic te kolezanki by przy dzieciach mi pomogly to jakos zadnej chetnej nie bylo...

: 13 paź 2005, 10:28
autor: Samanthii
Jejku, ja mam to samo... :roll:
Lubie dzieci ale nie do tego stopnia,ze moglabym teraz urodzic- zycie przede mna!!! :P
moj maz chce dzidzie za dwa latka, moja mama coraz czesciej gada o wnukach(jestem jedynaczka, wiec spodziewa sie oczywiscie ode mne tych wnukow!!! :evil: ) A ja... ...sama nie wiem...http://www.beautywpolsce.com/forum/imag ... i/1335.gif
mnie narazie przerazaja mlode matki...
Mam 24 latka i chcialabym jeszcze poczekac z 5 latek...
Nie bede sluchac tego, co inni maja do powiedzenia na temat moich dzieci... ...to moj wlasny wybor i ja sama musze tego chciec...http://www.beautywpolsce.com/forum/imag ... i/1276.gif

: 13 paź 2005, 10:45
autor: Kamila
A ja jestem szczesliwa, ze mam dzieci i nie wyobrazam sobie zycia i sensu bez nich.
Ciesze sie i jestem dumna, ze maja taka mloda mame :!:

Dla mnie dzieci nadaja sens zyciu :D
Nie wyobrazam sobie miec 50 lat, bezdzietna, zyc sama dla siebie (no z mezem).
Przez cale zycie zarabiac kase, budowac dom, dorabiac sie itd bez zadnego celu, ze swiadomoscia, ze nie ma nikogo mi bliskiego komu bede mogla to zostawic :?

Ale to tylko moje odczucia, moj cel i sens zycia. :P

Ale rozumiem, ze jest taka blokada, moja najblizsza kolezanka wlasnie taka ma i jej bardzo wspolczuje, ale nie namawiam ( chcialaby, ale moze nie teraz, .......i zawsze te ale) :? :roll:
Ciezko dokonac wyboru, tak swiadomie i przewrocic wszysko "do gory nogami" :wink:

pozdrawiam Kamila :D

: 13 paź 2005, 10:48
autor: gracja
Naprawdę się cieszę, że powstał ten temat!!I cieszę się, że nie jestem jakimś odludkiem i czujecie się podobnie jak ja :) Bo już myślałam, że coś ze mną nie tak :? Mam 25 lat. Moja mama zawsze powtarzała, żebym się nie spieszyła z dziećmi i z małżeństwem, bo będę miała całe życie na obowiązki. Rodzice mojego misia też nas nie przymuszają do niczego, tylko czasami z uśmiechem mówią, że już chcieliby mieć wnuka( moje kochanie jest jedynakiem). Przyszła teściowa mi mówi, że najlepszy okres na urodzenie dziecka to 25-30 lat(może się zmieszczę w górnej granicy). Ale znajomi i sąsiedzi nie ponaglają i nie zadają głupich pytań, więc przynajmniej presji otoczenia nie mam. Tylko, że zdaję sobie sprawę, że kobiety rodzące pierwsze dziecko powyżej 30 roku życia mają większe ryzyko, że dziecko będzie chore :( Wkoło wszystkie moje koleżanki( te z mojego rocznika) już dzieciate( niektóre są już niestety rozwódkami), więc patrzę i myślę- może jestem inna. Ale mi się po prostu nie spieszy, bo zdaję sobie sprawę, że to ogromna odpowiedzialność. Wiem, że gdyby przydarzyła się wpadka, to na pewno byłoby ok i poradzilibyśmy sobie, ale dzieci wolę planować....

: 13 paź 2005, 10:51
autor: Kamila
Gracja, bardzo zdrowe podejscie :D bbrawa

: 13 paź 2005, 11:13
autor: angelika
Kamila pisze:Gracja, bardzo zdrowe podejscie :D bbrawa
popieram ale to co kamilka napisala wczesniej tez ma duzo racji..dzieci nadaja sens zyciu zwlaszcza jak sa chciane i oczekiwane...(nie mowie ze dzieci z wpadki sa zle..chodzi mi o sytuacje wtedy zaistniala i fakt.. ze wywraca nagle sie cale zycie do gory..ale dobrze ze ciaza trwa tak dlugo bo mozna wszystko poukladac i sie przygotowac) jak pol znajomych "zmusza" czy presje wywiera....to chore..chca dzieci niech sobie zrobia...gratuluje gracja znajomych co sa w porzadku:)