Strona 1 z 19

ŻONACI FACECI

: 13 sie 2005, 21:19
autor: Lara
Zakładam nowy topik. :D Nie jednej z nas trafił się taki facet. :? Temat jest szeroki, jak rzeka. Jest tu wszytsko, i miłość, i zdrada, i klamsta, i samotność... :cry: piszcie o swoich doswiadzczenia, dzielcie się, ostrzegajcie ale i wspierajcie.. :wink:

: 13 sie 2005, 21:24
autor: joanna2828
o Boże...... wiedziałam, że kiedys ktos załozy taki temat......
jest okrutnie ciężki....

: 13 sie 2005, 22:03
autor: OMEGA
tak czy siak lepiej chyba być kochanką niż żoną dwulicowego faceta :? O kochanke chyba sie bardziej dba, jest mniej sprzeczek, jest chyba bardziej kolorowo, bo przecież z kochanką sie spotyka by milo spedzic czas, wyluzowac się, uciec od montonii, codziennosci. Tyle tylko, że kochanka pewnie ciągle cierpi, że nie ma go na wlasność, chyba, że taki uklad jej pasuje. W kazdym bądź razie najgorzej ma żona..

Gorzej jednak gdy facet jest dla jakies kobiety calym swiatem a dopiero po dlugim czasie ona sie dowiaduje , ze on ma żone, to jest napewno szok :shock:

Temat rzeczywiscie rzeka... akurat na ten temat mam pare zdań tylko nie wiem jak to wszystko ująć :roll: narazie poczekam aż ktoś się jeszcze wypowie :roll:

...ostatnio ten temat zaczal mnie interesować.. ciekawe jak się potoczy ten caly topik....

: 13 sie 2005, 22:35
autor: Kamila
Faktycznie cięzki temat....jak dla mnie to czy zona czy kochanka, kazda cierpi i nie ma czy ta ma gorzej czy ta ma lepiej....tak samo pewnego dnia moze olac kochanke i wrocic do zony (wiele facetow lubi wygode i cieple gniazdko), a kochanka :roll: fakt tylko odskocznia od codziennosci :wink:
Fakt temat rzeka, mozna o (za i przeciw) mowic w nieskonczonosc ....

W takim ukladzie nie chcialabym byc ani zona ani kochanka :!:
Brzydze sie takim układem :wink:

pozdrawiam Kamila

: 13 sie 2005, 23:05
autor: Jasmin
hmmmm ja napisze tak:)
Jak dla mnie zonaty facet to nie facet i w ogole nie zwracam na takich uwagi:P Chyba przez to mialam (w czasach panienskich)w zyciu latwiej:)

: 13 sie 2005, 23:56
autor: OMEGA
a jak byscie zareagowaly gdy facet ma żone, ale wiecie, ze mają zamiar się rozejść...no ale w sumie nadal z nią mieszka i żeby skomplikować mają baby (?) Czy dalybyscie rade psychicznie przejsc przez to wszystko tzn. czekać na jego rozwód, ale nadal byc tą drugą 'na boku' i potem jeszcze opiekowac sie jego dzieckiem , lub znosic cierpliwie jak je odwiedza (odwiedza= za kazdym razem widzi się z matką dziecka). :roll:

: 14 sie 2005, 01:07
autor: Marjorie
Jasmin pisze:hmmmm ja napisze tak:)
Jak dla mnie zonaty facet to nie facet i w ogole nie zwracam na takich uwagi:P Chyba przez to mialam (w czasach panienskich)w zyciu latwiej:)
Ja tak samo -nigdy nie zwracałam uwagi na żonatych facetów. Po prostu nie liczyłam ich jako potencjalnych partnerów. Po co kłopoty?

: 14 sie 2005, 02:11
autor: bla
OMEGA pisze: Tyle tylko, że kochanka pewnie ciągle cierpi, że nie ma go na wlasność....
niech cierpi, nalezy jej sie jak najbardziej

: 14 sie 2005, 08:24
autor: shilo
Zonaty z dzieckiem? po co nam taki balast, a tez lepiej im nie ufac gdy mowia ze sie rozwodza.... roznie to z nimi bywa....

: 14 sie 2005, 09:15
autor: malwinka
Wydaje mi się, że żonaty facet, który ma kochankę i twierdzi, że chce odejść od żony, jest tylko bajerantem. Podejrzewam, ze taki układ mu pasuje. Z reguły jest tak, że kochanki są po to aby chwalić się nimi przed kolegami (przeważnie są przeciwnościami żon). Ale myślę, że też zależy od faceta. Ja nie widzę siebie jako kochankę żonatego faceta, a tym bardziej jako zdradzaną żonę. To są chore układy. A facet jest tylko mój.