Sliska sprawa ...

gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, nuda, obrzydzenie, przyjaźń, radość, smutek, strach, szczęście, tęsknota, współczucie, wstręt, wstyd, zazdrość, złość

Moderator: Zespół I

Awatar użytkownika
groszek
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 2464
Rejestracja: 27 maja 2006, 18:42
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: groszek » 22 paź 2006, 05:09

my kobiety, wogole jakies dziwne jestesmy- pakujemy sie w toksyczne zwiazki i im trudniejsza i bardziej skomplikowana sytuacja tym bardziej nas chyba kreci bo jak to inaczej nazwac? wiem to z autopsji, gdy rodzice mnie przekonywai, ze mam nie wiazac sie z facetem bo jest nic nie wart to nie chcialam o niczym sluchac, a po kilku latach i po bolesnym "olsnieniu" mialam zal do nich ze mnie wtedy nie zamkreli za kratkami by mnie ocalic bo przeciez "niepoczytalna" wtedy musialam byc zeby w to wszystko sie wpakowac...
ale to my kobiety tylko tak potrafimy :?
czy to mi³oœÌ w twoich oczach?... czy masz tylko przekrwione bia³ka?

Awatar użytkownika
foka
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 231
Rejestracja: 13 lip 2006, 12:04

Post autor: foka » 23 paź 2006, 15:38

Paula pozwolisz że napisze swoje stanowisko w Twojej sprawie
....wydaje mi się że trzeba by zaakceptować wybór Twojej córki...
nie chcę się wymądrzać ale moje stosunki rodzinne są nie najlepsze /delikatnie mówiąc/ właśnie przez brak akceptacji ze strony rodziców
Zobacz że ona już wybrała - życie z mężczyzną swojego życia
teraz on jest dla niej rodziną, może ślubu nie mają jeszcze
ale ona podjęła decyzję że będzie z nim życie sobie układała. Ona była w stanie wyprowadzić się z rodzinnego domu, to na pewno było dla niej bardzo ciężkie więc teraz jej pomóż.Piszesz że bardzo często przychodzi do Was...leczy wyrzuty sumienia, czeka na jakiś gest z Waszej strony.
Pisałaś że rozmawiacieo wszystkim tylko nie o nim, tzn o czym? przeciez oni mają wspólne życie.. wszystko co dotyczy Twojej córki dotyczy też jego.
Myślę że jeśli nie zaakceptujecie jej wyboru i chłopaka to /przepraszam ze tak brutalnie/ możecie stracić córkę.
Wyobraź sobie że zachodzi w ciąże /wiadomo jak to jest, chwila zapomnienia, przypadek/ rodzi dziecko którego ojcem będzie ten chłopak,Wy będziecie chcieli widywać się z wnukiem, brać na wakacje, rozpieszczać, a On powie- chwileczke.... mnie nie akceptujecie to mojego dziecka nie zobaczycie,ja jestem ojcem i decyduje o życiu mojego dziecka-..
a Wasza córka ..będzie kochać swojego męża/chłopaka, ojca swojego dziecka i będzie miała nie trudny wybór... to będzie jej nowa rodzina, najważniejsza dla niej.
Nie chciałam zabierać głosu w tej dyskusji.... ale sytuacja Twojej córki jest mi bardzo bardzo bliska....
nie jestem matką ale jestem córką..... nie róbcie jej tego....
ona was kocha ale ona układa sobie już swoje dorosłe życie i zakłada własną rodzinę
życzę pomyślnego rozwiązania bo w mojej rodzinie jest już za późno
a to będzie ciążyło na Twojej córce do końca życia
/mam nadzieje że nie masz mi za złe tego co napisałam/

Awatar użytkownika
groszek
TOP Beauty
TOP Beauty
Posty: 2464
Rejestracja: 27 maja 2006, 18:42
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: groszek » 23 paź 2006, 17:23

foka,nie zgadzam się z tobą- każda z nas popełnia błędy i to jest nieuniknione ale dziecku czasami trzeba oczy szerzej otworzyć, zwazywszy że w młodym wieku jeszcze nie do końca sie wie czego od zycia się oczekuje. zaakceptować wybór córki, który z góry oceniamy za niepoprawny i skazany na niepowodzenie? to jak wrzócić własne dziecko w ogień, bo jak chce to niech ma i niech sobie radzi :?
po za tym przypominam, ze teoria bezstresowego wychowania została dawno obalona przez samego jej założyciela :wink:
czy to mi³oœÌ w twoich oczach?... czy masz tylko przekrwione bia³ka?

Awatar użytkownika
foka
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 231
Rejestracja: 13 lip 2006, 12:04

Post autor: foka » 23 paź 2006, 17:39

z teorią bezstresowego wychowywania to sama się też nie zgadzam :wink: .
Każda sytuacja jest inna... ja troszke pisze w oparciu o moje doświadczenia- z tej drugiej strony- jako córka
może jest tak jak piszesz... że ten związek jest niepoprawny i skazany na niepowodzenie.. ale w oczach innych ludzi
Ci młodzi ludzie walczą z losem od początku
wydaje mi się że samo to że młoda dziewczyna wyprowadza się z domu rodzinnego żeby mieszkać z chłopakiem świadczy o jej dojrzałości- nie trzyma się spódniczki mamy, zaczyna własne życie, dorosłe życie, nie jest na utrzymaniu rodziców, razem z chłopakiem prowadzą "gospodarstwo domowe"


mam nadzieje poprostu że nie będzie skazana do końca życia na presję psychiczną w jakiej teraz się znalazła
człowiek długo tak nie może funkcjonować gdy jest rozdarty pomiędzy ludzi których najbardziej kocha na świecie
a Ona tak samo bardzo kocha rodziców i chłopaka
a musi rezygnować z jednej miłości...
niestety z doświadczenia wiem że jak nie wybierze to zawsze będzie nieszczęśliwa

gdy wróci do rodziców - zrezygnuje z miłość mężczyzny
gdy zostanie z nim - zawsze będzie czuła presje że źle robi, bo rodzice tego nie akceptują

ciężkie są takie wybory i nigdy nie ma właściwej drogi

Awatar użytkownika
paula
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 3978
Rejestracja: 17 lut 2005, 10:31
Lokalizacja: Krakow

Post autor: paula » 23 paź 2006, 20:25

foka pisze: ....wydaje mi się że trzeba by zaakceptować wybór Twojej córki...
my zaakceptowaliśmy ten wybór,akceptujemy ją ...tylko nie jego,a dokładnie jego postępowania
foka pisze:Wyobraź sobie że zachodzi w ciąże /wiadomo jak to jest, chwila zapomnienia, przypadek/ rodzi dziecko którego ojcem będzie ten chłopak
to mi jak narazie ciężko jest sobie wyobrazić...
foka pisze:mam nadzieje że nie masz mi za złe tego co napisałam/
no coś ty :P
foka ja się nie zarzekam,że nigdy w życiu....czas pokaże.
na razie nie jesteśmy w stanie zmienić swojego stosunku do niego,zrozum...
był gościem w naszym domu,prawie członkiem rodziny,a mimo tego potrafił beszczelnie podkraść córce klucze,dorobić je i plondrować nasz dom...okraść nas a przedewszystkim ją...ja tego nie pojmuję...narazie nie pojmuję...
wierzę i jestem pewna,że córka nie ma do nas żalu,sama mówiła,że nie wyobraża sobie,abyśmy zachowywali się inaczej... mam nadzieję też że kiedyś znienawidzi go za to,że swoim postępowaniem doprowadził do tego,że musiała dokonywać takich wyborów i poświęceń.
a jeśli to nie nastąpi,to będzie to dowodem na to,że to prawdziwa miłość i wtedy będę się martwić co dalej...narazie nie chcę o tym myśleć,bo mam nadzieję,że jednak to się rozleci...

Awatar użytkownika
maxi
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 1496
Rejestracja: 14 lut 2006, 17:53

Post autor: maxi » 23 paź 2006, 21:56

Paula a moze jego wyslac za granice?Najlepiej do N.Zelandii,tam sie dlugo leci...

Awatar użytkownika
ewa13
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 347
Rejestracja: 18 wrz 2005, 18:30
Lokalizacja: dolnyslask
Kontakt:

Post autor: ewa13 » 24 paź 2006, 08:50

Dziewczyny jesli chodzi o moja sprawe, to odbyla sie rozmowa... Ale nic z niej nie wyniklo,ojciec dalej twierdzil stanowczo swoje a moj ze nic nie wziol. Rozmawialam tez z tata na osobnosci, powiedzial mi ze nie chce nas sklocic , wrecz przeciwnie, tak wyszlo , ze dwie sprawy nalozyly sie na siebie, i moje zareczyny i ta cala afera... Mowi , ze juz od dawna mial takie podejrzenia, ale nie był pewny, w tej chwili mowi ze jest pewien na 200%, ale namacalnych dowodow nie ma... No wiec po rozmowie z mama sama nie wiem co teraz, twierdzi, ze juz sama nie wie co myslec stara sie nie myslec o tym wcale. Przychodze do domu sama,wekend spedzilam ze swoimi rodzicami , on ze swoimi :cry: jest to bardzo przykre zawsze bylismy razem albo u jednych albo u drugich, lub razem. Mama probuje zalagodzic sytuacje, tata milczy :cry:
Wiem ze moj ojciec jest bardzo skrupulatny, mino ze jest balagan on doskonale wie gdzie co ma. Dlatego wiem ze jezeli mowi , ze cos mu zginelo to napewno tak jest... Tylko teraz jak dowiedziec sie prawdy. Wiem , ze zwiazek powinien opierac sie na zaufaniu, ja w tej chwili sama nie wiem co myslec, podobno jak mama staram sie nic nie myslec :cry: Oddalam to wszystko od siebie, ale wiem , ze zawsze bede o tym myslala, to mnie zniszczy.
Co ja mam robic :cry: :cry: :cry:
Juz po operacji noska u Dr Skupina Mega zadowolona ;-)

Nicole
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 1103
Rejestracja: 08 lut 2005, 21:18

Post autor: Nicole » 24 paź 2006, 16:10

no ok ale skad on wie, ze ukradl te rzeczy twoj narzeczony? widzial jak to robi? bo jesli nie to sobie moze byc pewien i na 1000% a na dobra sprawe i tak nic nie wiadomo.

Awatar użytkownika
ewa13
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 347
Rejestracja: 18 wrz 2005, 18:30
Lokalizacja: dolnyslask
Kontakt:

Post autor: ewa13 » 24 paź 2006, 18:48

Tata powiedzil mi tak, ze juz od dawna byla taka sytuacja , ze cos mu ciagle ginelo, ale mowil sobie pewnie gdzies podzialem, a moze nie tu polozylem... Ale w pewnym momencie zrobilo sie tego zbyt wiele i zaczol zwracac baczna uwage na to co i kiedy gdzie kladl kto byl wtedy czy , byli robotnicy czy ich nie bylo kto w tym czasie mial dostep do kluczy, na takiej podstawie to stwierdzil. Szkoda, ze brak namacalnych dowodow na to. Ja teraz jestem strasznie rozbita.
Tak jak juz wczesniej napisalam nie chce zyc ze zlodziejem , nie dala bym rady psychicznie tego ogarnac. Wiem ze jak zaczne watpic w jego niewinnosc , to bedzie koniec naszego zwiazku :cry:
Chce isc do wrozki, ale nie wiem czy jest to dobry pomysl...
Juz po operacji noska u Dr Skupina Mega zadowolona ;-)

Awatar użytkownika
Vaneskaa
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 252
Rejestracja: 09 lip 2006, 14:22
Lokalizacja: ÂślÂąskie

Post autor: Vaneskaa » 24 paź 2006, 20:04

Do wrozki???? No co Ty Ewa...... tutaj trzeba czasu,zrobcie jakas zasadzke,pozostawiajcie rzeczy i go zostawcie samego,albo kamere pozycz od kogos i jak on bedzie w tym pomieszczeniu to ja wlacz.

Uwazam ze wrozka to glupi pomysl,tu trzeba myslec trzezwo co zrobic,aby go zlapac na goracym uczynku( o ile on to zrobil)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Emocje - pierwotne i wtorne”