Homo, hetero, bi- wasze zdanie!!!

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
Don Kichot
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 471
Rejestracja: 16 maja 2005, 19:33
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Don Kichot » 04 cze 2005, 02:33

Myślę, że wszystko zależy od ludzi.
Można swoją miłość dzielić się z innymi w sposób cywilizowany i kulturalny, a można też robić ztego sensację na zasadzie terapi szokowej.
Nie wierzę , że wszyscy homoseksualiści to ekshibicjoniści. Pewnie wielu z nich dobrze czuje sie w swoich związkach bez przesadnego afiszowania się. Oczywiście co innego miasto co innego prowincja a zupełnie co innego wieś. Uważam, że małżeństwo jest pierwszym krokiem do kolejnego etapu rozwoju człowieka jakim jest świadome rodzicielstwo. Użyłem słowa rodzicielstwo świadomie zamiast macieżyństwo bo nie wszystkim jest dany dar macieżyństwa. Jednak homoseksualizm jako zachowanie biologicznie nienaturalne jest przeciwskazaniem do tego by móc w sposób harmonijny wychować dzieci. Bo niby kto będzie ojcem w związku a kto matką i jak według was ma zwracać się małe dziecko do dwóch mam lub dwóch tatusiów ?
Czy aby nie jest tak, że dla udowodnienia czegoś sobie homoseksualiści mogą niszczyć świadomie naturalne zachowania dziecka?
Czy w końcu to dziecko o którego szczęście tak nam chodzi nie jest tylko przedmiotem w całej tej zabawie ?
Nie wiem, ale nie narażałbym dziecka na drwiny rówieśników w przyszłości jak powiedziała pimpi ( nawet adoptowane dzieci przez pary mieszane mają czasami do nich żal)
:!:

Awatar użytkownika
Don Kichot
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 471
Rejestracja: 16 maja 2005, 19:33
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Don Kichot » 04 cze 2005, 02:56

Mollie
Starożytny Rzym nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem a mówisz tu o klasach wyższych , którym palma biła już tak, że właściwie jeszcze trochę i "dymaliby" tylko drób i to najlepiej pisklaki bo to byłoby bardziej hardcorowo.
Jasne, że takie zachowania zdarzają się w świecie zwierząt bo skoro my nimi jesteśmy to niby dlaczego małpy miałyby być gorsze... a co z mrówkami...

I co ciekawe sama odpowiedziałaś sobie że jest to nienormalne zjawisko

"bo jakby odizolować jedną od drugiej płeć " to pewnie człowiek za partnera dobrałby sobie inne zwierzę .
Ale my nikogo nie odizolowywujemy !!!!!!!
Oni z własnej i nieprzymuszonej woli to robią i to dla mnie nie jest już normalne.
Cokolwiek by to nie było, choroba czy nie - nie jest to NORMALNE!!!



Awatar użytkownika
pimpi
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 60
Rejestracja: 12 lut 2005, 18:28

Post autor: pimpi » 04 cze 2005, 02:59

Don Kichot pisze:(...) Bo niby kto będzie ojcem w związku a kto matką (...)
a co z dziecmi wychowywanymi przez matke i babke, w domach dziecka :?: Temat jest bardzo skomplikowany...

Awatar użytkownika
pimpi
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 60
Rejestracja: 12 lut 2005, 18:28

Post autor: pimpi » 04 cze 2005, 03:07

Ok Don Kichot, uwazasz, ze to nienormalne, masz takie prawo. Tylko powiedz czy ty sam osobiscie bedziesz ponosil jakies konsekwencje tej "nienormalnosci"? Czy to jest "nienormalnosc" szkodliwa spolecznie? :?


Nie lubisz widoku calujacych sie facetow? Jest na to rada, nie patrzysz :)
Ja jak czegos nie lubie, na przyklad skorzanych zegarow, to po prostu nie chodze do sklepu z tymi zegarami, nie kupuje ich. Zgodnie z Polska mentalnoscia powinnam wszystkie takie sklepy rozwalic w drobny mak i napluc na sprzedawce :roll:


(edit)

Jeszcze inna hipotetyczna sytuacja. Niestety nie znosze paneli podlogowych, ale mam bliskich znajomych, ktorych uwielbiam, sa wspaniali... niestety cale mieszkanie wylozyli panelami. Naprawde lubie sie z nimi spotykac... tylko te panele. Czy powinnam spotykac sie nadal w przyjaciolmi czy odciac sie od nich bo maja panele, ktorych ja nie cierpie :?: A moze olac te panele? Przeciez przyjaciele nie zmuszaja mnie, zebym miala takie same u siebie w domu ...

(edit)

a tak w ogole do nikogo sie nie czepiam, tak tylko mysle o stolarce i wnetrzach i mnie naszlo, wybaczcie :wink:

Awatar użytkownika
molli_e
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 166
Rejestracja: 27 kwie 2005, 18:14
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

Post autor: molli_e » 04 cze 2005, 03:21

Don Kochot

Nie uważam, że sobie odpowiedziałam sama, iż jest to nienormalne. Chodziło mi o pokazenie, że homoseksualne instynkty mogą "drzemać" w kazdym z nas a proces przyswajania ról płciowych (kobiecych czy męskich) i wiążacych się z nimi stereotypowymi dla danej płci zachowaniami może niejako "kreować" nas na osoby tylko i wyłącznie heteroseksualne pozbawione wszelich instynktów "homo", wyczuwające w "homo" nienormalność - bo tak zresztą postrzega je cała grupa społeczna w jakiej przychodzi im życ.
Są przecież plemiona, w których zachowania biseksulane są czymś naturalnym i małe dziecko też je przyswaja jako naturalne.

Jeśli chcesz uważać homseksualizm za dewiacje czy chorobe - masz do tego prawo :) Ja mam swoje zdanie.
Myśle jednak, że spieranie się o to czy jest to choroba czy nie - nie ma sensu - co prawda wybitni specjaliści (lekarze, psychiatrzy, psychologowie) po wielu badaniach itd orzekli, że nie jest. Ale każdy ma prawo do swoich poglądów. Najważniejsze by być tolerancyjnym i nie krzywdzić tych ludzi - ciesze sie ze napisałeś, ze nic do nich nie masz. Bo chyba to oznacza, że mamy podobny cel: mówić NIE okrucieństwu i braku tolerancji wobec ludzi homoseksualnych.
Pzdr

Awatar użytkownika
Don Kichot
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 471
Rejestracja: 16 maja 2005, 19:33
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Don Kichot » 04 cze 2005, 08:28

mollie nie gniewaj się ale to co piszesz jest dla mnie jakimś filozoficznym bełkotem zaczerpniętym z książek.

Jak napisałem nie mam nic do homoseksualistów, niech się kochają w swoich gniazdkach, klubach po prostu tam gdzie im będzie dobrze i gdzie nie muszą się krempować.
Ja mogę się z nimi spotykać, rozmawiać, procować czy przyjaźnic.

Nie intresuje mnie czy jest to choroba czy nie.

Jeżeli ktoś ma potrzebę spróbowania jak jest w łóżku z tą samą płciom to jego sprawa.

Ale jestem przeciwny wszelkim przejawą ich seksualności w miejscach publicznych. Podkreślam słowo seksualności a nie uczuć.

Nie wiem jak bym wytłumaczył moim dzieciom złożonośc tego zjawiska gdzybym usłyszał pytanie " Tatusiu a dlaczego ci panowie (te panie) się całują ".

Dotyczy to też namiętnie obmacujących się par heteroseksualnych na przystankach itp.

Czytajcie moje wypowiedzi ze zrozumieniem

Normalne dla mnie jest założenie rodziny, posiadanie dzieci(o ile to możliwe) i wychowanie ich na dodrych ludzi............. i nie krzywdzenie innych.

Wszystko wykraczające poza te granice nie jest normalne.- dla mnie! Ale co robią inni jest ich sprawą dopóki nie krzywdzą w jakiś sposób mojej rodziny.

Oczywiście przerażają mnie zachowania niektórych ludzi napiętnujące homoseksualiz sam w sobie.

Każda z mojej wypowiedzi będzie niepełna i nie chciałbym żebyście odbierali mnie jako taką męską panią Dulską.

Więcej już się nie wypowiadam na ten temat.

Myślę, że niepotrzebnie poruszyłem ten temat bo to krok od innych ......jeszcze bardziej problematycznych. A to wyzwala w ludziach niezdrowe emocje a po co to nam. :wink:

Kamilo może by tak zablokować temat i go usunąć zanim inni się pokłócą.

Awatar użytkownika
Basia1
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 1002
Rejestracja: 06 mar 2005, 18:15
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Basia1 » 04 cze 2005, 09:20

Don Kichot poco od razu blokować temat. wydaje mi się że forumowicze są w stanie prowadzić dyskusje i przyjmować konstruktywną krytykę, nie?

ja do homoseksualistów nic nie mam i nie mówie tak tylko dlatego że bycie tolerancyjnym jest trendy. I nie przeszkadza mi parka facetów całująca się na ulicy. Tylko nie rozumiem dlaczego lesbijki są bardziej tolerowane niż geje :?: Coś mi się zdaje że panowie za dużo filmów się naoglądali :D
10 kwietnia 2006 - zmniejszenie piersi

Awatar użytkownika
Kamila
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 4947
Rejestracja: 11 sty 2005, 15:57
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Post autor: Kamila » 04 cze 2005, 10:11

Witam,
Don Kichot nie martw sie, kazdy wypowiada swoje zlozone zdanie na ten temat, wiec glupota byloby poklucic sie :wink:

Dzieci zawsze sa narazone na drwiny rowiesnikow, a powodow jest milion (rodzice po rozwodzie czy malzenstwo mieszane np. z Chinczykiem, czy grubas czy okularnica, czy biedna, bo nie nosi markowych rzeczy, co jest teraz tak popularne w szkolach itp) Ciagle sa narazone na szyderstwa i zaczepki. :wink: Mysle, ze jakby byloby to zjawisko bardziej powszedne, nie raziloby tak, przeciez do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic.
Poza tym na topie sa przezwiska wsrod dzieci tj. pedal czy gej, dziecko czuje sie urazone, bo odbierane jest to jako cos krzywdzacego i zlego...a tak wlasnie nie powinno byc :wink:

Don Kichot rozumiem, ze dla ciebie jest i byloby to trudne, aby wytlumaczyc dziecku to zjawisko, aczkolwiek moj 10 letni synek, jest uswiadomiony i odbiera to zupelnie naturalnie, dlaczego? Poniewaz zupelnie to inaczej wyglada, jesli dziecko zyje w takim srodowisku to nie jest to mu obce...... :) :wink:

Tak wiec, reasumujac moja wypowiedz, wiem ze wszystko zalezy od nastawienia ludzi, zrozumienia tego zjawiska i przyjecie to jako normalosc :D

pozdrawiam Kamila :)
"Czerp z innych, ale nie kopiuj ich. Bądź sobą." Michel Quoist
"Uroda ciała, kondycja umysłu i ducha – to elementy wzajemnie sie przenikajace – wewnetrzna rownowaga zapewnia piekno, zdrowie i spokoj".
W każdym przypadku człowiek ponosi konsekwencje własnych wyborow.

Awatar użytkownika
kate
Uzależniona Beauty
Uzależniona Beauty
Posty: 1392
Rejestracja: 16 lut 2005, 00:37

Post autor: kate » 04 cze 2005, 13:31

Każdy żyje swoim życiem i nikt nie może mu dyktować jak powinno to życie wyglądać (oczywiście nie mówię tutaj o łamiących w jakikolwiek sposób prawo)Myślę, że jeśli pary homo, czy heteroseksualne chcą chodzić po ulicach trzymając się za ręce, pod rękę, czy objęte mają do tego pełne prawo, ale widok par, które zachowują się w miejscach publicznych tak jakby miały za chwilę przejść do kopulacji uważam za przesadę. I powiem szczerze, że na naszych ulicach częściej zachowują się tak pary hetero.
W jakimś programie telewizyjnym widziałam kilka fotografii, o których pisała pimpi i były ok. Myślę natomiast, że organizując przemarsze, czy pikiety pary homoseksualne same robią sobie krzywdę. Nasze społeczeństwo dopiero dorasta do tolerancji. Jesteśmy krajem, w którym nawet konkubinat nie jest zalegalizowany, a dyskutujemy o adopcji dzieci przez homoseksualistów.
Adopcja dziecka w naszym kraju to nie taka prosta sprawa. Często adopcyjni rodzice czekają na swoją kolej po kilka lat.
Do tego muszą spełniać takie warunki(łącznie z badaniami u psychologa i psychiatry), że niejedna polska para, której nie dotknął problem bezpłodności ich nie spełnia, a dzieci mają. Jest wiele matek i ojców wychowujących samotnie dzieci i jest to ok. Więc wcale nie jest powiedziane, że pary homoseksualne będą te dzieci źle wychowywać. Gdybym była maluchem mieszkającym w sierocińcu to myślę, że wolałabym mieć swój dom, nawet gdyby tworzyło go dwóch facetów, czy dwie kobiety. Jest wiele dzieci, których tzw. normalne pary nie chcą, bo, np. nie stać ich na leczenie czy rehabilitację, a może miałyby większą szansę na normalne życie, gdyby homoseksualiści też mogli ubiegać się o adopcję.
Homoseksualizm istniał, istnieje i będzie istniał i myślę, że wokół ich życia robi się za dużo złego szumu.
Ludzie powinni swoją nienawiść przenieść na pedofili, bo to oni stanowią zagrożenie, chociaż jak to często ostatnio się okazuje są wzorowymi rodzicami, małżonkami, prawnikami i psychiatrami. To oni są zboczeńcami, których należy piętnować bez względu na to jakie stanowiska zajmują.

Awatar użytkownika
molli_e
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 166
Rejestracja: 27 kwie 2005, 18:14
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

Post autor: molli_e » 04 cze 2005, 13:51

Don Kichot pisze:mollie nie gniewaj się ale to co piszesz jest dla mnie jakimś filozoficznym bełkotem zaczerpniętym z książek.
nie gniewam się ;) uczę się przyjmować krytykę...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”